Wpis z mikrobloga

@rzep

"W swoim wpisie Wipler jasno mówi o Polsacie. Marsz jako marsz mogą sobie urządzać. "


Czyli sam "marsz jako marsz" jest zgodny z wolnym rynkiem.

W ramach wolnego rynku klient może też poinformować innych klientów o np. stosowaniu benzoesanu sodu w danym produkcie, albo cenzurowaniu spotów na danym kanale.

I to właśnie zrobił Wipler podając przykład Polsatu. Chyba, że uważasz, że klient na wolnym rynku nie może informować innych klientów o
  • Odpowiedz
Czyli sam "marsz jako marsz" jest zgodny z wolnym rynkiem.


@ration: Jest.

W ramach wolnego rynku klient może też poinformować innych klientów o np. stosowaniu benzoesanu sodu w danym produkcie, albo cenzurowaniu spotów na danym kanale.

I to właśnie zrobił Wipler podając przykład Polsatu. Chyba, że uważasz, że klient na wolnym rynku nie może informować innych klientów o tym, że np. ketchup zawiera benzoesan sodu, ale to byłoby trochę niedorzeczne.


Nie,
  • Odpowiedz
@rzep

"NIE. Bojkot służy naciskom. Fundamentalna różnica. Informując firmę dajesz jej swoją opinię i ona może z nią zrobić co chce. Jeśli uzna, że twoje argumenty nie są przekonywujące, to nie zmienia decyzji i koniec sprawy."


Klienci mogą zacząć wysyłać do firmy listy o treści: "Nie podoba nam się, że dodajecie do ketchupu benzoesan sodu, albo przestaniecie, albo zrezygnujemy z Waszego ketchupu" - i w ten sposób też "wywierają nacisk na firmę".
  • Odpowiedz
Klienci mogą zacząć wysyłać do firmy listy o treści: "Nie podoba nam się, że dodajecie do ketchupu benzoesan sodu, albo przestaniecie, albo zrezygnujemy z Waszego ketchupu" - i w ten sposób też "wywierają nacisk na firmę". Chyba, że uważasz, że klienci nie mają prawa takich listów wysyłać.

W przypadku bojkotu jest to samo, tylko nie na papierze, tylko na transparentach marszu.


@ration: Nie jest tak samo. To drugie jest zorganizowane i
  • Odpowiedz
@rzep

"To drugie jest zorganizowane i aktywnie zachęca innych do niekupowania produktów danej firmy."


No zachęca, bo klient ma prawo zachęcać innych ludzi do różnych rzeczy.

Np.:

- Tak samo jak ma prawo zachęcać innych ludzi do Kupowania ketchupu Pudliszki - "Patrzcie jaki pyszny Ketchup, mniam!"

- Tak samo ma prawo zniechęcać innych ludzi do Kupowania ketchupu Pudliszki - "Patrzcie ile niezdrowych konserwantów w ketchupie Pudliszki!"

Absurdem byłoby, gdyby klient nie mógł
  • Odpowiedz
No zachęca, bo klient ma prawo zachęcać innych ludzi do różnych rzeczy.


[...]

@ration: Klient ma prawo wyrazić swoją opinię. Jeśli jednak konserwanty zawarte w ketchupie są bezpieczne/w bezpiecznych dawkach to taki protest nie jest niczym innym jak rozsiewaniem paniki wśród konsumentów co znowu jest atakiem na firmę.

Na wolnym rynku, jeśli produkt firmy A Ci nie odpowiada, to kupujesz produkt firmy B. Próby zmuszania firmy A do oferowania produktów takich
  • Odpowiedz
@rzep

"Jeśli jednak konserwanty zawarte w ketchupie są bezpieczne/w bezpiecznych dawkach to taki protest nie jest niczym innym jak rozsiewaniem paniki wśród konsumentów co znowu jest atakiem na firmę."


A, czyli jeśli są w niebezpiecznych, to jednak klient może napisać na Facebooku: "Patrzcie, jakie niezdrowe substancje są zawarte w ketchupie firmy Pudliszki. Nie jedzcie tego ketchupu, bo sobie zaszkodzicie, roześlijcie znajomym."?

Tak, czy nie?

"Na wolnym rynku, jeśli produkt firmy A Ci
  • Odpowiedz
ro drukuje jej treść to chyba n


@The_Riddler: ty komunisto myślisz, że wolność jest reglamentowana, polsat nie odebral prawa do protetsu, klienci mają prawa wyrażać swoją opinie, ty nie rozumiesz w ogóle wolności, bo ty czerwony jesteś
  • Odpowiedz