Wpis z mikrobloga

Mirki, czy potrafilibyście poślubić nie-dziewicę? Jak o tym myślę to wydaje mi się że nie umiałbym pokochać kobiety w którą jakiś Seba wkładał parówkę. Na szczęście nie mam takiego problemu bo moja Ukochana jest czysta, ale zastanawiam się czy mógłbym ją kochać całym sercem ze świadomością że spuszczał się w nią jakiś brudas? Nie sądzę, ale ciekawi mnie jakie podejście mają do tego inni niebiescy

Podkreślam że nie chodzi tu o przejściową dziewczynę w liceum tylko matkę Waszych dzieci

#zwiazki #seks #rozowepaski

Czy wziąłbyś za Żonę kobietę z przebiegiem?

  • Nie, brzydziłbym się 43.7% (59)
  • Tak, to mi nie przeszkadza 56.3% (76)

Oddanych głosów: 135

  • 39
@sharpsword: lepiej brać niedziewicę, bo może jej #!$%@?ć i zbolcować się z sebkiem na boku bo nigdy nie miała innego faceta. seks to naturalne zjawisko, dlaczego miałaby się nie ruchać wcześniej skoro nie znała ciebie? ty też doniosłeś prawictwo? jeśli tak to wporzo, a jeśli nie to nie zadawaj takich pytań.
@sharpsword: Ile ty masz lat? Bo jeśli 18 - 20 to faktycznie, możesz szukać wśród nastolatek dziewicy, potem związać się z nią żeby po 3-5 latach wziąć ślub i liczyć, że ona mając 23 lata nie stwierdzi "kurcze to mój pierwszy facet, a ja nie wiem czy nie chce spróbować z innym". Seks jest dla ludzi.

Oczywiście jeśli kobieta mając dwadzieścia kilka lat ma na swoim koncie bardzo dużo partnerów seksualnych
potem płacz, że nie ma seksu czy lodów nie chce robić, bo Maryja patrzy.


@filip_k: a wiesz Ty, jakie jest stanowisko KK , jesli chodzi o seks? bo chyba srednio...

ona mając 23 lata nie stwierdzi "kurcze to mój pierwszy facet, a ja nie wiem czy nie chce spróbować z innym".

bo może jej #!$%@?ć i zbolcować się z sebkiem na boku bo nigdy nie miała innego faceta


@kopalina: @
@agaja: Nie mam nic przeciwko związkom dziewicy z prawiczkiem czy czekaniem z seksem do ślubu. Chodzi mi o to czy ktoś jest hipokrytą czy nie na zasadzie: "ja mogę ruchać, ale ona nie".

Zastanawiające jest jednak to, że osoby religijne przywiązują dużą wagę do czystości, jednocześnie twierdząc że na dłuższą metę seks jest tylko dodatkiem i liczy się coś innego. To w końcu jak to jest? Czyżby ego nie pozwalało dopuścić
@kopalina: tylko w ogole nie odniosles sie do mojego komentarza tak naprawde...

Co do Twojego wywodu - seks nie jest dodatkiem w sensie czegos nieistotnego, zbednego. Seks jest dodatkiem, ktory dodaje smaku czemus wazniejszemu, jak przyprawa do pysznej potrawy, podkrecajaca jej smak.
O to chodzi. KK seks traktuje jako cos waznego (warunkiem waznosci malzenstwa jest jego skonsumowanie), wyraz milosci bliskosci malzonkow, spajajacy ich uczucie. ale ogranicza warunki jego zaistnienia do malzenstwa,
@rysiekryszard: Dziękuję Bracie za słowa otuchy. Zgadzam się z każdym Twoim słowem. Jestem trochę romantykiem i na pewno nie zmienię zdania pod wpływem latawic, które w wieku 20 lat mają za sobą już kilku partnerów seksualnych na koncie. Wolałbym być sam do końca życia niż być beta-cwelem dla dziewczyny która była dostępna dla każdego kto wykazał trochę inicjatywy w jej kierunku. Nie mógłbym kochać kobiety którą koledzy podawali sobie jak jointa