Wpis z mikrobloga

Indianie Zuni i Hopi od wieków opowiadają historie o tajemniczych istotach zwanych 'Kaczina', które dawno temu przybywały na pokładzie 'latających tarcz' i nauczały Indian przekazując im wiedzę. 'Kaczina' byli istotami nadprzyrodzonymi o wielkich zdolnościach, pośrednikami między ludźmi a bogami. Indianie rozróżniali ok. 350 postaci tych istot, z odrębnymi strojami, ozdobami i funkcjami. Wielu spośród 'Kaczina' było czczonych jako różnego rodzaju bóstwa, inni z kolei byli szanowani jako wielcy nauczyciele i mędrcy. Indianie do dziś kultywują pamięć o tych istotach, organizując święta na ich cześć, opowiadając z pokolenia na pokolenie historie o dawnych spotkaniach, przebierając się w stroje, które odtwarzano zgodnie z opowieściami czy też tworząc lalki z ich podobiznami. Zachodzi pytanie - czy to tylko naiwna bajeczka czy też może echo dawnych spotkań z przedstawicielami cywilizacji pozaziemskiej?

Clifford Mahooty, wódz plemienia Zuni, odpowie wam, że byli to kosmici. Podobnie twierdzą członkowie starszyzn Indian Hopi. W opowieściach przekazywanych od stuleci Indianie wspominali o tym jak to dawno temu stwórcy którzy przybyli z nieba prowadzili Indian w dogodne rejony, podróżowali po niebie w 'latających tarczach' i byli zdolni dokonywać niezwykłe rzeczy, np. sprawiać że kobiety zachodziły w ciążę bez kontaktu fizycznego lub tworzyć od podstaw ludzkie ciało. Jedna z historii opowiada o tym jak młody chłopiec i młoda dziewczynka rozbijając obóz usłyszeli wielki huk i ujrzeli tajemniczą postać odzianą w strój lśniący niczym lód, a twarz jej jaśniała niczym gwiazda. Istota przedstawiła się jako 'Sotuknang' i zaprosiła dwoje Indian na pokład 'paatuwvota', którym wzniosła się wysoko w niebo, skąd chłopiec i dziewczynka obserwowali Ziemię i wysłuchali nauk 'Sotuknanga'. Dziwna postać kazała kultywować pamięć o spotkaniu i odstawiła gości niedaleko wioski, skąd mieszkańcy widzieli całe zdarzenie. Nie potrafiąc zrozumieć działania tej dziwnej machiny, która wznosi się w powietrze nazwano ją 'latająca tarcza', odnosząc się do czegoś im znanego (tarcza) - podobny mechanizm miał miejsce w wielu innych kulturach, gdzie znajdziemy opowieści o latających domach, dywanach, żółwiach, smokach, koniach ciągnących rydwany czy bardziej współczesne latające 'spodki'.

Inną ciekawą historię opowiadaną przez Hopi opisali dwaj członkowie plemienia w książce "Earth Fire: A Hopi Legend of the Sunset Crater Eruption". Wspomniano tam historię o tym jak jeden z 'Kaczina' bierze sobie Indiankę za żonę: "Kiedy tarcza uniosła się, Kaczyni wydali z siebie głośny krzyk. Spektakl był niezwykły i obecni byli wszyscy Kaczyni. Niespodziewanie para odleciała, zaś za nią w powietrzu widać było błyski i słyszano dźwięk grzmotu. Kiedy tarcza wzniosła się wyżej, zaczęło mżyć. Towarzyszyli im Kaczyni." Takich historii jest znacznie więcej. 'Kaczina' często przynosili ostrzeżenia o różnych kataklizmach lub przekazywali wiadomości, które pomogły Indianom znajdować pożywienie. Wizerunki tych istot jakie dziś znamy są bardzo ciekawe - przedstawiane są w strojach pełnych dziwnych kolorowych ozdób, jakąś aparaturą w miejscu ust, szparkami na oczy jakby na głowie mieli hełmy. Indianie opisywali, że stroje lśniły i były bardzo twarde, a głos 'Kaczina' był bardzo donośny, jakby przemawiał tłum (być może jakiś mikrofon).

Ciekawe, że gdy na początku XX wieku nad terenami Indian pojawiły się pierwsze samoloty, niektórzy z nich utożsamiali je z 'latającymi tarczami' ze swoich opowieści, myśląc, że mogą to być 'Kaczina'. Troje turystów w Arizonie w 1981 roku niedaleko obozu Hopi obserwowało w nocy na niebie tajemnicze światło, które najpierw wzięli je za gwiazdę, lecz gdy obiekt zaczął się poruszać w niezwykły sposób, wydawać dziwny szum a potem świecić na zielono, niebiesko i raptownie zniknąć, uznali, że mogło być to widzenie UFO. Gdy opowiedzieli o wszystkim wodzowi plemienia Hopi ten w ogóle się nie zdziwił, tylko przyznał, że obserwują takie rzeczy od stuleci. Ciekawe jest również to, że Indianie nie mają problemów z zaakceptowaniem, że gwiezdni bracia, stwórcy, 'Kaczina', byli kosmitami. Często oprowadzając turystów po petroglifach mówią im, że 'wy nazywacie ich dziś ufoludkami, ale my od dawna zwiemy ich 'Kaczina'.'

Mamy więc tu ciekawe połączenie starych historii, opowiadań, legend, petroglifów, przedstawień dziwnych istotach w dziwnych pojazdach wymieszane ze współczesnymi doniesieniami o UFO. Czy cała historia jest prawdą czy tylko wymysłem? Nie wiem, ale warto zauważyć, że Indianie sami mówią, że ich dawni nauczyciele mogli być kosmitami. Jeśli kogoś ciekawią takie historie to zapraszam do obserwowania tagu #kosmiczneopowiesci

#kosmiczneopowiesci #ufo #historia #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #kultura #swiat
Pobierz Gorti - Indianie Zuni i Hopi od wieków opowiadają historie o tajemniczych istotach zw...
źródło: comment_G4Tz7BAAcF06EDV0p9koO2uDywECjney.jpg
  • 46
@Gorti: Jakieś źródła? Szukam i nie znajduję:
https://en.wikipedia.org/wiki/Zuni_mythology
https://en.wikipedia.org/wiki/Hopi_mythology
https://en.wikipedia.org/wiki/Kachina

Wygląda to wszystko na mocno naciągane pod konkretną tezę, albo jakiś native dorabia własną interpretacje swojej kultury i religii.

który na 10 historii opowiada 6 prawdziwych i 4 bzdurne

Powiedziałbym że nawet 10/10 jest bzdurne i opera się na nadinterpretacji i pokrętnych tłumaczeniach starożytnych tekstów, tak by pasowały pod tezę.
@Gorti: UFO? Na pewno nie. Za tym wyszystkim stoi czczony przez Indian kaktus, Pejotl, czczony przynajmniej od 5700 lat. Rdzenni indianie wierzyli, że pozwala on każdemu nawiązać kontakt z Bogiem bez medium w postaci księdza.
https://thespiritrebooted.wordpress.com/2016/05/12/kye-peyote-the-divine-messenger/
http://www.peyote.org/
https://en.wikipedia.org/wiki/Peyote

i uwaga...

Pobierz Kitri - @Gorti: UFO? Na pewno nie. Za tym wyszystkim stoi czczony przez Indian kaktus...
źródło: comment_O8xowolgjrw3ofGxsZVoFnx8AA1sJoJ8.jpg
@odkrywcare: Z tym F20 to taki żarcik, nie wierzę w UFO w takiej formie jakiej się je ogólnie postrzega. Wierzę w przeżycia mistyczne i nieprzewidywalność naszego świata. Wszystko może mieć miejsce. Żyjemy w tak sformalizowanych i przewidylwanych czasach, że za bardzo o tym zapominamy.