Wpis z mikrobloga

Wpis z dużą ilością tagów: #slub #wesele #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #wychodzimyzprzegrywu #protip #lifehack trochę #modameska

Miałem w weekend wesele znajomej. Dużo fajnych różowych pasków na nim było. Ale nie mogę się nadziwić skąd te laski biorą takich kartoflaków. Serio - wesela to jest taki moment, że facet w prosty sposób może pokazać, że ma klasę ale też równie dobrze może wszystko #!$%@?ć i zostać zapamiętanym jako ostatni burak albo przegryw. Niestety mam wrażenie, że 90% kolesi w wieku produkcyjnym (umówmy się wujkom i stryjkom już nic nie pomoże) wygląda i zachowuje się na weselach tak, że żenadometr wypada ze skali.

Także mirki - wiem, że wesele to ciężka sprawa (nienawidzę ich), ale prawdziwego faceta poznaje się po tym, że potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji. Poniżej krótki poradnik co robić, żeby wyjść z klasą podczas tego typu eventów.

Ślub i wesele to jest impreza polegająca w mniejszym lub większym stopniu na konwenansach i grze pozorów. To jest pewnego rodzaju ułatwienie, bo część sytuacji jesteś w stanie przewidzieć i się przygotować. Poczuj się trochę jak aktor, który przywdziewa strój i odgrywa pewne przedstawienie.

0. Strój i ogólny wygląd - Ma być ciemny garnitur, biała koszula, wypastowane półbuty i krawat albo mucha i jeszcze parę rzeczy o których wspomnę później. Jeżeli nie masz wprawy w dobieraniu garderoby postaw na klasykę. Poza tym garnitur ci się przyda na wszystkie okazje. Czym szybciej go polubisz, tym lepiej. Sorry, nie wymyśliłeś facebooka w garażu w Kalifornii, więc nie możesz się na oficjalnych eventach pokazywać w bluzie z kapturem.
Nie będę się teraz rozwodził nad rodzajami koszul, typami butów, etc. Od tego są specjalistyczne blogi - polecam. Ale kilka najważniejszych kwestii - garnitur ma być dopasowany i nie mówię tu tylko o tym, że ma być slim fit (bo ma być - taka moda), ale nie może być za szeroki w barkach, ani nogawki nie mogą być za długie. Najlepszy na wesele byłby czarny, ale jest mega niepraktyczny, więc jak będziesz sobie załatwiać to lepiej wziąć granatowy. Jak już kupujesz to garnitur powinien być w 100% wełniany - wiem, że w Zarach i innych HMach są ładne i tanie niewełniane, ale ten wybór to ostateczność. Niezależnie gdzie kupisz garniaka, to prawdopobodobnie trzeba go będzie u krawca dopasować, a przynajmniej skrócić/wydłużyć nogawki i rękawy (mankiet koszuli musi być widoczny spod rękawa marynarki).
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK KOSZULA Z KRÓTKIM RĘKAWEM - koniec dyskusji. Koszula ma być biała, z długim rękawem, dopasowana do ciała i wyprasowana.
Buty - najlepiej skórzane i nieznoszone. Do czarnego garnituru czarne, do granatowego czarne lub brązowe. Wypastowane PASTĄ, a nie jakimś gównochemicznym czyścikiem. Jak kupujesz nowe to pamiętaj, żeby odkleić naklejki z podeszwy. No i nowe mogą obetrzeć, więc lepiej pochodzić w nich wcześniej po bułki do sklepu.
Dodatki - krawat albo mucha obowiązkowo (mogą być wzorzyste, tylko błagam - bez jakichś głupot w stylu krawat z postaciami South Park czy w inne Pokemony), skarpetki w kolorze butów (chyba, że jesteś odważny, to można założyć kolorowe), skórzany pasek w kolorze butów. Biała poszetka doda ci +10 do elegancji.
Teraz bardzo ważne dwie rzeczy - przez całe wesele nie zdejmujesz marynarki i krawata/muchy. Tak wiem, będzie ciężko i gorąco, ale żeby trzymać klasę trzeba wytrwać. Druga sprawa to prosta zasada - marynarkę masz cały czas zapiętą (bez ostatniego guzika), chyba że siedzisz albo tańczysz - wtedy ją rozpinasz.
Higiena - przed weselem idź do fryzjera skrócić włosy i się ogól. Nawet jak uważasz, że lepiej ci z brodą to zanim postanowisz pójść na imprezę jako samiec drwaloseksualny to idź do fryzjera od brody i ją wymodeluj. Oczywiście obowiązkowo umyj uszy i skróć paznokcie.
Jeżeli masz nadpotliwość użyj dobrego antyperspirantu. Dobrym pomysłem jest wziąć ze sobą bawełnianą chusteczkę do wycierania potu po tańcach, hulankach i swawolach.

1. Droga na ślub - jak już się #!$%@? na ten ślub jak stróż w Boże Ciało to nie jedź na niego zbiorkomem, bo się zapocisz albo zarzyga cię jakiś żul. Ogarnij rodzica czy innego ziomka co cię podwiezie. Albo się szarpnij się na taksę raz w roku. Jeżeli masz różowego jako osobę towarzyszącą podwózka będzie niezbędna z racji jej obcasów.

2. Zazwyczaj śluby się odbywają w kościele albo w urzędzie stanu cywilnego. Ogarnięcie zachowania w USC jest prostsze, więc za bardzo nie ma co się rozwodzić. W kościele trzeba się spiąć trochę bardziej. Jeżeli jesteś katolikiem to przypomnij sobie lekcje religii w podbazie, jeżeli jesteś ateistą to też ogarnij jak się zachowują katolicy i rób co oni (nie przeszkadza ci przecież klękanie przed jakimśtam obrazem/figurą bo Bóg i tak nie istnieje, prawda?). W skrócie - trzeba się przeżegnać dwa razy podczas całej mszy (na początku i na końcu) i dwa razy uklęknąć na oba kolana. Plus wypadałoby uklęknąć na jedno kolano przechodząc przez środek kościoła.
Jeżeli jednak jesteś wojującym gimboateistą albo twoja wiara ci nie pozwala na pewne zachowania to istnieją zasady, których też wypadałoby się trzymać. Najlepiej stań sobie gdzieś z boku i nikomu nie przeszkadzaj. Jak nie chcesz klęczeć to po prostu nie rzucaj się w oczy i pochyl głowę z szacunku dla babć, które się za ciebie modlą.
Aha. Miej chociaż te 2 zeta na ofiarę, żeby nie wyjść na biedaka.

3. Wręczanie prezentów / składanie życzeń - Najlepiej formułkę wymyślić sobie wcześniej. Ma być krótko, bo i tak to będą setne życzenie, które usłyszą. Może być standardowe "Wszystkiego najlepszego…" + jedno zdanie od siebie. Najfajniej jakby to było jakieś życzenie, które łączy wasze wspólne zainteresowania, a jeśli nie macie nic wspólnego, to coś co podziela pasę państwa młodych. Np. "i wielu wspaniałych podróży". Jeżeli nie było wspomniane inaczej to najbezpieczniej dać kasę w kopercie - ile, tego nie powiem, bo pewnie się to różni w zależności od regionu Polski. Najlepiej sobie założyć, że wasza miejscówka na imprezie kosztuje jakąś kasę - więc powinno się dać co najmniej 150% tej kwoty. Jeżeli idziesz z osobą towarzyszącą to oczywiście dajecie tę kasę x2.

4. Alkohol i jedzenie - Nie ma w Polsce imprezy bez weselnej bez alko, a kto nie pije na weselu zawsze będzie wyglądał podejrzanie. Jeżeli idziesz na wesele po to, żeby się #!$%@?ć to lepiej zostań w domu. Nie ma nic gorszego (szczególnie dla waszych towarzyszek) niż #!$%@? koleś na takiej imprezie. Alkohol ma służyć głównie do (przynajmniej mi do tego służy) zmniejszenia poziomu żenady wywołanej weselną muzą, durnymi zabawami i "tańcem". Najlepiej doprowadzić się alkoholem do poziomu kiedy dobrze się bawimy a potem tylko kontrolować i utrzymywać ten stan. Nikt ci nie każe pić wszystkich kolejek. A jak ci się trafi jakiś wujek-polewacz przy stoliku to proponuję chodzić częściej tańczyć, spacerować czy sikać. Pro tip: zostań gospodarzem swojego stolika i pierwszy odkręć flaszkę i nalewaj. Łatwiej wtedy poznać ludzi przy stoliku (patrz pkt. 6) a przy okazji kontrolujesz tempo. Pamiętaj, żeby sobie nalewać na samym końcu.
Jeżeli chodzi o jedzenie to nie wpychaj w siebie wszystkiego co widzisz na stole. Uwierz mi, nie wyjdziesz z wesela głodny. Małymi porcjami na talerzu łatwiej operować nożem i widelcem (tak, musisz używać tych dwóch sztućców zawsze) i trudniej się #!$%@?ć, co skutecznie może zniszczyć twój wizerunek. Przy każdym miejscu siedzącym na imprezach weselnych powinnna leżeć taka materiałowa serweta. Ona nie jest do wycierania ust, tylko do położenia sobie na kolanach w razie niekontrolowanego wycieku rosołu.

5. Taniec i zabawy - Nikt ci nie każe szampańsko się bawić przy muzyce, która zazwyczaj jest badziewna, ale dobrze, żebyś nie podpierał ścian, ani nie siedział sam przy stoliku. Jeżeli wyszedłeś już z przegrywu i przyprowadziłeś jakiegoś różowego paska, to pamiętaj, że jesteś odpowiedzialny również za jej dobrą zabawę i powinieneś z nią tańczyć (tak, ona będzie tego oczekiwała od ciebie). Na weselach również nikt nie tańczy w jakiś bardzo wyszukany sposób. Prawdę mówiąc nie jest to żaden taniec. Starsi datą tańczą "na trzy", młodsi tańczą jakkolwiek. Alkohol bardzo pomaga w tańczeniu (patrz pkt. 4), ale lepiej sobie wcześniej przećwiczyć trochę - klub, youtube, butelka wina - nie wiem jak pomóc w tym punkcie. W dobrym tonie jest, żebyś zatańczył z panną młodą, jej matką i teściową. Jeżeli chcesz być zapamiętany jako mistrz imprezy obtańcz parę starszych ciotek i babć - będą cię uwielbiać. Jeżeli masz ze sobą różowego to z nią tańczysz zawsze w pierwszej kolejności a o możliwość tańczenia z innymi w czasie gdy ona będzie siedzieć sama musisz ją poprosić. Chyba, że w tańcu są tzw. odbijane to wtedy nie ma czasu na dyskusje. Ważne, żeby ona nie została sama bez wcześniejszych konsultacji.
Najgorsze są wszystkie weselne zabawy i na nie nie mam żadnego sposobu jak tylko nieco podwyższyć ilość alko z punktu 4, albo umiejętnie w tym czasie być właśnie na spacerze lub w kiblu. Jak nie zdążyłeś się ewakuować i zostałeś wezwany do zabawy to trudno. Zaciśnij zęby i idź.

6. Kontakty towarzyskie - Jeżeli siedzisz przy stoliku z ludźmi, których nie znasz postaraj się zapamiętać ich imiona. Dobrze też w small-talku dowiedzieć się chociaż kim są dla państwa młodych. Więcej nie musisz z nimi gadać chyba, że impreza dobrze się rozkręci. Ważne, żebyś chociaż raz podszedł do stolika państwa młodych i powiedział im, że impreza jest spoko i się dobrze bawisz. I najważniejsze - trzeba podziękować za imprezę również gospodarzom imprezy - czyli rodzicom państwa młodych. Mamom możesz podziękować przy okazji tańca (patrz pkt. 5) a spotkanie z ojcami zaaranżować przy innej okazji. Wystarczy 10 sekund - podziękowanie za imprezę i uściśnięcie ręki.

7. Zakończenie imprezy i powrót - Po północy impreza zaczyna się powoli kończyć. Najpierw wychodzą rodzice z małymi dziećmi, potem babcie z dziadkami, a potem powoli możesz się szykować do wyjścia. Musisz być przygotowany do tego, że będzie to gdzieś w granicach godziny 2-3. Nie wychodź po angielsku, tylko znajdź państwa młodych, pożegnaj się z nimi i jeszcze raz podziękuj za imprezę.
Tak jak w drodze na ślub nie wybieraj zbiorowej komunikacji, tylko weź taksę jeżeli nie ma zapewnionego busa przez organizatorów.

8. Poprawiny - często na drugi dzień organizowane są poprawiny. Dobrze jest się tam pojawić chociaż na chwilę. Nie ubieraj się w tą samą koszulę. którą miałeś na weselu! Tego dnia możesz ubrać się bardziej casualowo - czyli np. błęktina koszula, brak krawata, podwinięte rękawy, etc. Jeżeli na wesele poszedłeś sam, albo jako osobę towarzyszącą zabrałeś siostrę a moje powyższe rady pozwoliły ci zapoznać jakiegoś fajnego samotnego różowego to teraz na trzeźwo jest moment, żeby skalibrować swoją skalę i podbijać dalej po ewentualny numer telefonu.

Jak będzie stosował się do tych punktów, to gwarantuję ci, że dla gości weselnych będziesz #!$%@? Jamesem Bondem a twój różowypasek będzie z ciebie dumna. Powodzenia.
nalejmizupy - Wpis z dużą ilością tagów: #slub #wesele #niebieskiepaski #logikaniebie...

źródło: comment_cIpCJICz7ZMhhKrRYzgR0SreVPyTQqj1.jpg

Pobierz
  • 241
@nalej_mi_zupy: wcale nie trzeba miec czarnego garnituru, ani wypastowanych czarnych butow, zeby wygladac okej wystarczy troche gustu i wyczucie stylu. ja ostatnio mialem dla odmiany ciemnofioletową koszulę, bardzo jasnoniebieskie garnitur, do tego granatowe trampki i wyglądało to przednio, i to nie moja opinia a praktycznie wiekszosci rozowych na weselu, które żeby nie to, że byłem zajęty to by mnie zjadły tam ( ͡° ͜ʖ ͡°) prawda też
@nalej_mi_zupy: po prostu irytujące jest takie pisanie czy mówienie że "hehe nie wierzysz w Boga to możesz się przeżegnać co Ci szkodzi". Nikt wegetarianom nie mówi (a przynajmniej nikt normalny) "no wiemy że nie jesz mięsa ale tutaj wszyscy jedzą więc zjedz sobie trochę schabiku"

Po drugie z jakiej paki mam dawać na ofiarę organizacji do której nie należę, której poglądów nie podzielam? Czy jeżeli byłbym radykalnym zwolennikiem prawicowej partii X,
@lordus2: @exdziewica: @burzovsky: kumam do czego pijecie - czarny garnitur po zachodzie słońca, ale przyjęło się ogólnie, że cały ślub jest imprezą wieczorową nawet jak się zaczyna wcześniej, więc uważam że jest dopuszczalny. Z resztą można o tym długo dyskutować, ale ja w tym poradniku nie ubieram mirków na wizytę ambasadora, tylko próbuję pokazać im, że trampki i seledynowa koszula to nie jest najlepszy pomysł.
Sam się ubieram raczej