#anonimowemirkowyznania
Mój chłopak nie odzywa się do mnie od 2 dni bo byłam u mamy i nie zdążyłam na spotkanie z nim.
Kilka dni wcześniej odwołał nasze spotkanie bo... miał kaca i źle się czuł. Odpuściłam, wszystko było w porządku, dodałam że gdyby czegoś potrzebował to przywiozę mu np zakupy. Jeszcze wcześniej odwołał nasze spotkanie bo zapomniał, że umówił się z kolegą i zamiast odwołać z kolegą odwołał spotkanie ze mną bo musiał mu w czymś pomóc i się zobowiązał...
Generalnie rozumiem takie rzeczy, on najwyraźniej nie. Chłopak jest po 30stce i teraz szantażuje mnie jak jakiś 15latek "No nie wiem czy zdążę we wtorek na kawę... " Nie będę miał czasu przez ten tydzień" "Przemyśl ten związek bo nie będę z tak nieodpowiedzialną osobą".
Do tej pory raz odwołałam spotkanie bo miał przyjść właściciel mieszkania i musiałam je szybko posprzątać po posiadówce z koleżankami. Wtedy wyglądało to podobnie: "Wolisz sprzątać niż się ze mną spotkać?" "No właśnie, to są Twoje priorytety" itp.

Co
Zerwałem z dziewczyna jakieś 2 miesiące temu po roku związku. Strasznie mnie kochała(ja ją też) i chciała bym wrodzi, lecz tłumaczyłem ze dobrze ale parę rzeczy musi się zmienić a i tak przerwy i trochę zastanowienia potrzebuje. Wróciliśmy nic się nie zmieniło. Starała się tak przez kolejne 3 tygodnie cały czas byliśmy w kontakcie w miedzy czasie miała operacje przepukliny po operacji z narkoza okazało się ze spóźnia się jej okres.... (chyba nie trzeba wspomnieć ze stosunek był po tym jak zerwaliśmy)No to panika. Tłumaczyłem ze to po narkozie itp kupiłem jej test i tak dalej byłem już wtedy przy niej przez kolejne 3 dni bo strasznie to przezywała. Tydzień później zabrałem ja na wesele no bo w końcu BFF i wgl. Wtedy stwierdziłem ze dobra okazja by powiedzieć ze chciałbym żebyśmy wrócili .... No i tak trwało 4 tygodnie chodzimy razem do szkoły mieszkamy od siebie 3 minuty i nigdy znaleźć czasu nie mogła. W końcu powiedziałem jej ze pogodziłem się ze razem nie będziemy, a ona szokowana i zaczęła mówić ze chce się ze mną spotkać bo jest zagubiona i wgl to zęby dostała trochę czasu. No spoko. Doszło do spotkania dziś, w sumie przypadkiem się widzieliśmy na wiosce to powiedziała chodź na chwile. Siedzimy gadamy i zapytałem w skali 1 do 10 jak bardzo tęsknisz za przytuleniem, ona 10. To przytuliłem a ona to ile razy musiałeś się zaspokajać od kiedy nie jesteśmy razem a ja hehe no a ty ? Ona ze np wczoraj i to nie to samo.

Mowi chodź zrobimy to dla rozrywki. Kocham Cię ale nie chce jak na razie być z tb.... z nikim nie chce itp. A ja no dobra jeśli mam cie zaspokoić ty mnie to spoko zrobię to dla cb.

no i do sypialni no to po lodziku sobie trysnąłem (no bo potem drągal stoi i dłużej można) I OLŚNIENIE (#!$%@?) no dobra to mowie jej itp jak jest ona ze to miała być rozrywka w #!$%@? gwizdu nadal mnie kocha ale się pogubiła mówi jak ja wyśmiałem kiedyś itp. Przeprosiłem popłakała się a ja ze ja kocham itp ona ze ja cb tez ale no ciężko mi być tb....

A
#anonimowemirkowyznania
Tutaj 25 lvl, z problemem, który przez większość was zostanie pewnie zaklasyfikowany jako #logikarozowychpaskow.

Odkąd sięgam pamięcią, byłam obiektem żartów w rodzinie. Mój ojciec pieszczotliwie określał mnie przezwiskami "słonica", "krowa", "kula" itp. ku powszechnej radości najbliższych. Zaznaczę, że moja waga zawsze była w normie BMI, i mimo iż TEORETYCZNIE wiem, że te przezwiska (przynajmniej na samym początku) odnosiły się nie tyle do mojej wagi, a do mojego gapiostwa (jako dziecko lvl 6-7 bardzo często coś niszczyłam, przezwisko "słonica" nawiązywało raczej do powiedzenia "słoń w składzie porcelany") to po dziś dzień mam zrytą psychikę.

I tak cały okres dojrzewania był mi umilany takimi sympatycznymi przezwiskami. Zresztą moje prawdziwe imię rzadko było przez ojca używane, a jak już, to oznaczało, że coś poważnie skopałam i będzie mega ochrzan. Przestałam te przezwiska odbierać jako nabijanie się z mojej niezdarności, a zaczęłam przypisywać je mojemu ciału, zwłaszcza, że do najszczuplejszych nigdy nie należałam, co bardzo skrupulatnie przypominała mi starsza siostra (całe życie z niedowagą). Tuż przed wyprowadzką z domu (lvl 19), któregoś dnia dostałam ataku histerii kiedy ojciec ponowie puścił swoją wiązankę w obecności moich znajomych. Wykrzyczałam mu wtedy, że nie życzę sobie, aby kiedykolwiek tak się do mnie zwracał... Od tamtej pory nie usłyszałam już żadnego pieszczotliwego określenia tego typu, ale ile (jako zakompleksiona nastolatka) wyłam w poduszkę to szkoda
ZbożowaRozowypasek: Rodzice potrafią zryć psychę jak nikt inny. Jak chcesz, możesz z tym iść do psychologa. On wysłucha, coś tam podpowie, może coś da do zrozumienia, może spojrzysz na swój problem inaczej. Oczywiście prywatnie.

Wiadomo, że te gównoproblem, są ludzie z "prawdziwymi" problemami w porównaniu z takimi. Ale człowiek nie jest maszyną i nic nie poradzimy na to, że mniejsze problemy też nas czasem nurtują.

A czemu chłopakowi o tym nie powiesz? Może to nie jest poważny związek, żebyś się otworzyła.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Dziewczyna ze mną zerwała, od 2 miesięcy się między nami nie układało, tydzień temu prosiła żebym przyjechał do jej miasta na weekend bo się stęskniła za mną, w czwartek napisała mi żebym umówił się z kolegami na wieczór bo ona już umówiła się z koleżankami na imprezę i jak chcę to możemy zobaczyć się wcześniej. Zdenerwowałem się bo jak chciała się ze mną zobaczyć to po co się umówiła na melanż. Godzinę temu zobaczyliśmy się i zerwała ze mną, bo za dużo ostatnio się kłócimy i jeżeli ona woli widzieć się ze znajomymi, a nie ze mną to coś jest nie tak.
Jak żyć mirki, 150 zeta, prawie 7 miesięczny związek i 2 miesiące starania się w dupę.
Przesadziłem z denerwowaniem się o jej imprezę (druga z rzędu w weekend, mieliśmy się zobaczyć w sobotę)?
Ja lvl 20 ona prawie 18.
#tfwnogf #zalesie #gimboproblemy
Anon: Jak sam napisałeś, nie ma ona nawet 18 lat, więc nie dziw się, że zachowuje się idiotycznie. Na własnej skórze i po doświadczeniach innych moich znajomych wiem, że dziewczyny do około 20 kilku lat są zwyczajnie bardzo głupie i same nie widzą czego chcą (te dojrzalsze też nadal nie wiedzą, ale w wieku poniżej 20 to już jest kumulacja). Jak chcesz się bawić w szczeniackie miłości to się #!$%@?. Ale
  • Odpowiedz
Dobra, dzięki wsparciu słownym Mirków zakładam #blog :) Jakieś lepsze pomysły na nazwę niż "Słaba Dama"? :D

Zależy mi, żeby słowo "dama" (lub coś podobnego) się w niej znalazło, ale w towarzystwie czegoś raczej przeciwstawnego... Podobają mi się takie nazwy z dupy, typu "#!$%@? Pani domu" :)
#pytanie trochę #gimboproblemy
Mirki, mam problem. Otóż od pażdziernika zaczynam studia w nowym mieście. Jeden kolega z rodzinnego miasta też tam będzie studiować i chce mieszkać ze mną w mieszkaniu, tylko że te oferty które on mi wysyła kompletnie mi nie pasują. Ponadto gdy ja wysyłam 10 ofert/ogłoszeń, on wysyła jedną która ma w nazwie "10 min do nazwa_uczelni" a na inne które są z dobrą komunikacją albo nie odpisuje albo szuka wymówek (moim zdaniem)
@Sindarin: no jasne! tylko jeśli on Ci coś zaproponuje konkretnego, to powiedz, że dla Ciebie jednak za drogo i powiedz z wielką przykrością, że w takim razie poradzisz sobie sam skoro nie możecie razem mieszkać. On nie będzie zadawał pytań, bo ludzie o pieniądze nigdy nie pytają, a Ty znajdziesz taki pokój, jaki będziesz chciał
  • Odpowiedz
Mireczki, zwracam się z prośbą o pomoc lub radę, a może po prostu lżej mi się zrobi jak to gdzieś uzewnętrznie.

Jestem od wielu lat w szczęśliwym związku ze wspaniałą kobietą, kocham ją serdecznie i dobrze się dogadujemy, chociaż jak to w długotrwałych związkach nie obywa się bez rutyny i zmęczenia sobą. Mam też pewną znajomą, dobrą koleżankę jeszcze z czasów licealnych, zawsze byliśmy tylko dobrymi kolegami, nigdy nic, ale też nigdy nikt do niczego nie zmierzał. Po liceum kontakt zmalał a ja wciąż wspominałem tą dziewczynę z sentymentem i rozrzewnieniem, raz na parę miesięcy się odzywaliśmy co tam. Problemem jest to, że ta dziewczyna jest wspaniała i coraz bardziej nie mogę jej wyrzucić z głowy! Niedawno byłem o okolicach jej miasta zamieszkania, spotkaliśmy się pogadać, każdy opowiadał o swoich związkach, życiu itd, ostatecznie się schlaliśmy na umów, Ona bardziej, była urocza, obaj bardzo się cieszyliśmy ze spotkania itd. odwiozłem ją do domu, odstawiłem do łóżka i sobie poszedłem, do niczego nie doszło, jednak wokół tego dnia mam całą lawinę myśli, niby się cieszę, a czasami mi smutno. Cała ta banalna historyjka zmierza do pytania - jak wyrzucić to absurdalne uczucie? Kocham moją dziewczynę, jest najwspanialszą osobą na świecie, cieszę się ze szczęścia koleżanki, ma fajnego faceta który o nią dba i jest szczęśliwa, a jednak jak z nią gadam czasem zastanawiam się czy nie powinna być tą moją jedyną? Także mirkowi eksperci - jak odkochać się ze starej koleżanki?

#przegryw #gimboproblemy #uczucia #zwiazki #rozowepaski #feels

TL;DR
@khimki_las: Wręcz przeciwnie, #!$%@?ć od tej koleżanki. Chyba, że nie chcesz utrzymać związku.

Nie słuchaj idealistów, to nie jest dziwne ani nie świadczy o tym, że nie kochasz swojej kobiety. To zwyczajnie świadczy o tym, że doszedłeś do etapu, do którego dochodzi niemal każdy wieloletni związek. Jest fajnie, kochasz, chcesz z nią być, ale ta pierwsza ekscytacja już się wypaliła. Już nie czekasz tak niecierpliwie na każdy kontakt z nią,
  • Odpowiedz
@kejwmen: u nas przed lekcjami wspólna modlitwa ( później nauczyciele prowadzą jakieś pierdoły/ ogłoszenia / myśl dnia/ jaki jest dzień dzisiaj ( co oznacza ) Pieprzeniem jest, że każdy jest tam pobożny - klasycznym przykładem tego jest dziewczyna która prowadzi się lekko niczym bmw
  • Odpowiedz
@lukaszwasyl: spóźnij się :) ewentualnie zostań duszą towarzystwa i zaproponuj własne tematy do rozmowy. Jeśli Ci się to nie uśmiecha, to nie idź! Pizza nie jest droga, co innego gdybyś miał samochód do tego dostać.
  • Odpowiedz
@Rumpertumski: tam gdzie idę będą główne tematy - książki, filmy , sztuka , teatr więc nie zostanę duszą. Gdybym miał proponować swoje tematy (np psychologia, rysunek ) nie będzie jakiegoś wielkiego odzewu
  • Odpowiedz