Wpis z mikrobloga

66309,80 - 21,28 = 66288,52

Fuck yeah, przeżyłem trzeci dzień pokuty i zamknąłem rok na 2005km :) Dziś najsłabiej, ale chyba nie ma w tym nic dziwnego - w sumie przed biegiem byłem na tyle obolały że zastanawiałem się czy nie zostać w domu ;) W te trzy dni zaliczyłem 68km, kilometr w pionie i diabli porwali >6000 kcal - wiem że to nic wielkiego i tacy @Liriela czy @Chosen0ne tego typu dystanse zjadają na drugie śniadanie za jednym razem, ale to są nadludzie z gatunku Homo Zapierdzielajens ;)
Dzisiaj biegłem rano - rześkie -10 stopni i ostre Słońce to boski zestaw :) Już na początku wiedziałem że będzie ciężko - buty które dwa dni temu były szczytem wygody przypominały dziś jakieś narzędzie tortur. Pierwsze 7km to ostry bieg pod górkę i ignorowałem niedogodności, ale już koło 15km zacząłem coraz wyraźniej czuć kolana - znak że trzeba myśleć o zakończeniu treningu. Do końcowych 21 dowlokłem się, ale zdecydowanie zarzuciłem pomysł dociągnięcia miesiąca do 200km (musiałbym jeszcze ponad 2km przebiec).
Żyję, ale więcej takiego wariactwa uprawiać nie zamierzam - ledwo chodzę :) A na "śniadanie" wsunąłem pyszną kwaśnicę, mniam :)

#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #enronczlapie #ruszkrakow
enron - 66309,80 - 21,28 = 66288,52

Fuck yeah, przeżyłem trzeci dzień pokuty i zamkn...

źródło: comment_TRaokTgKvrqhdBGzuatAGjh5BjPh3qTu.jpg

Pobierz
  • 6
@hard1: no mój trochę nie podołał bo chodzę teraz jak paralityk :)
A co do wyniku rocznego - marzyłem o 3k, ale w styczniu miałem zdrowotną wywrotkę i do końca kwietnia byłem wyłączony ze sportów (a zwłaszcza z biegania). I chyba już nie będę kombinował żeby zrobić 3k, nie ma się co aż tak żyłować :)
@enron: No w sumie 3k to jest 250 km miesięcznie, więc jakieś 55-60 km tygodniowo.

no mój trochę nie podołał bo chodzę teraz jak paralityk :)

Właściwie to co miałeś na celu z tą "pokutą"? Dobić do 2k czy tylko spalić ciaska? :D
@enron: No w sumie 3k to jest 250 km miesięcznie, więc jakieś 55-60 km tygodniowo.


i jest to całkiem spoko - akurat na jakieś 4 spokojne biegi tygodniowo. Problem w tym, że tu wypadnie wyjazd, tam kiepska pogoda, raz gorzej ze zdrowiem i dwa tygodnie wypadają, tu jakieś nocne wyjścia albo pilne projekty do dokończenia rano - i zaczyna tych kilometrów brakować a człowiek żyłuje się jak głupi :)

no mój
a dni lecą :)


@enron: A ambicja nie pozwala odpuścić. Bo przecież te 2k to tylko liczba (choć wiadomo, że lepiej być po tej drugiej stronie :P ).
No nic, to na 2017 życzę dużo zdrowia, czasu na realizację pasji i wyrozumiałej żony ;)
@enron: Pięknie! :) A co do mnie to bez przesady :) 3*20 to dawno biegałam ;) W tym roku nawet nie dobiłam do 2000km (skończyłam na 1915 - ale też nie zależało mi), a dzisiejszy dzień okraszyłam 15km wycieczką biegową na pobliską Uklejnę - i wierz mi, że nie zjadłam tego na drugie śniadanie - tzn może i było drugie :P - ale raczej mocno i długo przeżuwałam ( ͡°