Wpis z mikrobloga

@Dawul A mnie to zawsze bardzo cieszyło. Może to przez fakt, że mieszkałam na wsi a kupowanie zeszytów i różnych przyborów szkolnych odbywało się w Warszawie. Uwielbiałam ten ogromny wybór, nowe i kolorowe zeszyty
  • Odpowiedz
@Limonkova: Oo, zakup przyborów i wszystkiego do szkoły był super, to wertowanie nowych podręczników i zapach farby drukarskiej, te nowe długopisy, co roku z innymi super ficzerami (wymazywalny, trójkolorowy, zmieniający kolor), które człowiek po miesiącu i tak gubił...
  • Odpowiedz
@Dawul: Mi tak zawsze babcia w połowie wakacji siadała i mówiła, że jak to szybko zleciało, że już tylko miesiąc i zacznie się nauka, obowiązki i trzeba będzie znowu się uczyć, nienawidzę takiego #!$%@?
  • Odpowiedz
  • 2
@Dawul: Do mnie ZAWSZE w połowie wakacji dzwonił wujek i przypominał "Noo Mleko, już polowa wakacji. Teraz to już poleci z gorki". Mówił to z niebywałą satysfakcją w głosie. Ot wuja śmieszek.
  • Odpowiedz