Wpis z mikrobloga

Taka zagwozdka mnie dopadła po wczorajszej rozmowie z kumplem - przeszkadzałoby wam gdyby wasza druga połówka (zarówno partner jak i partnerka) była wege lub wegetarianinem?

#ankieta #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski

Partner lub partnerka wege/wegetarianka. Tak czy nie?

  • Nie przeszkadzałoby mi to, nie jestem wege/wegetarianinem. 58.5% (1004)
  • Przeszkadzałoby mi to, nie jestem wege/wegetarianinem. 38.5% (660)
  • Jestem wege lub wegetarianinem. 3.0% (52)

Oddanych głosów: 1716

  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@qqwwee: Przeszkadzałyby ale nie z powodu światopoglądowego tylko czysto praktycznego. Wspólne gotowanie podporządkowane pod taką osobę, wyjścia na żarcie na miasto również.
A z taką osobą spędzasz od cholery czasu.
Jak to by była osoba z którą widuję się sporadycznie to mogę raz na jakiś czas zjeść kotleta z kaszy zamiast kaszy do kotleta ;)
  • Odpowiedz
@qqwwee: zależy z jakich powodów ktoś jest wege, jak ma stosować terror psychiczny na 2 połówce bo biedne kurczaczki czy krówki to out a jak z powodów zdrowotnych lub ma takie preferencje to spoksik. Jestem wegetarianką ;)
  • Odpowiedz
@jestemtrolem: @hannybunny: Ja tam bym nie wytrzymał z taką nawiedzoną, ale jeśli jest normalna i szanuje moje preferencje to czemu nie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jedyny problem to tak jak ktoś wspomniał robienie posiłków lub wspólne wypady na miasto by coś zjeść.
  • Odpowiedz
@qqwwee: Moi rodzice są w takim związku od prawie 30 lat:) Tata nie je mięsa (miał też długoletnie epizody wegańskie), mama - owszem, więc jak widać można. Oczywiście ważna jest tu motywacja (tata nie jest wegeoszołomem, mama nie jest antywege oszołomką) i chęć kompromisu, zwłaszcza gdy się mieszka razem i zwłaszcza gdy ma się dzieci do wykarmienia;)
  • Odpowiedz
@qqwwee: była naprawdę ładna, miała kolczyk na języku i fajnie robiła loda, miała duże c---i, których potencjał również wykorzystywałem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przez półtora roku to wystarczyło
  • Odpowiedz
@qqwwee: ja nie mam problemu na mieście: w maku frytki, pizza 4 sery zamiast peperroni a w szlacheckich restauracjach zawsze jest dobra opcja wege. Nie mam takiej diety z powodów ideologicznych więc, nawet czasem zjem jakąś rybę, to po prostu kwestia samopoczucia i o ironio tego że na takiej diecie lepiej mi sie trenuję (czekam na hejt koksów białko tylko zwierzęce xD).
  • Odpowiedz
@Andr3v: no to słaba dziewczyna, zawsze są jakieś sałatki, chlebek, ziemniaki z ogniska a jak ona chcę żeby jej osobno tofu serwowali czy załatwiali jakieś falafelki itd. no to dziwna.
  • Odpowiedz
a jak ona chcę żeby jej osobno tofu serwowali czy załatwiali jakieś falafelki itd. no to dziwna.


@hannybunny: Zwłaszcza, że księżniczka mogła sama coś przygotować i przynieść;) Znam wegetarian którzy zaproszeni na imprezy przynoszą jedzenie robiące furorę wśród mięsożerców;)
  • Odpowiedz
@qqwwee: Gdyby była wege, nie wiążałbym się z nią w ogóle, a jak jest wegetarianką to już tak. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sam jestem wegetarianinem i nie szanuję wegę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@qqwwee: Gdyby to mój partner był wege, to może jakoś bym to przebolała, ale pod kilkoma warunkami:
1. On gotuje dla nas obojga
2. Jest wegetarianinem a nie weganem, a więc możemy jeść do oporu jajka, mleko i masło
3. Nie jemy produktów sojowych

W taki sposób dałoby się funkcjonować w miarę dobrze i tylko dlatego, że jajka i masło mogą mi zastąpić mięso i nie będę za nim bardzo tęsknić. W drugą stronę by nie przeszło, bo chłopak jest takim amatorem mięsa, że zastępowanie go czymkolwiek nie wchodzi w grę. Obiad bez mięsa to nie obiad,
  • Odpowiedz