Wpis z mikrobloga

Całe swoje dotychczasowe życie żyłem w przekonaniu, że wszelcy naukowcy/badacze/prowadzący zajęcie doktorzy to panowie i panie "ą i ę" z kijem w dupie po samą szyję xD [nie dotyczy fizi z Mirko xD]
Ostatnio siedzę na kawie na zapleczu jednego doktora, gadka szmatka odnośnie tego co można by poprawić, po czym otwiera on swój książkowy kalendarz, a tam


Na mojej twarzy wymalował się lekki banan, po czym blisko 60-letni gość bierze marker i wyciąga z biurka prawdopodobnego winowajcy kajet i robi to samo xD i z uśmiechem od ucha do ucha do mnei

Nauczy się gnojek, ze fallusy robi się markerem, a nie długopisem


XD

#studbaza #gownowpis #karuzelasmiechu
  • 21
@Atencyjny_Gerbil: jest cos takiego w psychologii co przypisuje danemu człowiekowi jeśli jego wiedza jest wybitna w jednej wąskiej dziedzinie automatyczną wiedzę w innych dziedzinach. Stąd sie biorą mityczni "naukowcy " a jeszcze lepiej "amerykańscy naukowcy". Niestety zapomniałem nazwy tego syndromu moze ktoś z Mirków przypomni.
@dzeksondzekson: kiedyś ktoś pisał o czymś podobnym, ale z drugiej strony, komentując głupoty wygadywane przez Cejrowskiego. Czyli ktoś, kto zna się na jakiejś dziedzinie (plemiona zamieszkujące lasy deszczowe) automatycznie uważa, że zna się na wszystkim (ekonomia, psychologia, teologia każdej religii świata) ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Kupojadek: w sensie pomyliłem dwa pojęcia. Jedno jest własnie tak jak mówisz czyli jak ktoś osiągnął duzo w jednej dziedzinie i maja go inni w niej za pewnego rodzaju autorytet to od razu im sie wydaje ze wiedzą oni więcej na inne tematy. Stąd tez rożnego rodzaju celebryci będący ekspertami w tv.

A drugie pojęcie to własnie to ze na podstawie tego ile kto zarabia i jak wysoka jest pozycja społeczna