Wpis z mikrobloga

Od kiedy pamiętam chciałem mieć motocykl ale zawsze gdy o tym wspominałem rodzina pukała się w głowę.
Obecnie jestem chwilowo bezrobotny i postanowiłem jakoś wykorzystać ten czas i
zapisałem się na prawko na A :) wszyscy dookoła nadal pukają się w głowę a ja tam już myślę jakiego nakeda sobie kupię w przyszłości. Jutro egzamin z teorii a następnie zaczynam jazdy :)
Czuje dobrze. Trzeba robić to na co ma się ochotę w życiu.

#oswiadczenie #motocykle
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@mor3nko też miałem takie podejście ale jednak sobie odpuściłem gdzieś w połowie jazd gdy facet mało mnie nie zabił wymuszając pierwszeństwo. Nawet nie było wywrotki ale pomyślałem po tej akcji że walka o życie na drodze to jednak nie dla mnie i wolę kupić szybszy samochód.
  • Odpowiedz
@mor3nko: ja od 3 lat jakoś nie mogę się zmobilizować do egzaminu, zrobiłem kurs ale zanim zdałem zrobili mi prezent i mogę jeździć motocyklem różowego (Yamaha 125), daje radę, więc mi motywacja do zdawania spadła...
  • Odpowiedz
@lukaszte: mnie zmobilizował kolega który kilka miesięcy temu zrobił prawko i teraz śmiga po Bieszczadach swoim Banditem :)

@finam: oczywiście jestem świadom że takie zagrożenia występują, jednak jeżdżąc autem też się z tym spotykamy. Jak na razie mam 9 lat jazdy autem bez kolizji, kwestia mocno ograniczonego zaufania
  • Odpowiedz
@fotograf_warszawiak: jako zakup własnego moto biorę pod uwagę: Suzuki SV650, Bandit, yamaha FZ6, yamaha xj6. Oczywiście ostatecznie na decyzje wpłynie stan moto i budżet. Niestety wiele z niezawodnych klasyków które mi najbardziej odpowiadają (Bandit, może Hornet) mają nalatane po 50tyś km i ciężko coś znaleźć zadbanego.
  • Odpowiedz
@fotograf_warszawiak, @mor3nko: nie oczekuję dużo, nie jestem samobójcą a jazda tą 125 jest komfortowa do około 80 km/h, bo powyżej wpada w nieprzyjemny rezonans, ale jak sprawdzałem to 120 pode mną poszła :) Zgadzam się, na dojazd do pracy czy jazdę po mieście jest idealna, wąska i mała (nawet z gmolami) więc łatwo się zmieścić wszędzie.
Niemniej trasy po 200 km mi się nią zdarzało robić - moje
  • Odpowiedz
@mor3nko: z wymienionych jeździłem Gladiusem i FZ6. Gladius to niezły agresor z uwagi na V2, praktycznie ten sam co w SV650, FZ6 bardzo przyjemny i oddający liniowo moc. XJ6 i Bandit to IMHO troszkę niższa półka. Najbardziej zaawansowany technologicznie może być Hornet. Ja wybrałem GSR600 z 2009. W porównaniu do Horneta, nie ma zawieszenia USD. 50 tys. km to nie jest wcale taki duży przebieg. Dla 10-letniego motocykla to nawet
  • Odpowiedz
@mor3nko: zagrożenia może i podobne ale szanse na przeżycie w samochodzie znacznie większe. ograniczone zaufanie nie zawsze pomoże. dodatkowo ostatnio w------i mnie już kilka razy motocykliści tacy z d--y (w szortach na ścigaczach) którzy na prawdę wykonują niebezpieczne manewry i gdyby zamiast mnie (dobry refleks, zawsze sprawdzam lusterka dwa razy, itd) jechał jakiś dziad to już by typa nie było. "motocykle są wszędzie"
  • Odpowiedz
@fotograf_warszawiak: te moje propozycje to oczywiście wstępne przemyślenia. Gdybym mógł sobie wybrać brałbym Bandita ale jak wspomniałem zdecyduje ostatecznie budżet i stan moto. GSR600 to też te klimaty które mi pasują. Zobaczę jak mi się będzie jeździć na XJ6 na nauce bo do tej pory nie mam prawie w ogóle doświadczenia na moto.
  • Odpowiedz
@mor3nko moja rodzina też się pukała w głowy i próbowali mi obrzydzić. Jak kupiłem ciuchy, a później moto to zmienili podejście i teraz tylko przypominają żeby jeździć ostrożnie i tyle :-)
  • Odpowiedz
@mor3nko: > Suzuki SV650, Bandit, yamaha FZ6, yamaha xj6

Rozumiem, że na pierwszy motocykl kupisz coś mniejszego niż te wymienione? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz