Wpis z mikrobloga

@Mekinsky: parę kartonów do zlewu i się nauczysz :D Na szczęście Jarek nigdy się nie dowie ile jego mleka wylałem, zanim się nauczyłem podawać taką kawę gościom. Generalnie nie lubię latte art ale "nasz klient nasz pan" no i mówi też trochę o technice baristy, konsystencji piany. No i pilnuj przede wszystkim temperatury, bo to IMO najważniejsze.
@geuze: wybacz moją szybkość odpisywania. Już trochę mleka przerobiłem i uwierz że to co widzisz jest o wiele lepsze od tego co było jakieś 4 sesje temu. Osobiście też nie jestem fanem latte art ale wypada coś tam umieć zrobić. Pianka na centymetr tego się trzymam no a mleczko wiruje dopóki nie zaparzy w rękę... Staram się jak mogę by tylko powiększać wiedzę jak i umiejętności.
@Mekinsky: jeżeli nie pracujesz regularnie w kawiarni to trochę trudniej się tego nauczyć, bo musisz specjalnie robić sobie sesje, ale idzie ogarnąć. Z temperaturą jest dosyć łatwo, ale żeby była ładna pianka to już trzeba się trochę namęczyć. No i do tego dochodzi jeszcze nauczenie się wlewania dokładnie tyle mleka, ile potrzebujesz, ale poza kawiarnią nie jest to aż tak istotne :D

Fajnie się pracuje na takich potworach do piany jak
@geuze: nie pracuje w kawiarni ale w firmie mamy nuove simonelli do której mam cały czas dostęp. Rozdzielam mleko na dwie filiżanki żeby utrzymać podobną konsystencje dla obu naparów. Szkoda nie umieć bo można się ciut zblaznic.