Wpis z mikrobloga

Wiele osob pisze, ze chodzenie na #roksa to #przegryw bo tylko przegryw placi za seks, a #wygryw rucha za darmo. Rownoczesnie te same osoby przekonuja, ze na #tinder mozna dostac darmowy seks. Rodzi sie wiec pytanie, ile przecietnmu Mirkowi zajmie czasu znalezienie chetnej dziewczyny na seks na Tinderze. Ja za mniej niz 50zl/h nie robie, i na tyle licze godzine. Oczywiscie w czas doprowadzenia do stosunku wliczam wszystko, przegladanie Tindera, rozmowe, umowienie sie etc. Zobaczymy co taniej wychodzi, Tinder czy roksa.
#tfwnogf #stulejacontent #pytanie #seks
  • 52
@Allbis: a co ma milosc do seksu? mowa o niezobowiazujacym seksie, czystej potrzebie fizjologicznej, kazdy pisze, ze tinder wychodzi taniej, wiec ja podwazam ten argument. Tinder nie wychodzi taniej, bo zmarnowany czas na szukanie chetnej mozna poswiecic na pracy. Spojrzmy na to w ten sposob, zalozmy, ze znalezienie chetnej wliczajac w to wszystko, czyli rozmowe, spotkanie w realu zajelo mi 10h. Moglem te 10h przeznaczyc na prace, zarobilbym wiec 500zl. Za
@Allbis: jak oszukuje? jak chce jest niezobowiazujacy to liczy sie tylko to, ze zarucham, i wisi mi to czy partnerka mnie chce czy nie. Skoro zgodzila sie na seks, bez znaczenia czy za pieniadze czy nie, to osiagnalem zamierzony cel. Mylisz, ze kiedys zdobywano kobiety podrywem? Zdobywane polegalo na gwalcie, np. na wojnach, a zone wybierala Ci rodzina. Caly ten podryw to regres cywilizacyjny, juz Islam jest bardziej rozwiniety w tej
@wyjde_z_przegrywu:

Moglem te 10h przeznaczyc na prace, zarobilbym wiec 500zl. Za 200zl mam godzine u dobrej divy. Czyli jestem 300zl do przodu. Tinder sie nie oplaca.


No to #!$%@? na dziwki, po co nam się usprawiedliwiasz? Wiem, że to zarzutka, ale takie rozkminy to chyba szczyt męskiej żenady.