Idea Nietzschego, idea o „nadczłowieku", potężnym, „twardym", spotkała się z najrozmaitszymi sądami Brutale otwarci, bezczelni uznali go za swoją duszę pokrewną, a przynajmniej za swego teoretyka, szukają w nim usprawiedliwienia ba! — apoteozy swych niecnych, zwierzęcych czynów. Brutale zamaskowani, hipokryci odwrotnie: rzucili się na niego z „moralnym kwikiem" w imię różnych szczytnych haseł, któremi się lubią posługiwać dla uśpienia czujności swych ofiar; rzucili się dlatego, że Nietzsche, niezmiernie przenikliwy wróg wszelkiej hipokryzyi, odsłania istotę dzisiejszych stosunków społecznych, zdziera maskę z instynktów zwierzęcych. Wreszcie różni filozofowie i psycholodzy książkowi, o duszach skleconych z zadrukowanej bibuły, nie będąc w stanie zrozumieć psychologii Nietzschego, uznali go za płytkiego, nudnego gadułę, plotącego bez sensu i ładu.
Nietzsche to indywidualność wybitna i nawskroś uczuciowa, niezmiernie wysubtelniona, przeduchowiona, a wskutek tego, oraz wskutek miękkiego kobiecego wychowania i gorącego przejęcia się początkowego ideami chrystyanizmu, — wydelikacona fizycznie, o ciele, uginającem się pod brzemionami uczuć i myśli, pod pętami antyfizycznego wychowania. Wobec grozy tego brzemienia i tych pęt, instynkt zachowawczy organizmu rodzi ideę i pragnienie reakcyi biologicznej, zwrotu ku fizyczności, ku życiu; reakcya ta, w tak potężnej jak Nietzsche indywidualności przyjmuje potężne rozmiary, olbrzymie natężenie; wyraża się ona we wściekłej nienawiści ku pętom lat młodzieńczych, ku „wzgardzicielom ciała i kaznodziejom śmierci", i naodwrót — w szalonem pragnieniu potężnej, „twardej" fizyczności, cielesności, którą uosobił w swym „nadczłowieku". Tym sposobom „nadczłowiek" Nietzschego to w zasadniczych rysach psychiczna antyteza jego samego. — „Znużenie i niemoc, mówi Nietzsche, stworzyły bogów i zaświaty" i ma zupełną racyę, ale nie spostrzegł się, że one to również stworzyły i jego „nadczłowieka".
Dymy kończą się tam, gdzie komuś może stać się realna krzywda. To co zrobił Tyburski były bardzo niebezpieczne i jako koneserowi patologi jest mi smutno. Należy to potępić.
Wacław Nałkowski, Jednostka i ogół: szkice i krytyki psycho-społeczne – http://rcin.org.pl/dlibra/doccontent?id=35019
#nietzsche #filozofia