Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
26 lvl here. Duże miasto (nie stolica), programista pytonga, początek kariery, 5k na rękę. Wynajmowana kawalerka, stare auto. Zawaliłem magisterkę, mam tylko inżyniera. Trochę świata widziałem, ale także przez to i kilka złych decyzji wpieprzyłem się w dług (ok 10k na konsumenckim). Kochana dziewczyna, kilku dobrych kumpli. Byłoby ok, ale martwi mnie ten dług. Wkopałem się w to rok temu, do teraz już 2 razy byłem bliski spłaty (3k zostawały) ale za każdym razem coś się działo (auto, mieszkanie, brak tragedii ale trzeba było wydać) i wracałem do kwoty -12k. No nie mogę z tego wyjść. Z drugiej strony lubię żyć wygodnie, chociaż bez przesady: jakieś wyjście raz na tydzień, kupienie dziewczynie czegoś ładnego. Rodzina ani dziewczyna nic o tym nie wiedzą. Macie jakieś porady w takich sytuacjach? Robić spinę, nie jeść i spłacić w 3 miesiące (bo czynsz też trzeba płacić), czy rozłożyć sobie po 1k miesięcznie, żeby nie bolało tak bardzo?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling

Kim jestem?

  • Wygryw 24.4% (19)
  • Normik 42.3% (33)
  • Przegryw 33.3% (26)

Oddanych głosów: 78

  • 11