Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki i Mirabelki,

Rozstaliśmy się z moim #rozowypasek po roku czasu. Dobry był z Niej różowy, brak bolca na boku, dobrze gotuje, oddana, brak #logikirozowychpaskow, wyrozumiała dla moich pasji, atrakcyjna, podobne plany co do stworzenia rodziny. Jest 6 lat starsza ode mnie. Wszystko było bardzo dobrze, ale zaczęły nachodzić mnie wątpliwości co do uczucia, którą ją dażę. Z czasem zauważyłem, że nie mamy o czym rozmawiać (jesteśmy z różnych światów), że się nudzimy razem. Czyżby to rutyna? Obecnie jest w innym mieście tymczasowo i na początku wiadomo, że tęskniłem, jednak potem przyzwyczaiłem się do tego, że nie ma jej obok. Czułem się jakbym nie był w żadnym związku. Rozmowy telefoniczne to nie to samo. Mam wyrzuty sumienia, że zawiodłem i nie potrafiłem jej kochać tak jak ona mnie, bo serce to ona ma wielkie. Mam również wyrzuty sumienia, że może jak przychodzi rzeczywistość związkowa to po prostu uciekam od tego. Osobiście uważam, że związek to bardziej praca i zaangażowanie niż jakieś fajerwerki, ale nie mam ochoty ani pojęcia jak mam pracować nad tym, jak nam tym pracować. Jak to jest Mireczki? Kiedy się wie, że to ta jedyna?

Pytanie również #seksy. Ja nie czułem w tym jakiejś magii, dla mnie to po prostu akt fizyczny, zaspokojenie fantazji i potrzeby. Wierność wynika z pewnych zasad moralnych, a nie jakiegoś przywiązania. To normalne czy jestem upośledzony?

#zwiazki #seks #milosc #logikaniebieskichpaskow #rozowypasek #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: Nikt nigdy nie wie czy to ten/ta jedyna. To jest raczej świadome podjęcie decyzji: tak, chcę być z tą osobą do końca życia. A seksy - po jakimś czasie wydaje mi się, że każdy popada w rutynę. Odnoszę wrażenie, że jesteś jeszcze młody i się nie wybawiłeś, a twoja partnerka chciałaby już założyć rodzinę i się ustatkować (ze względu na wiek), no i brak wspólnych zainteresowań też źle wróży. Zastanów
Sam miałem takie rozkminy popełniłem podobny błąd i zauważyłem ze związek to taki ogródek trzeba dbać bo wszystko uschnie ale są też dorodne plony tylko trzeba cierpliwości i zrozumienia. Też nie można mieć jakiś super ideałów głowie bo nikt na tym świecie nie jest idealny jak kochałeś także jej wady to była ta kobieta na całe życie tylko trzeba sie po prostu starać zeby o czymś rozmawiać także robić coś zeby było
zaczęły nachodzić mnie wątpliwości co do uczucia, którą ją dażę.


@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli po roku wątpisz, to słabo. Uczucie z czasem ewoluuje tak samo jak związek, ale nie do wątpliwości.

zauważyłem, że nie mamy o czym rozmawiać

W dobrym związku "cisza we dwoje" jest fajna, ale brak tematów do rozmowy, już nie bardzo.

Czyżby to rutyna?

Gorzej. To znudzenie.

związek to bardziej praca i zaangażowanie niż jakieś fajerwerki, ale nie mam ochoty
OP: @no_i_w_ogle: Zależy jak rozumieć zabawę, nigdy nie przepadałem za imprezami i towarzystwem, a raczej wolałem rozwijać swoje pasje w tym czasie. Dzięki. Gdzieś tam mam obraz tego czego chcę w życiu. Nie martwi mnie to, że już nikogo nie znajdę i nie będę szczęśliwy, lecz boli mnie to, że myślę bardzo egoistycznie. Wiem, że ona potrzebuje dużo miłości i moja empatyczna część chce jej to dać. Trochę taka potrzeba
@AnonimoweMirkoWyznania: Oj uwierz mi miałem kobietę wspaniałą i także na odległość 200km była mi oddana i wierna taka piwniczanka jak ja no ja troche mniej. Była spełnieniem moich marzeń wspierała moje pasje byłą dobrą osobą z anielskim sercem lecz potem sie wkradła rutyna ja sie przestałem starać totalnie.. i nie wiem oczekiwałem jakiś dziwnych ideałów w mojej głowie a siedziała za mna... zerwałem z nią potem jak poznałem wiele kobiet to
@no_i_w_ogle: nie ma czegoś takiego jak

jesteś jeszcze młody i się nie wybawiłeś


nie ma, nie było i nie będzie. Nie da się nażreć na zapas, nie da się naspać na zapas, nie da się wybawić na zapas. Im bardziej rozpasane zycie tym prędzej czy później pas się popuszcza. Dziwię się, że różowa takich rzeczy nie wie, chyba że studencinka.