Wpis z mikrobloga

@MaciejPN: A jaką masz pewność, że nie robi u siebie w domu? Jaką masz pewność, że robi u kumpla na chacie i przy okazji malowania sobie popiją?

Nie bronię patologii, która występuje na budowach, ale wrzucacie zdjęcia gościa, a tak naprawdę #!$%@? wiecie gdzie on pracuje a inne pelikany łykają to wszystko i się jeszcze burzą, że jak to tak, że srak. To że w ubiorze nie od razu oznacza, że
@voicevoice: Na twoim miejscu bym to zgłosił. Nie dlatego, żeby jemu dosrać, ale po to by oszczędzić problemów jego zwierzchnikom. Bo jak zdarzy się wypadek na budowie to od razu przyjeżdża standardowo policja, pogotowie straż, ale również Państwowa Inspekcja Pracy oraz Prokurator. Także, niby taki wybryk, a pociągnie Kierownika Budowy do odpowiedzialności. Na jeżycach dużo się buduje, a niech to będzie też ta firma, która zajmuje się zajezdnią na Gajowej, to
@MaciejPN: to, że kierowca kupuje alkohol na stacji nie znaczy, że zaraz będzie jeździł pijany… To samo tyczy się „normalnych” ludzi. W takim przypadku to zwykłe donosicielstwo, co innego gdyby został przyłapany na gorącym.
Potem się człowiek dziwi czemu ściany nie trzymają poziomu.


@MaciejPN: Tak patrzę na ściany wokół... żadna nie trzyma poziomu. Nawet nie pamiętam, czy widziałem jakąś ścianę co trzyma poziom. Pewnie wszyscy budowlańcy tacy tak ten.
@Nerevarn: Gość napisał o pracownikach w prywatnych firmach więc rzuciłem skrajnymi przykładami by pokazać mu, że jednak powinno obchodzić nas wszystkich, a nie tylko szefów co robi pracownik w prywatnej firmie
@voicevoice: Dla mnie to jest tragedia. Kiedyś w wakacje w liceum dorabiałem sobie na budowie. Bywały dni, że już przed 8 rano, dwa razy mnie wysyłali po ćwiartkę do pobliskiej biedronki. Ogólnie mi to pasowało, bo miałem przerwę, ale faktem jest, że było to słabe.