Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moje życie zamieniło się w #bait (#zarzutka). Naczytałem się tyle tu, i nie tylko tu, o #przegryw i #redpill ze w końcu to wszystko przytrafiło mi się w życiu. 5,5 roku temu, po obronie, poznałem Ukrainke i tkwiłem z nią w toksycznym związku bez przyszłości, z #narkotykizawszespoko w tle. W międzyczasie trochę piąłem się w #pracbaza, ale jak to w #januszebiznesu to za daleko i tak nie zaszedłem. Przeżarł mi się ten styl życia. Zerwałem z nią. Było to na początku 2015r. Zmieniłem swoje życie o 180 stopni.zacząłem się bardziej liczyć z uczuciami innych. Wróciliśmy do siebie (stwierdziłem ze nie była jednak taka zła i sam tworzyłem sobie nieistniejace przeszkody) i miało już między nami być tak jak na cywilizowane osoby przystało. Skończyło się tym że ona po powrocie wlazła mi na głowę i robiła co dwa dni #imba o moje niechlubne poczynania z przeszłości. Ja jak na pantofla przystało cały czas okazywałem zrozumienie i wyłączyłem jakiekolwiek odruchy obronne z uwagi ze widziałem jakim bylem dupkiem wcześniej. Zerwała po roku, ale nie to mnie zabolało. Tydzień później dowiedziałem się od niego że rok wcześniej #!$%@?ła kolbę mojemu tfu, najlepszemu przyjacielowi (i kuzynowi jednocześnie) i od tej pory już nic nie było takie samo. Nigdy nie byłem tak skołowany. Sporo czasu upłynęło. Sama przyznać się nie chciała, a jemu jakoś nie chciało mi się wierzyć. Gdy po miesiącu jednak się przyznała do incydentu doszedłem ze wniosku ze świat się nie kończy, ze będzie już tylko lepiej, ze dam rade to udźwignąć. W końcu zrobiła to w afekcie po zerwaniu, itp, itd. Zawsze ją usprawiedliwiałem. #!$%@? się zmieniło. Robiła jeszcze bardziej kosmiczne #avanti o pierdoły z wywlekaniem mi przeszłości za każdym #!$%@? razem (#logikarozowychpaskow). Jebłem to w #!$%@? we wrzesniu br., nie miałem ochoty już dalej ciągnąć. Odżyłem. Zadbałem o swoje sprawy w końcu. Spotkaliśmy się po 2 miesiącach, z uprzednią wymianą maili, z których dowiedziałem się że na jednej kolbie się nie skończyło i gdy za pierwszym razem się rozstaliśmy to zaszalała trochę, a nawet więcej niż trochę (gratuluje ze ktoś dotrwał do tego momentu) W sumie to nawet lepiej ze się wyszalała, zwłaszcza ze to ja ściągałem simlocka. Po spotkaniu oczywiście jak zwykle dużo #%% i #seksy cały długi ostatni weekend. Okazuje się że zrozumiała swój błąd, ze beznadziejnie mnie podkopywała swoimi zachowaniami, flirtami z innymi facetami i nie wie dlaczego tak robiła, ale chce wrócić bo tylko mnie kocha. Tuż po rozstaniu wskoczyła od razu w nowy związek z przyjacielem w którym podobało się jej zawsze jaki jest szarmancki, a w bliższym kontakcie okazał się ##!$%@?ózgowe. Mało tego, wg niej jego rodzina szybko chciała ich pożenić, bo widzą że tfu,też,Karol (imie zmienione) ma już 32 lata na karku, i po wspólnym obiedzie rodzinnym szwagierki od razu zaproponowały jej pomoc w szukaniu sukienki. Ale jej #!$%@? nie pasował jednak kawaler bo popsuł jej telefon, itp, itd, chleje więcej, ciągle #narkomotzno. i że ona chce do mnie. Ja #!$%@?. Teraz jak to czytam to powoli coś do mnie dociera, a od dwóch dni boli mnie żołądek z nerwów. Mirki, #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling

Czy to zła kobieta była?

  • O tak, to zwykłe kurwiszcze jakich mało. 85.3% (64)
  • Nie, to bardzo wrażliwy człowiek, który zbłądził. 14.7% (11)

Oddanych głosów: 75

  • 6