Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tulong dydyn rid: gorzkie żale o świętach

Hej miraski, ananaski

Piszę z anonimka, bo nie chcę, żebym miała potem spam na pw. Marzę o tym, żeby święta się już skończyły, a najchętniej wcale ich nie było. U nas na Wigilii nigdy nie było szału ani tej magii, jak z amerykańskich filmów, ale wczorajsza.. osiągnęła apogeum #!$%@? narodowego. Wszystko przez mojego starego, bo na ojca to nie zasługuje, bo tak nisko już upadł. Od dwóch dni z matką harowałam jak wół przy garach i w domu, żeby to wszystko było gotowe i jakoś wyglądało, a wszystko #!$%@?ł on. Kupił sobie rano 0.7 i kilka browarów, bo przecież świnta som. I tak się degustował od rana na zasadzie kielich-utrwalacz browarem, kielich-utrwalacz i tak cały dzień. To i logiczne, że po południu był już porobiony. A, że porobiony, to się #!$%@? do wszystkiego i kręci gównoburzę, na wszystko mając argument "A #!$%@? ci do tego, za swoje piję, #!$%@?". Szczyt szczytów był przy kolacji, a i w sumie przed kolacją. My tu przygotowujemy, a ten jebnął wszystko i poszedł #!$%@? spać, przyszykowałyśmy stół, ten się przebudził, pewnie go suszyć zaczęło, jednym okiem ogarniał dłuższą chwilę, która jest godzina, a potem tylko "Grażynaaaaa, kurrrrwaaaa, dawajjjj barszczszzxz, bo głodny estę" (Grażyna nie jest prawdziwym imieniem, tylko zamiennikiem). Matka coś tam tylko z kuchni rzuciła, że jeszcze się grzeje, a w ogóle to najpierw opłatek i życzenia,i w ogóle. Co było? "Aaaaaaa #!$%@?, tym się nie najem". Chwiejnym krokiem doczłapał się do kuchni, #!$%@? komandos na placu wroga, #!$%@?ł kielona i poszedł dalej w kimę. #!$%@?ł wszystkich. Jak się ugotowało, matka tylko ze mna podzieliła się opłatkiem, jemu postawiła barszcz na stole, szturchnęła go i rzuciła suchym "Masz". Potem to już tylko z matką siedziałam przy stole i jakoś czas leciał, a ten śpi dalej. Przebudził się o 20-tej, trochę trwało, zanim odnalazł się w czasie i przestrzeni i wielce obrażony "NO DŹE TA WYGYLJA, #!$%@?". Żadna z nas się nie odezwała ani słowem. Poszedł więc dalej chlać, po drodze się #!$%@?ł i oczywiście wydarł mordę na cały dom z siarczystym "KURRRRRRRRRRWAAAAAAAAAA". A potem wrócił dalej spać, obrażony. W nocy też łaził podpijać i też się #!$%@?ł, bo #!$%@? motzno.

A teraz wstał i próbuje dziubać sałatkę, ale słabo mu idzie, bo najchętniej to by się napił, a jest umierający, bo nawet ciężko oddycha i ledwo żyje. A #!$%@? z nim.

#anonimowemirkowyznania #swieta #wigilia #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: nie rozumiem jak można być takim patolem jak twój tata. Jak można tylko myśleć o tym żeby zachlać pałę. Wstyd. Wy się trzymajcie dzielnie. Wy w sensie Ty i Twoja mama. Spędź ten czas z mamą. On niech się goni. Zresztą jak by takie coś było kiedyś w moim domu ( nie było, ale piszę jakby) to już dawno spałby na dworze i miał zakaz wstępu do domu.