Aktywne Wpisy
![adam128256](https://wykop.pl/cdn/c0834752/76f291de971e5812954e122184cde41ece2e8f99d4641cfe6f53134182050b2f,q60.jpg)
adam128256 +207
![KwadratF1](https://wykop.pl/cdn/c0834752/94b86e5cc83f47a0e6ad96d9ea6f7d6670d2c85e47eb8a41d00c75c134d24c64,q60.png)
KwadratF1 +154
#ukraina #ruskapropaganda #bekazpodludzi #konfederacja #braun
Mniam mniam mniam, ale smaczne unijne obiadki! Tylko skończymy jeść i wracamy do wyzywania EU. Aaaa i jeszcze tylko wypłatę Europejską i już już wyzywamy wstrętną okropną Unię serwującą robaki na obiad. Co? Wyjazd na wakacje do Rosji? Eeeeee, może za rok, teraz nie mogę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mniam mniam mniam, ale smaczne unijne obiadki! Tylko skończymy jeść i wracamy do wyzywania EU. Aaaa i jeszcze tylko wypłatę Europejską i już już wyzywamy wstrętną okropną Unię serwującą robaki na obiad. Co? Wyjazd na wakacje do Rosji? Eeeeee, może za rok, teraz nie mogę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
![KwadratF1 - #ukraina #ruskapropaganda #bekazpodludzi #konfederacja #braun
Mniam mnia...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/74653819ff8292991250aec5425534f97d811be0f23cf4ff83b81919205ed939,w150.jpg)
źródło: konfederuscy
Pobierz
tl;dr - prawie znożowałem jakiegos pijaka, gonił mnie lisowilk, jechałem autostradą i wjechałem (prawie) pod autobus
Nie ma to jak wyjechać o 20 z domu kiedy lekko padał deszcz i pojechać na rower :D
Wogóle najpierw sobie jadę i patrzę - o skręt w prawo, tu jeszcze nie jechałem. Znalazłem się w tzw. ciemnej dupie gdzie oprócz pól nie było nic. No ale jadę jadę, wyjechałem w Łaziskach. Postanowiłem kierować się na A1 a potem nasypem wrócić spokojnie do Jastrzębia.
Cóż, zanim się obejrzałem jechałem po autostradzie ;D Zawróciłem i jadę do Gorzyc bo wiem że stamtąd jakoś wrócę.
Więc, po mojej lewej pola, po prawej las. Jest już dosyć ciemno ale widzę w tymże lesie jakąś czterołapną istotę. Nie wiem czy był to pies czy wilk czy może lis ale to coś biegło na skraju lasu i myślałem że mnie zje. Na szczęście odbiło w prawo i zniknęło w cieniu.
No i jadę jadę i nie wiem gdzie jestem. Ściemnia się już konkretnie a końca mej wyprawy nie widać. Wjeżdżam do Gorzyczek, goni mnie pies, skręcam w prawo na jakąś ścieżkę rowerową. Ufam że mnie doprowadzi gdzieś. Kolejne miasto którego nigdy nie widziałem ani nawet nie słyszałem o nim, nieznane ulice, ciemno, ciężarówki i tiry wymijące mnie prawie smagając lusterkami moją kurtkę.
No ale nic, widzę że zaraz Wodzisław to stamtąd już będę umiał wrócić. Wjeżdżam na prostą drogę, oświetloną tylko latarniami, zero samochodów. I nagle na środek tej drogi wychodzi facet. I stoi. A ja nie wiem co robić. Przełożyłem sobie nóż do kieszeni żeby w razie czego móc go użyć. Troszke sie bałem ale co. Pieśń na ustach, wyższy bieg i jadę niczym husaria. Na szczęście w połowie drogi jakoś zszedł na bok gdzie znajdowała się jakaś speluna.
No i nie przedłużając ostatnia przygoda. W końcu znalazłem drogę do Mszany i jadę nią. Dosyć stroma górka, wysoki bieg, mokra droga. Zapierdzielam niczym bolid aż tu nagle JAK MI NIE WYJEDZIE AUTOBUS Z PRAWEJ. No myślę se Adam, kaplica, koniec twojego marnego żywota. Przecież jakbym w niego wpierdzielił to by ze mnie nic nie zostało. Zjechałem na drugi pas i w tym momencie zauważył mnie kierowca i zahamował.
No, i takie miałem #przygodyrowerowe
#endomondo http://www.endomondo.com/workouts/208495731/901534 http://www.endomondo.com/workouts/208495757/901534