Wpis z mikrobloga

@laress: to ja dorzucę taką historyję:
Dawno, dawno temu w moim rodzinnym mieście pracowałam z braku innych opcji, w typowym sklepie dla meneli. Najlepiej sprzedającym się towarem był wino marki wino, za bodajże 2,90 plus kaucja za butelkę.
Jednym ze stałych klientów i koneserów tejże marki wina był kulawy facet, który lubił pogadać. Dowiedziałam się że był swego czasu obiecującym piłkarzem Zagłębia Lubin, wypadek go wyłączył z gry a alkohol nie