Wpis z mikrobloga

Zawsze jak jestem na cmentarzu, to sobie myślę że leżą tu dziesiątki tysięcy osób, które kiedyś żyły, chodziły sobie do pracy i miały różne życiowe sprawy, a teraz leżą tu same w ciszy, a na wszechświecie nie zrobiło większego znaczenia ani to ze żyli, ani to że umarli.

Ich życie się skończyło, a świat nawet nie zadrżał, wszystko kręci się dalej.

Przykre są cmentarze.

#oswiadczenie #przemyslenia #creepy #oswiadczeniezdupy
  • 37
  • Odpowiedz
@alejandra15: Do tego te zapuszczone groby - kiedys członek rodziny za którym wszyscy płakali. Teraz po kilkudzisieciu latach zarośniety grób i nikt nawet nie wie kto tu lezy. Nie ważne ile miałeś pieniędzy, jak chodziłeś ubrany - tutaj każdy jest równy pod tym względem
  • Odpowiedz
a na wszechświecie nie zrobiło większego znaczenia ani to ze żyli, ani to że umarli


@alejandra15: a pomyśl sobie, że Ty masz tą świadomość a i tak nie będziesz w stanie zrobić niczego żeby Twoja śmierć miała jakieś znaczenie
  • Odpowiedz
@alejandra15: taką trochę wersję demo masz jak dochodzisz z pracy, myślisz sobie "kurde wszystko się zawali beze mnie, będzie masakra". Miesiąc później wszystko jakoś działa, po roku nikt nawet nie pamięta że ktoś odszedł. Z umieraniem jest tak samo, tylko na trochę większą skalę.
  • Odpowiedz
@alejandra15: @Wap30: @Orellan: @kankanet
Creepy, ale w pewnym sensie, może na Wszechświecie zrobi to wrażenie. Może życie inteligentne to kluczowy element rozwoju Wszechświata. Cywilizacje na 2 poziomie rozwoju w skali Kardaszewa potrafią panować nad całą gwiazdą. Na poziomie 3 -- nad galaktyką.

Zobacz, jak daleko my doszliśmy. Od #!$%@? się na miecze 300 lat temu do poziomu, gdzie mamy możliwość zatrzymania asteroidy, która mogłaby zdewastować życie na całej planecie.

Ba: jeszcze jakieś 100 lat temu nie potrafiliśmy oderwać
  • Odpowiedz
@Orellan:
Haha. Ja tam w to jeszcze wciągam znajomych (mam takich raczej zainteresowanych światem).

Pierwsze w historii, udane lądowanie klasyczną rakietą orbitalną -- nocne lądowanie Falcona 9 na lądzie -- oglądałem u kumpla na wielkim rzutniku w jego "kinowym" pokoju, popijając szklaneczkę whiskey. Gdzieś mam jeszcze zdjęcie.

Z kolei pierwsze udane lądowanie Falcona na barce widziałem tylko fragmentarycznie, tj. nie oglądałem całego startu, ale nie odpuściłem samego lądowania -- oglądałem to w knajpie z dwiema dziewczynami, z którymi byłem
  • Odpowiedz
@Sh1eldeR: zajebiste, lubię sobie też tak pomyśleć o ludzkiej egzystencji, zawsze mnie intrygowało, czy były już jakieś inne cywilizacje niż nasza. Parę razy sobie myślałem, że kiedyś była już bardzo rozwinięta cywilizacja, lecz przez jakiś kataklizm lub wybuch bomby, itp. doszło do degradacji. I znów wszystko od nowa - kijka i kamienia :P
  • Odpowiedz