Wpis z mikrobloga

do tego zmierzam, ale miło ze na to sam wpadłeś ;)


@M4ks: Ale to jest jednak coś innego, bo kto nie ma kompleksów albo kto nie czuje przyjemności z jedzenia - no mało kto. Także jeśli wyłącznie otyłość jest objawem jakichś zaburzeń emocjonalnych, to łatwiej ją pokonać we własnym zakresie niż ciężką depresję.
@Mordeusz: wiesz, wiekszosc ludzi ma naturalny mechanizm obronny - ja jak zjem to nie moge juz na żarcie patrzeć ;) i tak to generalnie działa, sadze ze u wielu ludzi. A cześć ma ten mechanizm popsuty.
wiesz, wiekszosc ludzi ma naturalny mechanizm obronny - ja jak zjem to nie moge juz na żarcie patrzeć ;)


@M4ks: Ten mechanizm wykształcił się w czasach, gdy byliśmy gatunkiem łowiecko-zbierackim i nie było w plemionach członków, którzy nie wykonywaliby prac fizycznych nawet jeśli było to tylko szukanie korzonków. Poza tym gdyby ktoś tak robił z warzywami, raczej by nie stał się gruby. Ten mechanizm mamy teraz zaburzony, mamy wysokokaloryczne jedzenie i
@Cineczeq: ssri działają różnie, mogą spowodować wzrost apetytu. Na dodatek escitalopram jest potężną substancją i stosuję się go w bardzo ciężkich depresjach. W przypadku braku motywacji i energii, ja bym polecił moklobemid + spożycie większej ilości kofeiny np. w tabletkach (zwiększa lipolizę i termogeneze).
W ostateczności zaleciłbym metylofenidat, ale z przerwami i pod ścisłą kontrolą lekarza.
Zajadanie emocji to główna przyczyna otyłości.


@Mikimoto: No chyba nie. To złe nawyki żywieniowe od gówniaka. Udało się coś/szczęście? - zjedz coś dobrego Smutno Ci? - zjedz coś dobrego. Oh zjadłeś cały 2 daniowy obiad? Masz słodycze w nagrodę. Święta? Trzeba się nawpychać. Po świętach? Trzeba zjeść wszytko bo się zepsuje.
Rzadko jest tak że pod wpływem emocji czujesz przymus zjedzenia czegoś - po prostu ludzie dookoła próbują Ci poprawić humor
@blondeblossom: Ludzie dookoła nie decydują o tym, co sobie sami ugotujemy na codzień! Rozumiem, że rodzina czy znajomi namawiają do jedzenia w święta albo wyjścia na pizzę, ale to zdarza się na tyle rzadko, że można to spokojnie wliczyć w cheat day. Osobiście nie zauważyłam, żeby moje koleżanki z pracy kogokolwiek namawiały do jedzenia np. ogólnodostepnej nutelli albo czekolady, które zawsze są u nas w kuchni. Osoby otyłe bardzo często w
@Cineczeq:

A jaką inną masz radę poza obcięciem kalorii? XD


Zrobienie sobie badań, konsultacja dietetyczna, ćwiczenia. Ale to wszystko nic nie da, jeśli człowiek nie chce albo nie potrafi. Odchudzanie jest w głowie, bo dla ludzi otyłych jedzenie jest uzależnieniem takim samym jak alkohol dla alkoholika. Warto jednak rozróżnić kogoś, kto ma nadwagę od osoby z poważnym problemem i otyłością.
@Mikimoto: Przeczytaj jeszcze raz "Złe nawyki żywieniowe od gówniaka"
Już po pierwszym zdaniu wiem, że nie przeczytałaś ze zrozumieniem i nie odnosisz się do tego co napisałam.

Kompulsywne jedzenie nie musi się brać ze zjadania emocji (i niekoniecznie prowadzi do otyłości) a wystarczy mieć coś do roboty to nie będzie się miało czasu leżeć i #!$%@?ć.