Wpis z mikrobloga

@Kempes: Co tam się #!$%@?ło? To jest jakaś młodzieżówka ONR? W Polsce powinny takie agitacje dzieciaków być zabronione co najmniej do 16 roku życia, przecież to jest pranie mózgów i to niezależnie od tego o jakiej partii mówimy.
@jokefake:

mają i przygotowanie do życia w rodzinie


Teraz to się nazywa WDŻ, a samego przedmiotu w wielu szkołach nie ma, zajęcia są nieobowiązkowe i często nie odbywają się.

Po drugie, jeżeli odbywają się, to często nie odpowiadają standardom wiedzy i rzetelności. Dodatkowo były chyba przypadki kiedy były prowadzone przez katechetę.

Chyba zgodzisz się ze mna ze w Polsce nie ma profesjonalnej edukacji seksualnej.
@Xianist: Nie zgodzę się gdyż taka opinia obraża wielu nauczycieli prowadzących te zajęcia. Program nauczania wdż był, może nadal jest dość wyważony. Porusza najbardziej potrzebne kwestie w tym antykoncepcje, zapłodnienie, planowanie potomstwa, wpadki. Nie skupia się jednak na kamasutrze, czy gadżetach erotycznych. Są też zajęcia dzielone, by pewne tematy i pytania nie musiały być poruszane w klasach koedukacyjnych.
@Maneharno: Jestem z małego miasteczka powiatowego w Polsce B. Mój wdż w gimbazie parę lat temu to było kilka godzin na zastępstwie, gdzie puszczano filmiki o dojrzewaniu i co najwyżej poruszono temat higieny osobistej. W licbazie miałem zajęcia raz, gdzie robiliśmy jakiś plakat i gadali o szacunku dla partnera. Zajęcia prowadziła bibliotekarka po kursie, o ile dobrze pamiętam. Potem pewnego dnia przyszła szurnięta pani Pedagog, która z uśmiechem oznajmiła, że jakby
@Kempes: to wygląda jakby mieli napisać "w ochronie" ale wziął się za to mało rozgarniety seba i zaczął pisać przez samo H. Na szczescie ktoś się kapnął, zrugał sebe i połówkę H przerobil na B. Mówicie że głupki a jak widać mega spryciarze, przynajmniej w kwestiach lingwistyki.
@ambereyed: ja też jestem z małego miasta. Z licbazy to mogę powiedzieć, że zajęcia typu religia, wdż, wok, wos, po i inne bajery to była dla nas zabawa, czas na odrobienie zadań, czy trolowanie nauczycieli, którzy nie pozostawiali dłużni. Oczywiście było kilka lekcji "poważniejszych", ale w klasie z 23 chłopakami w tym wieku to prowadzenie takich zajęć musi być intrygujące. Mimo wszystko podstawową wiedzę na temat antykoncepcji, planowania rodziny, popędzie seksualnym
@ambereyed: Ja z dużego miasta z zachodu Polski i niemal identyczne doświadczenia. Wdż miałam tylko w podstawówce i to w zasadzie przez bardzo krótki okres, bo tak miał być, ale go długo nie było. No i o seksie to tam się raczej nie mówiło, starsza Pani od przyrody mówiła głównie o okresie, higienie i kalendarzyku. Tyle z mojej edukacji seksualnej w szkole. Za to religia cały czas i jeszcze pamiętam w