Wpis z mikrobloga

Ogólnie to w-------m się wczoraj. Nie było prądu, z----------y z choinką i zakupami po ciemku, po schodach na 5. piętro. Poleciałam pierwsza, bom najmłodsza, żeby przytrzymać reszcie drzwi. Mama za mną w krzyk - uważaj, bo u nas na piętrze bezdomni siedzą. Myślę se, że w p-----e ich mam.
Dotarłam, idę do drzwi.
- Pani się nie boi! My się tylko grzejemy tu pod kaloryferem.
- Nie boję się nikogo.
Otworzyłam sobie jakoś drzwi i czekam na resztę klanu.
- Ma pani coś do jedzenia? Bo bardzo głodni jesteśmy.
- Nie mam panowie.
I prawdę mówiłam, bo akurat niosłam tylko skrzynkę z brudnymi gaciami. XD
Weszliśmy do domu, mama mnie woła.
- Bo oni tacy głodni, już kilka razy prosili.
- No to zanieś im mamo coś.
Mama wzięła papierowe tacki, nałożyła im ciepłej wątróbki, chleb, dała po plastikowym widelcu i zaniosła. Poprosiła tylko, żeby to wrzucili do kosza na dole jak skończą jeść.

Wychodziłam z domu jakoś godzinę później, prąd już wrócił. Wychodząc na klatkę wdepnęłam w kałużę szczyn, a w miejscu, gdzie owi panowie raczyli się "grzać" leżało kilka butelek po kelerisie, przewrócony kwiatek sąsiadki i w----------a na podłogę wątróbka.

Wiecie co, ponoć nie życzy się nikomu źle, ale tym niewdzięcznym k-----m z całego serca życzę, żeby się zachlali na śmierć.

#zalesie #gorzkiezale
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@scharlottka: podstawowa prawda świata: są darmowe obiad rozdawane biednym w różnych miejscach, głównie przez kościół. jak ktoś na klatce siedzi głodny to na kolejnego jabola. Niestety taka prawda.
A jak komuś wstyd brać to będzie świadczył jakieś proste usługi, zakupy pomoże nieść, miejsce parkingowe znajdzie. Różne historie widziałem.
  • Odpowiedz
@iedrzei: Wiesz, bylo ciemno, nie bylo widac ani czuć, ze pija. Zimno jest, nie jestem potworem żeby kogoś wyrzucać jak się chcial tylko ogrzać. Tym bardziej, ze wiem, ze w noclegowni jest ograniczona ilość miejsc i nie zawsze ktos ma szanse tam przenocować. No ale juz po tej akcji ochrona budynku została powiadomiona i nie wejdzie juz żaden.
  • Odpowiedz
@scharlottka: na pocieszenie opowiem Ci historie. Byl taki jeden s------l i dwa razy mu pomoglem. Dalem jesc, dalem pieniazka. Za pierwszym razem nie widzialem efektu ale za drugim nie ruszyl jedzenia tylko kupil sobie zmywacz do paznokci i sie nim n---------l do nieprzytomnosci na klatce. Akurat szedlem z ziomkiem. Otwarlismy drzwi, zlapalismy za bety i "na trzy" wyrzucilismy go na pole (Krakow here). Czulem dobrze i wiecej chujec nie wrocil.
  • Odpowiedz
@scharlottka: Takim ludziom sie nie pomaga, pracowałem kiedyś w knajpie na dworcu i tak ja ci ludzie są roszczeniowi i niewdzięczni to ciężko opisać. Jak widze teraz jakiegoś bezdomnego pijaczka to mnie gotuje
  • Odpowiedz
@scharlottka: Nie warto im dawać cokolwiek, po tym jak dałem gościowi bułkę, po czym bułka leciała moim kierunku to jedyne czym mogę poczęstować to gaz pieprzowym xD Zresztą tyle tego na Grotowicach, ze straciłem empatię do nich xD

  • Odpowiedz
  • 1
@scharlottka miałem taką samą sytuację tylko mnie jeszcze sąsiedzi z-----i że przez mnie ten syf na klatce. Przykro mi to mówić ale wiem że następnym razem takiego delikwenta z buta w-----e pod blok
  • Odpowiedz
  • 6
@scharlottka: mimo że życzliwość to moje drugie imię i jestem bardzo empatyczną osobą, to gardzę alkoholikami bardziej niż kimkolwiek innym.
  • Odpowiedz
@scharlottka: miałem to samo, rano otwieram na kacu nie wiem o co chodzi zbytnio, a tu bezdomny mi z tekstem czy cos do zjedzenia mu dam , no to zrobiłem kanapkę,
a czy herbatkę mu zrobię, to zrobiłem,
a czy papieroska mam, to poczęstowałem
na końcu zesrał się na klatce i sobie poszedł...
  • Odpowiedz