Wpis z mikrobloga

@aaa_daa: nie przejmuj się kretynizmami.
Po pierwsze zabezpiecz mieszkanie. Pozabezpieczaj szafki, pochowaj ubrania i wszystko co pies może zepsuć. Po drugie na nic nie ma reguły i każdy pies jest inny. Mówi się, że wychodząc z domu nie żegnasz się z psem, nie witasz się z psem, wychodzisz jakby nigdy nic bez żadnych słów czy gestów i tak dalej. U nas to wymagało sporo czasu, chociaż ja się z psem
  • Odpowiedz
@aaa_daa: tak jak pisze @matra: "wychodząc z domu nie żegnasz się z psem, nie witasz się z psem, wychodzisz jakby nigdy nic bez żadnych słów czy gestów i tak dalej", u nas to pomogło, żadnych czułości przed wyjściem, żadnych po powrocie, bardzo oszczędne w czułości przywitanie z psem jak już się rozbierzesz z okryć wierzchnich i butów i np. zaniesiesz zakupy do kuchni. Trochę to trwało, ale teraz
  • Odpowiedz
@aaa_daa oj skąd to znam XD miałam z Premierem tak samo.

Wyrośnie z tego. Teraz tylko zamykać co się da, wszystko chować i uważać, żeby nie wpierdzieliła niczego niezdrowego. Odchowałam już trochę szczonów, wiem co mówię.
  • Odpowiedz
@aaa_daa: polecam książkę "pies który kochał zbyt mocno" u mnie pomogło parę wskazówek, mimo że mój dopiero wieku 8 lat nabawił się lęków :) Twoj to dopiero dzieciak, który musi się jeszcze dużo nauczyć. Niedawno miałam szczeniaka na DT u siebie, zdemolował mi łazienkę i zaklinował się za pralką :D teraz mieszka w nowym domu i jest kochanym łobuzem. Bardzo często pomagają klatki kennelowe, psiaki czują się w niej bezpiecznie.
  • Odpowiedz