Aktywne Wpisy
Marian_Kvtasiewicz +1467
Ja p------e, ci szabrownicy to jest największa degeneracja społeczna jaka może być. Ludzie tracą dorobek życia, a te s--------y idą im jeszcze kraść jakieś telewizory i inne gówna, bo w ich pustych łbach jeśli ktoś tego nie pilnuje, to sobie można wziąć. Powinna być ustawa, że w sytuacji kryzysowej (powódź, wojna, pożary itp.) jeśli złapie się takiego delikwenta na gorącym uczynku, to kula w łeb leci.
#powodz
#powodz
matti-nn +121
#powodz Pamiętam powódź z 1997. Zapanował klimat ogólnego zjednoczenia Polaków. Powtarzane było przekonanie, że Polacy lubią się kłócić, ale w obliczu tragedii zawsze stajemy razem. Aktualna powódź udowadnia, że coś ewidentnie się zmieniło...
https://www.youtube.com/watch?v=c4tZE7MdQI0
Jakiś czas temu wypróbowałem na 0,5kg habanero (słabsze już mnie nie pieką).
Aktualnie robię drugi raz i szczerze polecam. Sos ma wyjątkowy smak, mimo, że robiłem podstawową wersję. Wyszedł mi dość rzadki (redukcja trwała bardzo długo i odpuściłem), ale za to pali mocno i nie jest nijaki.
Nie będę się rozpisywał nad procesem produkcji, jedynie pozwolę sobie dać kilka wskazówek.
- dokładnie obejrzyjcie czy papryczki nie są spleśniałe (nawet śladowe ilości mogą popsuć kiszenie i sos),
- starajcie się zachować sterylność, tzn. wyparzamy wszystkie naczynia, zalewa z wrzątku etc.
- możecie zalać papryczki gorącą zalewą i potem zaszczepić bakterie mlekowe z domowej kapusty kiszonej lub ogórków (gdy pojemnik z papryczkami i zalewą będzie miał 30-35 stopni C). Macie gwarancję, że proces będzie właściwie przebiegał.
- polecam użycie kamionki (może babcia/mama jeszcze ma), dzięki temu można zmieścić mały talerzyk, który dociążymy słoikiem z wodą i mamy pewność, że wszystko będzie pod wodą (kiszenie to beztlenówka). Do dużych słoików ciężko zmieścić jakikolwiek talerzyk,
- najlepiej dobrze docisnąć papryczki talerzykiem w zalewie i dać jej tyle, żeby zostało ~5cm zalewy nad talerzykiem. Za pierwszym razem dałem o 0,5l za dużo (2l zamiast 1,5l na 0,5kg), przez co potem było więcej do redukowania, które robiłem w domu, przez co inhalacja trwała dłużej (chyba, że robicie na działce, to bez różnicy),
- 3 krotna pasteryzacja gotowego sosu (z 24h przerwy) daje większe szanse, że przetrwalniki bakterii "wykluły się" i potem je wybiliście, a nie zostawiliście do wzrostu.
Wiem, że może to się wydawać zbędne, ale trochę poczytałem na forum chillihead o problemach ludzi z pleśnią i postanowiłem się zabezpieczyć przed zmarnowaniem kapsaicynki.
Za kilka dni może dodam jakieś fotki z kiszenia.
PS. Raczej nie próbowałbym z habanero z selgrosu, bo często są zepsute. Ja akurat miałem z warzywniaka z Chorzowa. Pani przywiozła mi z giełdy. Jak coś mogę jakiś namiar wrzucić.
#goomowesosy #kuchniakwasiora #habanero #kiszenie #ostrezarcie