Wpis z mikrobloga

Ciekawy komentarz do artykułu na bankier.pl:

Przez wiele lat prowadziłem działalność (freelancer, strony www, itp., praca zdalna m.in. dla UK). Otrzymałem pracę na kilka miesięcy w Wielkiej Brytanii, więc pojechałem. Swoją firmę chciałem zamknąć, ale dowiedziałem się, że skoro ma się ubezpieczenie w innym kraju, to nie trzeba opłacać dodatkowych składek w Polsce (nie można być ubezpieczonym w dwóch krajach). Fakt ten ZGŁOSIŁEM w ZUS-ie i tam DOPYTAŁEM się o szczegóły, aby nie było problemów.

Po trzech miesiącach zamknąłem firmę (szkoda, że tak późno), gdyż nie miałem czasu na wykonywanie prac i bałem się, że nasz złodziejski kraj coś wymyśli. I się nie pomyliłem. Po powrocie do Polski otrzymałem wezwanie z ZUS-u o zapłatę za zaległe składki (po ponad 2 lat od zamknięcia). Odwołałem się, pokazałem umowę o pracę, wypłaty, ubezpieczenie, itp. ZUS zażądał biletów lotniczych, umowy najmu mieszkania, dokładnych dat, kiedy byłem w Polsce, itp.

Po wielu pismach i wyjaśnieniach ZUS uznał, że pracowałem w innym kraju, ale i tak mam zapłacić zaległe składki, tylko zamiast pełnych - same zdrowotne. Dzięki temu byłem ubezpieczony w dwóch krajach na raz i zostałem zmuszony do złamania prawa. Mogłem odwołać się do sądu, ale odwołanie takie kazali przekazać do ZUS-u... Jakaś paranoja. Miałem dosyć szarpania, więc jak większość ludzi zapłaciłem. Zostałem potraktowany, jakbym korzystał z firmy optymalizacyjnej. ZUS najpierw przyznawał mi rację, po kilku miesiącach inny wydział to podważał.

Podsumowanie: każdy przedsiębiorca jest traktowany jako potencjalny złodziej. Więcej firmy nie otworzę w naszym kraju.

#polska #biznes #prawo #zus #zuscontent
  • 5