Wpis z mikrobloga

Mireczki zawsze zakładajcie kaski.


@churagan: *zawsze jeździjcie uważnie, nawet mając kask.
Z doświadczenia (nie tylko rowerowego) wiem, że najłatwiej o wypadek na samym początku lub końcu treningu. Odkąd kask kupiłem, nie zdarzyło mi się bez niego jeździć, ale kask, okulary, rękawiczki – to wszystko sprzyja dekoncentracji i brawurze. Bez kasku pewnie bym się trochę cykał zjeżdżać 60-65 km/h na odcinku z zakrętami, a ostatnio przestałem, nawet jak rowerem zaczyna miotać szatan.
@demoos: Jak ktoś nie umie jeździć na rowerze, to powinien jeździć w kasku, zawsze to powtarzam. Ja akurat wiem co to bezpieczny odstęp oraz nie jeżdżę tak szybko, żeby móc w porę wyhamować. Królowie szos powinni najlepiej nosić zbroję, kask i brać leki na uspokojenie. ;)
ale kask, okulary, rękawiczki – to wszystko sprzyja dekoncentracji i brawurze.


@SzaniecAlfa: rękawiczki i okluary?

Mój rekord na odcinku zjazdowym w moim mieście mam na MTB, bez kasku, nawet na szosie nie mogę się zbliżyć. Więc jak widać jazda w kasku zmniejsza brawurę ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • 0
@lavinka jak ktoś jeździ że srednią prędkością marszu to i w japonkach da radę. Jak się uprawia sport to trzeba się zabezpieczać. Nie każdego zadowala jazda po bułki.
@churagan: w mieście kaski mają szczególny sens... Ja jeżdżę bocznymi drogami, wiejskimi, prędkość niekolarska, jakieś 20 km/h i jest opór by ten kask założyć... chociaż niedaleko mnie na niewielkiej wsi, gostek (wiek dziadkowy) przewrócił się z roweru i waląc głową w krawężnik zmarł na miejscu.
ja bym do tego dodał jeszcze okulary


@Agakra9: o to to! ja się wybrałem w niedzielę bez okularów, ee co tam zaraz słońce zajdzie.. nie dość że slońce po oczach waliło prawie cały czas a wyjechałem po 16.30 to jeszcze na pierwszych 5 km dwa razy owady wpadły mi do oczu.. o nie nigdy bez okularów sie nie ruszam.