Wpis z mikrobloga

Przed chwilą jakiś ciul potrącił kota. Zwolnił i pojechał dalej. Kot doznał chyba jakiegoś szoku bo odbijał się bokiem od asfaltu :( Zawróciliśmy na najbliższym skrzyżowaniu ale niestety kot zdechł :( I tak się zastanawiam gdzie można zgłosić ranne zwierze? Pierwsze co mi przyszło do głowy to straż miejska.
A ty ciulu jadący na Dębie mam nadzieje, że cię ten kot będzie w nocy straszył. #koty #psy #katowice
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@breskali: Co to niby znaczy, że "jakiś ciul potrącił kota". Wjechał komuś na ogródek i specjalnie kota potrącił? Nie będę już wnikał w to czy się zatrzymał czy nie, ale to, że się kot pod samochód #!$%@?ł to nie wina kierowcy
  • Odpowiedz
@Mr_Przemyslaw: @Norskee: @Lukki: tam nikt nie jeździ z przepusową prędkością. Żeby usprawiedliwić kota to dodam, że był na pasach.
nie obwiniam kierowcy o to, że go potrącił. Bardziej chodzi mi tu o taką pieprzoną znieczulice. A jebłem go... to tylko zapchlony kot... niech zdycha...
  • Odpowiedz
@breskali: nie dalej niz 2 tyg. Temu sam straciłem kota bo go ktoś przejechał, no niestety takie życie kota, głupi zawsze wejdzie pod koła, nie wiem czego oczekujesz od tamtego kolesia, zeby sie zatrzymał i zrobił reanimacje? Jak kiedyś walnąłem zająca, zatrzymałem sie (myślałem ze go znajdę i bedzie na pasztet, niestety uciekł) to jeszcze prawie mandat wyłapałem bo stanąłem na awaryjnych i ma światłach mijania i akurat jechały pały,
  • Odpowiedz