Wpis z mikrobloga

@mrbarry: raz mnie prawie rozpiździł samochód jadący bez świateł w dzień. Plucha, szaro, mokra jezdnia i grafitowy suv który zdążył się rozpędzić jak #!$%@? na 150 metrach od skrzyżowania. Gdyby miał światła- zauważyłbym.
  • Odpowiedz
Ile wiecej pali auto w przeciagu roku jazdy na swiatlach? Litr? Poltora?
Ile razy musimy wydac 15zl na zarowke? raz na 2 lata?
Jak bardzo poprawia sie widocznosc auta oswietlonego w sloneczny dzien, gdy slonce jest nisko? 500-700m
Jazda na swiatlach jest sluszna i zdecydowanie poprawia bezpieczenstwo ruchu. Gdzies wyzej widzialem koment, ze kiedys nie jezdzilo sie na swiatlach i bylo mniej wypadkow. Tak, jednak mniejszy byl ruch i predkosci mniejsze.
Zgodze
  • Odpowiedz
@mrbarry: światla są pomocne - z daleka od razu widać czy pojazd jest w ruchu czy na postoju, jak są gorsze warunki atmosfteryczne to już w ogóle. jak jadę pod słońce to też pomaga. jak jestem pieszym to też szybciej zauważam samochód, który ma zapalone światła

no i jak się wyjeżdża ze skrzyzowania zastawionego samochodami, ciasną zabudową itd. to można po odbijającym się świetle zauważyć, że coś jedzie.
  • Odpowiedz
@snsv
@Jebwleb
@kalboy92

Czy ja dobrze przeczytałem? Jesteście przeciwko zniesieniu obowiązku jeżdżenia na światłach przez całą dobę orzez cały rok, pod rygorem grzywny? Innymi słowy chcecie utrzymać przymus jazdy na światłach?
Czy głosicie co głosicie dlatego, że macie twarde dane na temat zbawiennego wpływu świateł 24/7 na bezpieczeństwo? Czy porównywaliście statystyki z innymi państwami? Polecam popatrzeć
  • Odpowiedz
W pełnym słońcu i tak nie zauważysz samochodu na światłach, bo światła nie mają wiecej candeli od słońca. Przez dziesięciolecia nie było tego nakazu i ludzie z tego powodu bardziej nie gineli.


@Floyt: Chodzi o to, że często zdarzają się warunki w czasie dnia, w których ograniczona jest widoczność samochodu.

Powiesz - można wprowadzić obowiązek dla ludzi, by włączali światła w takich
  • Odpowiedz
@Bartpabicz: co m nie statystyki obchodza? Jeżdżę na co dzień w pracy i widzę że włączone światła bardzo poprawiają widocznosc. Czasem samochód potrafi się zlać z tlem i jest prawie niewidoczny. Dobrze jest tak jak jest teraz. Są inne kurioza wymagające poprawy. Chociażby rowerzyści na ulicach. Tu powinien być zakaz poruszania się rowerzystow po drogach o max prędkość 80/h.
  • Odpowiedz
@Bartpabicz prawo jazdy mam od 6 lat, więc odkąd jeżdżę to był obowiązek jazdy na światłach. Nie rozumiem tego bólu dupy dlaczego miałoby się na światłach nie jeździć w dzień?
Do niczego nie porównuje, ale sam dużo jeżdżę i wiem, że jak się auto pojawia bez włączonych świateł na drodze to faktycznie przy zachmurzeniu niektóre auta jest ciężej dostrzec.

Jak najbardziej jestem za tym, aby jazda na swiatlach byla dalej obowiązkowa.
  • Odpowiedz
@Jebwleb:

co mnie statystyki obchodzą?


cztery razy podchodziłem do odniesienia się do tego, ale za każdym razem opadały mi ręce podczas pisania i nie mogłem skończyć zdania. Nie mam pojęcia jak taka osoba z tak oderwanym od rzeczywistości systemem wartości nie ma wewnętrznych blokad przed głoszeniem jakichkolwiek poglądów.
Choć wszystko we mnie krzyczy, że tego właśnie bym chciał, nie zażyczę sobie, żeby takim ludziom powinno się odbierać do tego prawo.
  • Odpowiedz
@kalboy92: ja jeżdżę od 15 lat i do tej pory mam ból dupy o obowiązek jazdy na światłach. Ale nie dziwi mnie to, że Ci to nie przeszkadza. Do pewnego czasu też mi nie przeszkadzało, że np. w samochodach jest obowiązkowe OC - to była rzeczywistość zastana i połknąłem ogólnie głoszone slogany, że to dobre. Ale jesteś chodzącym przykładem dlaczego NIE powinno być obowiązku jeżdżenia na światłach. Z tego samego
  • Odpowiedz
@mrbarry: Grzebanie przy tym to dla mnie kolejny przykład mieszania w celu odciągnięcia uwagi ludzi od naprawdę ważnych spraw.
Rynek motoryzacyjny się pięknie dostosował do obowiązku jeżdżenia na światłach - światła LED: mały pobór prądu, raczej bezawaryjne, pełen automat. Czy poprawiają bezpieczeństwo? Bezdyskusyjnie, w takim razie po co grzebać?
  • Odpowiedz
@mrbarry: Ja bym zostawił tak jak jest a zdelegalizowałbym to #!$%@? doświetlanie zakrętów, bo jak rządek tych wypasów stoi do skrętu w lewo w czasie deszczu to jak rockman na scenie światło odbite od mokrej jezdni w ryj napieprza - niczym się to nie różni od jazdy na przeciwmgłowych - dlaczego zatem jedno jest zakazane jak nie ma mgły a drugie nie?
  • Odpowiedz
@kalboy92: dokładnie to samo powiedziałby kalboy02 o muzyce. Serio tego nie widzisz, czy po prostu nie chcesz sobie szczególnie głowy forsować w tą leniwą niedzielę? Nie szanuję takiego podejścia, ale masz do niego prawo. Tylko mnie uprzedź uczciwie, żebym gęby nie strzępił.
  • Odpowiedz
@Bartpabicz: jeżdżę w pracy czasem po kilkaset km dziennie a ty mi będziesz pisać że jestem oderwany od rzeczywistości? %-) ciekawe czy ty masz prawo jazdy czy jesteś tylko internetowym trolem ryczacym o tym jak państwo krępuje twoje libelarne ręce.
  • Odpowiedz
My tu pierdu pierdu o światłach, a politycy zamiast się #!$%@? ZAJĄĆ GOSPODARKĄ - najważniejszą rzeczą, która jak #!$%@? pod słońce, to się można zająć głupotami, ale nie, oni wolą się zajmować pierdołami, bo to nie wymaga żadnych kompetencji. Kompetencji których nie posiadają. Czarne, zielone, marsze, biegi, światła w dzień i w nocy, aborcje, ACTA TIPPy CETY, bzdury śmieci. A do dzisiaj nie wszystkie butelki są zwrotne, jak np. w Czechach. Są
  • Odpowiedz