Wpis z mikrobloga

@Adel87: kolego bardzo dużo jest prawdy w tym co piszesz ale:

Zrobiłem fajną perskuję, mam bas i dodaje jakiś syntezator lub sample - nagle całość robi się gorąca i zaczyna się walka o to aby nie przesterować sumy.


Oczywistym jest że miks robisz na poziomach grubo poniżej wartości przesterowującej sumę. Ja np. zaczynam od pojedynczych śladów na poziomach -12-14dB. Jeśli dokładasz instrumenty i zbliżasz się na sumie do np. -5dB,
  • Odpowiedz
@cult_of_luna: I na takie głosy liczyłem pisząc ten post ( ͡ ͜ʖ ͡). Jest tak jak napisałeś - miksowanie powinno odbywać się na poziomach oscylujących między -12 - 14dB. Przyznam się do czegoś - ja jestem tak strachliwy, że czasem idę nawet w -16 albo - 18 dB. Trochę to już przesada, ale w mojej stylistyce bębny są bardzo opasłe i niosą mnóstwo energii.

W
  • Odpowiedz
@Adel87: ja intrumenty sobie wysyłam na grupy różnie (lewe gitary, prawe gitary, bas ze stopą czasem, oczywiście perkusja osobno), żeby mieć kontrolę w jednym miejscu + z grup idę na pre-master i z pre-mastera na master.

Na pre-masterze daje subtelne procesory, najczęściej z 1dB sklejającego kompresora, za nim jeszcze po ok. 0,5-1,5dB na kompresorze wielopasmowym. Czasem drobna korekcja i saturacja. Działam tak w miksie bo na masteringu się KOMPLETNIE nie
  • Odpowiedz
@cult_of_luna: Rozsądnie. Cenie sobie takie podejście. O głośność niech zadba inżynier masteringu. Naszym zadaniem jest to aby oprócz dobrej kompozycji, całość była ze sobą dobrze zmiksowana. Przestrzeń w miksie, gain staging, panoramowanie to są rzeczy nawet ważniejsze.
  • Odpowiedz
@Adel87: Nie widzę różnicy w zrobieniu Miksu -1dBFS a tym waszym -6. Mastera nie robi się na jakieś aplikacji z kosmosu. Zawsze można sobie skręcić gain ścieżki audio
  • Odpowiedz
@Guillem: Nas akurat "radiowe hity mało interesują". Potem jest w klubach pompa, a limitery w PA szaleją. A idź pan z takimi miksami. Ogólnie to mam wrażenie, że za wszelką cenę chciałeś coś napisać, ale do końca nie widziałeś co. :D
  • Odpowiedz
@Guillem: ale to zupełnie nie o to nam chodzi. Jak robisz miks na -1dB i zapragniesz dodać jakąś ścieżkę albo dwie, albo przegniesz z korekcją gdzieś na jakiejś ścieżce bo jednak za mało kicka w kicku, to musisz zjeżdżać wszystkimi suwakami w dół żeby nie przesterować sumy.

Jak działasz na poziomach -6, to najwyżej Ci wskoczy na -5. A wtedy poziom finalny podniesiesz po skończonym miksie. I to tyle.

Chodzi
  • Odpowiedz
@Adel87: Pracuje przy platynowych płytach, robiłem jako realizator w komercyjnych stacjach radiowych teraz pracuje z dźwiękiem do filmu. Tak nie wiedziałem co
  • Odpowiedz
@Adel87: To nie atakuj, że specjalnie cos chciałem napisać. Nie jest ważna "głośność" Miksu dBFS tylko proporcje i brak niechcianych zniekształceń.

@cult_of_luna: Jak robisz miks to nie dodajesz już brzmień
  • Odpowiedz
Jak robisz miks to nie dodajesz już brzmień


@Guillem: nie wiem jak się to robi przy platynowych płytach, ale do szuflady mimo wcześniejszego aranżu, rozpisaniu sobie całego kawałka w MIDI itd., często dodaję jednak jakieś ścieżki. Wolę mieć zapas choćby po to że jak mam za mało basu to go podgłaśniam jednym suwakiem, a nie ściszam wszystkie inne ścieżki dziesięcioma :)
  • Odpowiedz
Tak abstrahując już od głównego wątku to myśle, że standardowi realizatorzy dzięki kompletnie nie kumają twórców muzyki elektronicznej i tanecznej. Po prostu my nie pracujemy na gotowym materiałem - my go tworzymy na żywo i potem obrabiamy do momentu uzyskania odpowiednich rezultatów. Jakbym dostawał cudze rzeczy do miksu to może też bym tak nonszalancko do nich podchodził i pozwalał sobie na czerwone miksy. Myśle jednak, że wole swoje nieprofesjonalne, ale zielone i
  • Odpowiedz
@cult_of_luna: Mieszanie etapów finalnego miksu z tworzeniem sprawia, że nie da się nabrać dystansu do utworu. Dobrze też robi "oczysczenie" poprzez słuchanie referencyjnych kawałków innych twórców. Wychowałem się na rave, house i dnb. Większość czasu pracuję przy hiphopie a dla zajawki gram w rockowej kapeli. Co do nierozumienia realizatorów "rockowo-popowych" może i to racja. Ja osobiście bym im zarzucił brak jaj(trzymanie się sztywno wytycznych jak już wspomniane -12dbFS) przy miksie
  • Odpowiedz
Mieszanie etapów finalnego miksu z tworzeniem sprawia, że nie da się nabrać dystansu do utworu. Dobrze też robi "oczysczenie" poprzez słuchanie referencyjnych kawałków innych twórców.


Jak najbardziej niezaprzeczalny fakt.

A tak już dając spokój ze spieraniem się.


Ale
  • Odpowiedz
@cult_of_luna: @Guillem: @Adel87: “po co Wasze swary głupie” jak wszyscy macie rację :-)

Ja na starcie ustawiam kluczowy trak dla danego utworu na -12dB, w klubowej muzie będzie to kick, w rockowej snare, w poezji wziewanej - wokal xD Po obróbce na śladach, grupach, kompresji równoległej itp. na sumie wychodzi jakieś -3dB. Nigdzie nie ma przesterów a taka zasada procentuje przy wysyłce poza komputer bo są
  • Odpowiedz
@westberlin: Znam, znam. Pobrałem i nigdy nie używałem. Muszę nadrobić. ( )

PS Ostatnio jest tyle nowości na gruncie #vst, że nie daje rady za tym wszystkim nadążać. Nawet jak coś poznam to nie mam kiedy wykorzystać. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz