Wpis z mikrobloga

Jestem #!$%@? nołlajfem.
Moim marzeniem było zostać naukowcem, badać nowotwory, odkrywać i jeszcze raz badać. Marzenie owszem realizuje, zajmuje się inżynieria molekularna w medycynie, opracowywaniem technologii/metod leczenia chrob nowotworowych, jak rowniez samym badaniem sktuktur tkanek. Wszystko pieknie, bo jednak nauka to coś co kocham, ale moje zycie polega jedynie na siedzeniu z nosem w ksiazkach (studia) or w labie nawet w wakacje, porzucilam wszystkie pasje na rzecz tych studiow i pracy, i ta depresja i samotnosc pograza tylko w nicosci.
Kurde, niby wszystko ok, robie/bede robic, cos co sprawia mi radosc i satysfakcje, ale czemu kuźwa bedac madra, zdolna i ladna ? Mloda kobieta czuje sie jak nic, piepszone zero. O.o

#inzynieria #technologia #nauka #medycyna #nollajfstory #smuteczek #boldupy
  • 35
  • Odpowiedz
@Lemoncake: w sumie to podobnie mam, też całe studia z nosem w książce, zero życia, też medycynka.
I nadal mnie to pasjonuje, tylko jest dramat jak przychodzą wakacje i wypadałoby gdzieś wyjść, pojechać, spotkać się z kimś, bo nie umiem. No i tak gniję przed kompem, wakacje to najgorszy okres w roku dla mnie.
  • Odpowiedz
@krasecz: no nie pasuje mi, że przez poswoecenie nauce, nie mam nikogo, nie moge wyjdc z depresji, bo juz sobie nie radze z samotnoscia i z pozoru majac udane życie jestem niczym.
Ps sorry, ze tak smece, ale musialam sie wyzalic :(
  • Odpowiedz
@Lemoncake: Praca naukowa ma to do siebie, że zajmuje dużo czasu. Moja koleżanka doktorantka mówiła, że cały doktorat spędzała głównie w laboratorium i jeżeli chodzi o jakieś życie towarzyskie to bardzo słabo. A tego Ci pewnie trochę brakuje, warto czasem zorganizować sobie trochę czasu na jakieś planszówki czy jakieś inne bardziej socjalne formy spędzania czasu.
  • Odpowiedz