Wpis z mikrobloga

299855 - 34 = 299821 #rowerowyrownik

tl;dr - prawie znożowałem jakiegos pijaka, gonił mnie lisowilk, jechałem autostradą i wjechałem (prawie) pod autobus

Nie ma to jak wyjechać o 20 z domu kiedy lekko padał deszcz i pojechać na rower :D

Wogóle najpierw sobie jadę i patrzę - o skręt w prawo, tu jeszcze nie jechałem. Znalazłem się w tzw. ciemnej dupie gdzie oprócz pól nie było nic. No ale jadę jadę, wyjechałem w Łaziskach. Postanowiłem kierować się na A1 a potem nasypem wrócić spokojnie do Jastrzębia.

Cóż, zanim się obejrzałem jechałem po autostradzie ;D Zawróciłem i jadę do Gorzyc bo wiem że stamtąd jakoś wrócę.

Więc, po mojej lewej pola, po prawej las. Jest już dosyć ciemno ale widzę w tymże lesie jakąś czterołapną istotę. Nie wiem czy był to pies czy wilk czy może lis ale to coś biegło na skraju lasu i myślałem że mnie zje. Na szczęście odbiło w prawo i zniknęło w cieniu.

No i jadę jadę i nie wiem gdzie jestem. Ściemnia się już konkretnie a końca mej wyprawy nie widać. Wjeżdżam do Gorzyczek, goni mnie pies, skręcam w prawo na jakąś ścieżkę rowerową. Ufam że mnie doprowadzi gdzieś. Kolejne miasto którego nigdy nie widziałem ani nawet nie słyszałem o nim, nieznane ulice, ciemno, ciężarówki i tiry wymijące mnie prawie smagając lusterkami moją kurtkę.

No ale nic, widzę że zaraz Wodzisław to stamtąd już będę umiał wrócić. Wjeżdżam na prostą drogę, oświetloną tylko latarniami, zero samochodów. I nagle na środek tej drogi wychodzi facet. I stoi. A ja nie wiem co robić. Przełożyłem sobie nóż do kieszeni żeby w razie czego móc go użyć. Troszke sie bałem ale co. Pieśń na ustach, wyższy bieg i jadę niczym husaria. Na szczęście w połowie drogi jakoś zszedł na bok gdzie znajdowała się jakaś speluna.

No i nie przedłużając ostatnia przygoda. W końcu znalazłem drogę do Mszany i jadę nią. Dosyć stroma górka, wysoki bieg, mokra droga. Zapierdzielam niczym bolid aż tu nagle JAK MI NIE WYJEDZIE AUTOBUS Z PRAWEJ. No myślę se Adam, kaplica, koniec twojego marnego żywota. Przecież jakbym w niego wpierdzielił to by ze mnie nic nie zostało. Zjechałem na drugi pas i w tym momencie zauważył mnie kierowca i zahamował.

No, i takie miałem #przygodyrowerowe

#endomondo http://www.endomondo.com/workouts/208495731/901534 http://www.endomondo.com/workouts/208495757/901534
  • 22
@Mehqods: Bez gpsa większa frajda ;)

@kj5: Ja się ostatnio pogubiłem między Katowicami a Tychami. Skręciłem w strone Mikołowa a potem kręciłem obok parku murckowskiego i widziałem wielkiego dzika