Wpis z mikrobloga

@goracejajko: Mrożenie nie zaszkodzi, trochę lepiej się scukrzy. Moje doświadczenia z aronią są takie, że się piekielnie długo harmonizuje, przynajmniej ze trzy lata. To nie jest nalew dla niecierpliwych.
@goracejajko: z ciekawości: jaki ma być woltaż? Takiej jeszcze nigdy nie robiłam, więc się nie wypowiem. Jeśli mam się wypowiedzieć, to mrożone wiśnie wyszły bardziej cierpkie niż świeże.
Słyszałam za to, że przy nalewce z jarzębiny lepiej przymrozić owoce.
Ile owoców dawałeś na litr spirytusu?


@goracejajko: Ja robię trochę odwrotnie: zasypuję balon i nalewam spirytus 1 cm powyżej owoców. Spiryt 70%. Ale mądry rabin mówi, żeby nie schodzić z ekstraktem z owoców poniżej 30% bo lipa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A propos mrożenia - mroże oprócz aronii także jarzębinę i żurawinę, znika im goryczka.