Wpis z mikrobloga

@SebQ: @elsaha: pieprzycie aż głowa boli.
W Polsce ludzie też są serdeczni, jak podchodzę do pasów to nigdy nie czekam więcej niż 3s i mnie ktoś puszcza, wymieniam uśmiechy z innymi przechodniami CODZIENNIE, jak jakiś czas temu byłam u lekarza zgięta z bólu to inni pacjenci sami zaproponowali, że mnie puszczą pierwszą.
takich historii jest milion, w Polsce żyje się naprawdę dobrze, wystarczy tylko otworzyć oczy i być pogodnym człowiekiem.
  • Odpowiedz
@SebQ jest roznica mentalnosci.. Tez wracajac mialam dziwny banan na ryju i sie patrzyli dziwnie, ale ogolnie ludzie ida w dobra strone i sa dosyc sympatyczni, ale szczerze! Bez wymuszonych smalltalkow
  • Odpowiedz
@SebQ: wczoraj wracając w warszawie na brudno zagaiłem typa o fajka, powiedział że nie ma, to puentowałem że i tak rzucam i dobrze i tak się zaczeło, gadaliśmy z 20 minut jadąc tramwajem. To normalne dla normalnych ludzi w Polsce.
  • Odpowiedz
@SebQ: Mam to samo. W Monachium nie ma opcji żeby sąsiad się nie uśmiechnął i nie powiedział dzień dobry - a tu nic, zero. Czesto nawet nikt nie odpowie, #!$%@? mina i udawanie że się nie słyszy. Szczególnie kobiety - nie wiem czemu tak dużo kobiet w Polsce to buce, ale o ile młody koleś jeszcze czasem się przywita to laska już nigdy. Ujma w honorze dla księżniczki odezwać czasem ryja.
  • Odpowiedz
@SebQ: @Doskanoness: @elsaha:
@Catmandoo@kajocfc: @fastmotion:
Ja piernicze, ludzie, gdzie wy w tej Polsce mieszkaliście? To trochę przez takie wasze podejście, zdaje się wam, że jest słabo.
Nastawiacie się, że będzie źle i każdy najmniejszy symptom (np. smutna kasjerka w spożywczym) już wam daje asumpt, do stwierdzenia, że Polska to nie to, co mityczny zachód.
Tam, za Odrą ludzie też mają gorsze dni, smutne miny i bywają nieuprzejmi.
  • Odpowiedz