Tytuł: Kongres futurologiczny Autor: Stanisław Lem Gatunek: fantastyka naukowa ★★★★★★★★☆☆
Zazwyczaj po przeczytaniu danej książki nie brakuje mi słów w kwestii krótkiej recenzji czy po prostu wypowiedzenia swojego zdania na jej temat; przeczytałam "Nagi Lunch" i inne Burroughsa, przebrnęłam przez Dukaja i z czasem zaczęłam mieć z tego nieziemską frajdę, uwielbiam ambitne pozycje z "Uczty Wyobraźni"... Ale tego, co zaserwował mi Lem w "Kongresie futurologicznym", to się nie spodziewałam. Jedno wielkie WTF. A spodziewałam się jakiejś futurystycznej opowiastki o zebraniu naukowców z morałem... Zaatakował mnie natomiast Lem ironiczny, katastroficzny i psychodeliczny. ;)
Swoją drogą, to fenomenalne są te nowe okładki. Bardzo klimatyczne i utrzymane w przyciągającym oko stylu, zdobią półkę.
@MissCthulhu: Imo jeden wielki popis lemowskich neologizmów. Pół książki - jak nie więcej - #!$%@? męczącymi opisami alternatywnej rzeczywistości w alternatywnym języku, które nie wnoszą nic do fabuły. Potem nagle autor się ocknął i szybko zamknął klamrę. Początek - ok, finał - ok (Bardzo mi to Dicka przypominało btw). Ale naprawdę, dałby sobie spokój z laniem wody w reszcie książki bo odnoszę wrażenie, że albo miał kontrakt na ilość słów a
@Kotell: Przyłapałam się na skakaniu wzrokiem po tych opisach, chociaż później zainteresowały mnie genezy poszczególnych słów, bo i lubię takie zabawy słowem. Mam wrażenie, że Lem tutaj testował cierpliwość czytelnika i naginał ją w wielu momentach. Zaczyna się niby tak niepozornie, a później... Czytelnik dostaje w pyszczek wręcz bombą neologiczną. ;) Uwielbiam PKD, więc czytając "Kongres..." poczułam się "jak u siebie", chociaż to właśnie takie specyficzne wrażenie obcości opisywanego świata łączy
@MissCthulhu: Głos Pana wydawał mi się z początku takim polskim Kontaktem Sagana a okazał się ciężkim zbiorem filozoficznych dywagacji bez krztyny jakiejkolwiek akcji. Jednak warto, nie wypada nie znać :)
@Kotell: O, no właśnie bardzo odpowiadają mi książki, w których Lem w cięższy sposób porusza problem pierwszego kontaktu i/lub różnic pomiędzy ludźmi, a kosmitami. To bierę! Czytałam oczywiście też Solaris i byłam zachwycona. Ktoś na mirko napisał, że Lem ma na swoim koncie też jakąś powieść czy krótszą formę w konwencji a'la horror/thriller, wiesz może o jaki tytuł może chodzić? Zastanawiam się, czy to nie była czasem "Bezsenność", coś z tego
@jast: "Fiasko" zaliczone i rzeczywiście był tam taki vibe, bardzo mile wspominam czas spędzony na lekturze. :) I tak, możliwe że to o śledztwo chodziło, dzięki za korektę.
#przegryw Jedne z najlepiej wydanych pieniędzy w życiu zakup którego nie będę nigdy żałował a nawet bym dopłacił: nowe słuchawki. Tak to można słuchać, utwory które znałem nabrały nowego blasku. #wygryw
Tytuł: Kongres futurologiczny
Autor: Stanisław Lem
Gatunek: fantastyka naukowa
★★★★★★★★☆☆
Zazwyczaj po przeczytaniu danej książki nie brakuje mi słów w kwestii krótkiej recenzji czy po prostu wypowiedzenia swojego zdania na jej temat; przeczytałam "Nagi Lunch" i inne Burroughsa, przebrnęłam przez Dukaja i z czasem zaczęłam mieć z tego nieziemską frajdę, uwielbiam ambitne pozycje z "Uczty Wyobraźni"... Ale tego, co zaserwował mi Lem w "Kongresie futurologicznym", to się nie spodziewałam. Jedno wielkie WTF. A spodziewałam się jakiejś futurystycznej opowiastki o zebraniu naukowców z morałem... Zaatakował mnie natomiast Lem ironiczny, katastroficzny i psychodeliczny. ;)
Swoją drogą, to fenomenalne są te nowe okładki. Bardzo klimatyczne i utrzymane w przyciągającym oko stylu, zdobią półkę.
#ksiazki #lem #fantastyka #bookmeter