Wpis z mikrobloga

Bardzo głęboka analiza skutków ograniczania handlu ziemią rolną, artykuł bardzo tłusty, sporo #statystyka

http://www.wykop.pl/link/3317745/nie-rzucim-ziemi-ekonomiczne-skutki-ustawy-o-obrocie-ziemia-rolna/

Sporo osób chciałoby pewnie znać libertariańskie (normatywne - bo mówimy o stanie pożądanym) spojrzenie na sprawę. Więc trochę chaotycznie, ale bardzo krótko:

Przede wszystkim libertarianie kwestionują same terminy "ziemia rolna", "działka budowlana" itp.
Dlaczego? Libertarianizm wychodzi z założenia że jeśli kupiłeś sobie ziemię (w mieście, na wsi itp.), to masz prawo gospodarować na niej jak chcesz: możesz ją obsadzić pszenicą, drzewami owocowymi, a choćby i krzakami marihuany.

Możesz też na niej zbudować dom (według własnego widzimisię, bo to moja sprawa jak buduję na własnej ziemi), fabrykę, a choćby i elektrownię atomową. Uprzedzając pytania: jeśli to co robię wyrządzi szkodę u sąsiada (np. zanieczyszczenie powietrza którym on oddycha, to w skrajnym przypadku można to uznać za złamanie aksjomatu o nieagresji).

Libertarianie postulują zatem nie tylko odejście od sztucznego podziału na ziemię rolną i inną, ale ogólnie odejście od dzielenia ludzi na rolników i nie-rolników: jeśli mam ochotę na starość wyjechać w Bieszczady i hodować sobie kozy/tytoń/maliny to moja sprawa. Nieważne czy kończyłem szkołę rolniczą, czy tam faktycznie mieszkam i czy robię to osobiście.

Tl;dr: Nie powinno być żadnych ograniczeń w handlu i gospodarowaniu ziemią.

#gospodarka #akap #libertarianizm #rolnictwo
  • 46
  • Odpowiedz
@nieublagany_ciezar_chwili: Widzę na czym mnie złapałeś. Omawiamy tu handel, ale istotnie dotknąłem tego tematu. Ale spoko, objaśnię: "ograniczeniem" jest pozbawienie Cię zwobody podejmowania określonego wyboru. Jednak ponosisz konsekwencje podejmowania swoich wyborów. Zresztą to jest esencja odpowiedzialności na zasadach ogólnych w prawie cywilnym...

@babisuk: Oczywiście. Z wielu powodów: choćby dlatego że zmniejszają mobilność kapitału i tworzą bodziec do korupcji (odrolnienie działek).
  • Odpowiedz
@babisuk: To co definiujesz jako "#!$%@? urbanistyczny" jest jedynie Twoim subiektywnym dyskomfortem estetycznym (mówiąc "Twoim" wskazuję nie na Ciebie osobiście, ale na jednostkę). Jeśli uznajesz że "#!$%@? urbanistyczny" jest czymś z czym należy walczyć administracyjnie, to następnym co możesz postulować są mandaty dla osób ubierających się niemodnie.
  • Odpowiedz
Możesz też na niej zbudować dom (według własnego widzimisię, bo to moja sprawa jak buduję na własnej ziemi), fabrykę, a choćby i elektrownię atomową. Uprzedzając pytania: jeśli to co robię wyrządzi szkodę u sąsiada (np. zanieczyszczenie powietrza którym on oddycha, to w skrajnym przypadku można to uznać za złamanie aksjomatu o nieagresji).


@bygsyti: To jest jedna rzecz, z którą trudno mi się zgodzić, z czysto pragmatyczno-estetycznego punktu widzenia. Uważam, że powinny
  • Odpowiedz
@babisuk:

Pomijając już to, że nieprawdą jest że bez urzędnika będzie brzydko, twierdzenie że takie coś generuje "koszty" jest dość ryzykowne.

Z dwóch powodów:
1. Ludzie brzydcy z natury i/lub brzydko się ubierający także mogą takie koszty generować.
2. Obawiam się że o wiele wyższe są koszty związane z biurokracją i walką z nią (najprościej: nie mogę po prostu kupić działki i budować), a także koszty związane z nieoptymalnym wykorzystaniem ziemi
  • Odpowiedz
Libertarianie postulują zatem nie tylko odejście od sztucznego podziału na ziemię rolną i inną, ale ogólnie odejście od dzielenia ludzi na rolników i nie-rolników: jeśli mam ochotę na starość wyjechać w Bieszczady i hodować sobie kozy/tytoń/maliny to moja sprawa.


@bygsyti:

Zaraz zaraz - to NIE TYLKO jest w złym miejscu.
Idiotyzm podziału na rolników i nierolników jest oczywisty dla każdego, zaś co do planów zagospodarowania można dyskutować. Bo moim zdaniem jest
  • Odpowiedz
@kubako:

To jest jedna rzecz, z którą trudno mi się zgodzić, z czysto pragmatyczno-estetycznego punktu widzenia. Uważam, że powinny być pewne narzucone z góry założenia urbanistyczne, szczególnie w rejonie o gęstej zabudowie. Bo jak ktoś ma działkę 50ha i sobie na środku postawie choćby do w kształcie #!$%@?, to jego problem, gdyż nikt inny nie będzie tego oglądał.


Taki wielki #!$%@? może być atrakcją turystyczną. Osobnym tematem jest pytanie ile osób
  • Odpowiedz
@babisuk:

Twierdzisz że jeśli ludzie sami sobie wytyczają drogi dojazdowe, to celowo uczynią je dłuższymi lub droższymi? Analogicznie z energochłonnością...

@graf_zero

Idiotyzm podziału na rolników i nierolników jest oczywisty dla każdego, zaś co do planów zagospodarowania można dyskutować. Bo moim zdaniem jest to jedynie kolektywne uregulowania zasad wzajemnego oddziaływania działek/budynków na siebie w celu zmniejszenia poziomu ryzyka inwestycji.


Można. Ogólnie to chciałem tylko sprzedać artykuł Kapitalisa, a nie tworzyć taką dyskusję,
  • Odpowiedz
@nieublagany_ciezar_chwili: No chyba nie... mogę sobie postawić oczyszczalnię ścieków co do zasady. Ale już od mojego rozeznania zależy czy mogę to robić w określonych uwarunkowaniach.

@babisuk: No i niech się rozlewają. Widocznie wynosząc się na wieś czy dalekie osiedle bardziej cenię sobie komfort życia w spokoju od na przykład dłuższego dojazdu. Ale nawet w ramach takiej decyzji chciałbym go zoptymalizować i mieć dostęp do określonych usług. Chociaż z drugiej strony
  • Odpowiedz
@bygsyti: Wiesz - Polska prawica wprowadza przepisy jak francuska lewica. :) Bo u nich sprzedaż ziemi jest po starofrancusku-komuszemu zabetonowana na amen.

Zresztą w większości państw zachodnioeuropejskich istnieje system regulacji handlu ziemią rolną.
To czy istnieć powinien jest sprawą dyskusyjną, bo z jednej strony wolność, ale z drugiej strony korporacje potrafią i jedną trzecią kraju za jednym zamachem wykupić. I nikt mi nie powie że rezultatem będzie poprawa losu mieszkańców i
  • Odpowiedz
Taki wielki #!$%@? może być atrakcją turystyczną.


@bygsyti: bez komentarza....

Obawiam się że zwalanie problemu polskiej brzydoty na brak regulacji jest błędne z podstawowego powodu: Polska nie należała, nie należy i nie będzie należała do kultury Zachodniej.


@bygsyti: Nie wiem co ma jedno z drugim. W Japonii też jest ładnie, mimo ewidentnych wad ich miast (wszędobylskie kable), jakoś to wszystko wygląda spójnie i atrakcyjnie wizualnie.
W Polsce, z żalem to
  • Odpowiedz
bez komentarza....


@kubako: Sprawa jest prosta. Zezwalając na urbanistyczną samowolkę godzimy się że gdzieniegdzie ludzie będą pozwalali sobie na dziwactwa, a nawet ekstwaragancje. I co z tego? I fajnie.

Nie wiem co ma jedno z drugim. W Japonii też jest ładnie, mimo ewidentnych wad ich miast (wszędobylskie kable), jakoś to wszystko wygląda spójnie i atrakcyjnie wizualnie. (...)


Japonia to istotnie nie Zachód. Tylko że niekompatybilność Polski z kulturą Zachodu nie prowadzi
  • Odpowiedz
Sprawa jest prosta. Zezwalając na urbanistyczną samowolkę godzimy się że gdzieniegdzie ludzie będą pozwalali sobie na dziwactwa, a nawet ekstwaragancje. I co z tego? I fajnie.


@bygsyti: Heh, nie zrozumiałeś mnie. Przykład #!$%@? miał być przykładem czegoś brzydkiego na co nie chcesz patrzeć. Nie chodzi o ekstrawagancję, tylko o brzydotę, koszmar. I niestety nie będzie gdzieniegdzie, tylko u nas już jest tego całkiem sporo. Zamiast #!$%@? podstaw sobie coś innego, co
  • Odpowiedz