Aktywne Wpisy
Tumurochir +517
Polskie prawactwo: Te geje to tylko o seksie gadajo!
Też polskie prawactwo na widok, #!$%@?, babki wielkanocnej:
#bekazprawakow #neuropa #lgbt #wielkanoc #polityka
Też polskie prawactwo na widok, #!$%@?, babki wielkanocnej:
#bekazprawakow #neuropa #lgbt #wielkanoc #polityka
Linnior88 +58
Mam połowę wykopu chyba na czarnej , czemu ludzie muszą być takimi chamami i nic nie potrafią powiedzieć normalnie tylko wszędzie muszą wetknac to swoje chamstwo i docinki
Naprawdę współczuję rodzinom tych ludzi że na codzien muszą obcować z takimi osobnikami
Naprawdę współczuję rodzinom tych ludzi że na codzien muszą obcować z takimi osobnikami
Fuck yeah, przeżyłem trzeci dzień pokuty i zamknąłem rok na 2005km :) Dziś najsłabiej, ale chyba nie ma w tym nic dziwnego - w sumie przed biegiem byłem na tyle obolały że zastanawiałem się czy nie zostać w domu ;) W te trzy dni zaliczyłem 68km, kilometr w pionie i diabli porwali >6000 kcal - wiem że to nic wielkiego i tacy @Liriela czy @Chosen0ne tego typu dystanse zjadają na drugie śniadanie za jednym razem, ale to są nadludzie z gatunku Homo Zapierdzielajens ;)
Dzisiaj biegłem rano - rześkie -10 stopni i ostre Słońce to boski zestaw :) Już na początku wiedziałem że będzie ciężko - buty które dwa dni temu były szczytem wygody przypominały dziś jakieś narzędzie tortur. Pierwsze 7km to ostry bieg pod górkę i ignorowałem niedogodności, ale już koło 15km zacząłem coraz wyraźniej czuć kolana - znak że trzeba myśleć o zakończeniu treningu. Do końcowych 21 dowlokłem się, ale zdecydowanie zarzuciłem pomysł dociągnięcia miesiąca do 200km (musiałbym jeszcze ponad 2km przebiec).
Żyję, ale więcej takiego wariactwa uprawiać nie zamierzam - ledwo chodzę :) A na "śniadanie" wsunąłem pyszną kwaśnicę, mniam :)
#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #enronczlapie #ruszkrakow
2000 km piękny wynik. Mam nadzieję, że będzie i mój w kolejnym roku ;)
A co do wyniku rocznego - marzyłem o 3k, ale w styczniu miałem zdrowotną wywrotkę i do końca kwietnia byłem wyłączony ze sportów (a zwłaszcza z biegania). I chyba już nie będę kombinował żeby zrobić 3k, nie ma się co aż tak żyłować :)
Właściwie to co miałeś na celu z tą "pokutą"? Dobić do 2k czy tylko spalić ciaska? :D
i jest to całkiem spoko - akurat na jakieś 4 spokojne biegi tygodniowo. Problem w tym, że tu wypadnie wyjazd, tam kiepska pogoda, raz gorzej ze zdrowiem i dwa tygodnie wypadają, tu jakieś nocne wyjścia albo pilne projekty do dokończenia rano - i zaczyna tych kilometrów brakować a człowiek żyłuje się jak głupi :)
@enron: A ambicja nie pozwala odpuścić. Bo przecież te 2k to tylko liczba (choć wiadomo, że lepiej być po tej drugiej stronie :P ).
No nic, to na 2017 życzę dużo zdrowia, czasu na realizację pasji i wyrozumiałej żony ;)