Wpis z mikrobloga

@blekitny_orzel: no cóż, inaczej bym reagowała gdyby to był młody pies prowadzony przez jakiegoś sebixa. Tutaj bez sensu byłoby doprowadzać do uśpienia psa, który i tak był stary i pewnie właśnie z tej starości mu coś odbiło, a właściciel (który był w zasadzie tak samo zaskoczony jak ja) był normalnym człowiekiem, który od tej pory na pewno pilnował czworonoga dużo bardziej.
@ailurus: Czyli w sumie wszystko dobrze się skończyło. Doszło do nieprzyjemnego incydentu, ale jakoś się rozeszło i wszystkie strony żyją dalej. Cieszy mnie to. Było mi strasznie wstyd kiedy ten pies mnie ugryzł bo to naprawdę była moja wina i trochę się bałem co z nim będzie. Wszystko miało miejsce w schronisku dla psów, ten pies nie miał właściciela.