Wpis z mikrobloga

Pozwolilem sobie na podsumowanie:
Malo kto zdaje sobie sprawe, jak ten kraj rozni sie od reszty panstw z Europy kontynentalnej. Nie dziwie sie, ze chca wyjsc z UE, nie bardzo tu pasuja.
- chcesz przejsc przez ulice po raz pierwszy, rozgladasz sie jak uczyli w szkole podstawowej, dajesz kroka na pasy, 20 cm od buta przejezdza samochod, bo oni tu kurna jezdza po odwrotnej stronie (do tej pory nie kumam, jak mozna wrzucac biegi lewa reka).
- pytasz kolege z pracy, ile wazy, bo dosc pokazny. On ci odpowiada 15 stones (kamieni), no k---a :-) Angole licza wage w kamieniach czesc nie umie tego przeliczyc na kilogramy, czesc nie wie, ze kilogramy w ogole istnieja.
- Odleglosci i predkosc liczona w milach. O kilometrach tylko gdzies slyszeli, ale ile to jest na mile, to c--j wie.
- metry w yardach, mieso w sklepie w na wage w funtach.
- wymiary czegokolwiek w calach. Centymetr. Nie slyszeli.
- Opel to Vauxall i nawet ma inny znaczek na masce, chipsy Lays, to tutaj Walkers, lody Algida, to lody Wall's, kosmetyki Elseve nazywaja sie Elvive,
- kontakty na 3 bolce i wlacznik/wylacznik jak do swiatla. Zeby dac prad do odkurzacza, to trzeba wlaczyc kontakt :-)
- Zarowki na trzy bolce, a nie jak w Europie na okragly gwint
- Absolutny zakaz montazu kontaktow w lazienkach, jak chcesz sie suszarke podlaczyc, to musisz ciagnac przedluzacz z pokoju, a i tak jest nielegalne w swietle tutejszego prawa.
- Lampa w lazience musi byc na sznurek. Nie wolno montowac takiej z tradycyjnym wylacznikiem.
-Okna otwieraja sie na zewnatrz
- Frytki z octem, chipsy z octem (Bleeeeeeeee), kwasne w c--j i slone
- Do niedawna rybe z frytkami (fish and chips) pakowali w gazete, rulon z gazety, zamiast na talerz. Taka tradycja.
- Jedzenie jak dla niemowlakow. Jesli warzywa, to zmiksowane na papke, ziemniaki to mashed potato, puree. Angol nie zje calego ziemniaka, dla niego to niedokonczone.
- Narodowy przysmak, mashed peas (zielony groszek ubity na miazge), smakuje jak gowno.
- Do lodow i deserow dodaja paki kwiatow (np. chabry) i je jedza
-Chips to frytki. Frytki to fries.
- Chleb tostowy jedzony na zywca, bez wkladania do tostera (okropnosc)
- pytanie ciagle OK, All right? (wszystko w porzadku?). Podczas pierwszych dni w pracy chodzilem od razu do lustra w kiblu, popatrzec, czy nie mam czegos przyklejonego do geby. Dziwnie sie to slyszy na poczatku. Potem czlowiek kuma, ze to takie "czesc".
- Limit alkoholu 0.8 promila na drodze. Tolerancja angielskiej policji to promil, jak czegos nie nawywijales i nie pyskujesz. To sprawia, ze co trzeci kierujacy jezdzi po brytyjskach drogach kompletnie n------y, jesli brac wykladnie prawa z Polski, gdzie do 0,2 to OK, a powyzej to wykroczenie, a jeszcze powyzej to przestepstwo.
- absolutny zakaz noszenia nozy, scyzorykow. Glosna historia Polaka, ktoremu zona zapakowala do plecaka wedline i pomidora do pracy, dolozyla noz, zeby mogl sobie pomidorka pokroic na przerwie, losowa kontrola plecaka przed stacja metra w Londynie, dostal wyrok.
- Policja nie nosi broni, choc roi sie od muslimow i bylo sporo zamachow.
- jak chcesz kupic nozyczki do wycinanek dla dziecka do szkoly, to musisz sie w Tesco wylegitymowac i wolno je przewiesc do domu tylko z paragonem do okazani
- czeki bankowe w formie ksiazeczki w powszechnym uzyciu (kto to jeszcze w Polsce pamieta?). Sam miesiac temu dostalem wyplate w formie czeku
- Na autobus, nawet miejski, musisz machac reka z daleka, bo inaczej sie nie zatrzyma. Cos jak autostop w Polsce.
- Idziesz do lekarza, a tam Hindus, ktory pyta, jak myslisz, co ci moze dolegac? A jak nie wiesz, to na postawie tego co mowisz, stuka w klawiature na biurku i szuka w google po objawach. A i tak zapisze paracetamol.

#uk #anglia #zagranico
  • 45
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie szuka w googlach. Maja specjalne oprogramowanie, ktore na wejscu przymuje objawy ktore masz, a nastepnie drukuje recepte na paracetamol


@piwniczak: LOL, true. Sztuka doprowadzona do perfekcji.
  • Odpowiedz
Wrzucanie kierunkowskazów przy skręcie to raczej opcja niz wymóg.


@Pracbaza: Kierunkowskazow uzywasz tylko wtedy gdy ktos jedzie z naprzeciwka albo za toba. W innym wypadku jest to "niepotrzebne uzywanie kierunkowskazu" i mozesz oblac test na prawo jazdy tak robiac.
  • Odpowiedz
@profumo: O co Ci chodzi ?

Mam wrazenie ze trafiles na bardzo starych ludzi..... Bo tacy ok 50 ogarniaja, cale, mile, galony, kamienie, oC/oF, prawie lepiej ode mnie....

Ich kraj, ich zwyczaje. Dobrze im i tyle.
Podwojne jednostki - czesciej to ja nie umiem przeliczyc
  • Odpowiedz
To jest nawet fajne, idę i ktoś się mnie pyta "All right?", odpowiadam "Sure, and you?", a ta osoba "Fine, thanks". Przypadło mi do gustu :)


@dmobe: To nie jest fajne, bo nikogo nie obchodzi to jak Ci się żyje i jakakolwiek odpowiedz inna niż "Fine' jest sporym faux pas.
  • Odpowiedz
  • 0
@sorek resztę odpowiedzieli ale są też normalne żarówki te wkręcane ja miałem tylko takie w każdym domu co mieszkałem (3 były)
  • Odpowiedz
@profumo: od siebie dodam, że firmy reklamujące samochody podają w reklamach (TV, gazety, billboardy) spalanie w milach na galon, a dystrybutor paliwowy odmierza paliwo w litrach. Jeśli spytasz Angola ile jego auta spala to powie ci że jego auto zrobi tyle i tyle mil na galon.

I taka ciekawostka - galon to 4.54 litra czyli 8 pint. Pinta, czyli półkwarta, to 0.568 litra. P--o w knajpie kupujesz w pintach.
W
  • Odpowiedz
o akurat pół prawda. Krawężniki nie mają broni palnej ale tajniacy, których jest na pączki ją mają i strzelają bez ostrzeżenia jeśli jest konieczność Szybka likwidacja zagrożenia. Przyjeżdża śmieciarka i delikwenta się zabiera.


@kopytkujacy_bombelek: Z tego co wiem, to tajniacy rowniez nie maja broni.
Bron za to ma Diplomatic Protection Group (pilnuja ambasad, parlamentu, jezdza czerwonymi radiowozami), policja Ministerstwa Obrony (zadnarmeria wojskowa) oraz Civil Nuclear Constabulary (pilnuja elektrowni atomowych).
Ponadto
  • Odpowiedz
@profumo: Straszne bzdury...
Praktycznie kazdy punkt. Nawet mi sie nie chce tego komentowac.

@sorek: szkoda sensu tlumaczyc cumplu.

@system_shock: okna na zewnatrz to przede wszystkim wiecej miejsca w domu. Okna myja pomywacze za pare funtow. A ochrona przed deszczem bo jesli pada z tej strony co jest otwarte to Ci nie naleci do domu (zgaduje na logike bo o tym nie slyszalem wczesniej).
  • Odpowiedz
@profumo: dużo rzeczy zgadza się też z Danią, chyba po prostu ktoś tu się zorientował, że nie wszędzie jest tak samo, jak w Polsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@dob3k: może jak wynajmujesz cały dom, ale w pokoju masz zwykle jedno okno. Już bez przesady, że okna sobie nie mogę umyć. ;) Problemu nie mam, poza tym otwieraniem się na zewnątrz.
Z tym ubytkiem na przestrzeni to też przesada, kto trzyma otwarte na oścież? Najczęściej jak się wietrzy to się wychodzi z pomieszczenia, albo jest ono na tyle duże, że to nie przeszkadza (np. salon). Przy okazji, mi brakuje
  • Odpowiedz
- chcesz przejsc przez ulice po raz pierwszy, rozgladasz sie jak uczyli w szkole podstawowej, dajesz kroka na pasy, 20 cm od buta przejezdza samochod, bo oni tu kurna jezdza po odwrotnej stronie (do tej pory nie kumam, jak mozna wrzucac biegi lewa reka).


@profumo: Może trafiłeś na Polaka, ja ze złamaną nogą gdy tylko zbliżałem się do przejścia dla pieszych stawali przy nim gdy byłem w zasięgu wzroku. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- Absolutny zakaz montazu kontaktow w lazienkach, jak chcesz sie suszarke podlaczyc, to musisz ciagnac przedluzacz z pokoju, a i tak jest nielegalne w swietle tutejszego prawa.

- Lampa w lazience musi byc na sznurek. Nie
  • Odpowiedz
@system_shock:

może jak wynajmujesz cały dom, ale w pokoju masz zwykle jedno okno.

Wprawdzie nigdy nie wynajmowalem pokoju, ale moga Ci umyc jedno jak chcesz. W czym problem?

Przy okazji, mi brakuje tych funkcji, które mają standardowe plastiki w Polsce - uchył
  • Odpowiedz