Wpis z mikrobloga

#problem #rozmowa ##!$%@? #nolife

Dostrzegłem u siebie pewien problem, dość spory i uprzykrzający życie jeśli chodzi o rozmowy z innymi ludźmi w cztery oczy. Otóż dość często w wypowiedziach używam różnych przykładów, jak większość ludzi pewnie. Przy czym potrafią być one naprawdę ekstremalne, obrazoburcze, ubliżające religiom i tym podobne. Służy to oczywiście ubarwieniu wypowiedzi i mam z tego powodu spore kłopoty:

- Powiedz mi, jak ty to robisz, że jak tylko przyjdziesz do mnie. Siądziesz obok i zaczniesz taką spokojną, miłą, kulturalną rozmowę oczywiście bez żadnej kłótni, to po kilkunastu sekundach mam ci ochotę rozwalić ci ten łeb?

Tu się zaczyna gównoburza pod moim adresem.


...minutę później druga osoba mówi trzeciej...

- Mówi, że chce mnie zatłuc, przymierzał się na mnie!!!!! Bandyta jeden!!!
  • 8
@dudek2: Najważniejsze to mieć wspólny temat i już będzie dobrze. Przy czym zauważyłem, że jak rozmówca jest dość wyrozumiały i tolerancyjny to świetnie się z nim gada. Jak zawsze zresztą.

@qnebra: ja jestem dla rozmówców wyrozumiały, byleby nudno nie było. A co do wyjaśniania to ja zwykle zajmuje się wyjaśnianiem różnych procesów biochemicznych wsród znajomych. Takie spaczenie po 3 latach na biochemie :D
@dudek2: Raz się zepsuło na laptopie #ubuntu. Nic szczególnego, ale wytłumaczyłem wtedy mojej siostrze zasadę działania grafiki na Linuksie i jak to się dzieje, że jest wyświetlane #unity na monitorze. Od samej podstawy czyli xorg do samego interfejsu użytkownika. Wszystko w pięć minut i ona to zrozumiała, a z informatyką jest na bakier.