Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, sprawa wygląda tak, że po prostu się boję. Mam 22 lat, pare razy zmieniałem studia, ale od roku jestem na wymarzonych. Może nie tak, że wymarzonych, bo długo mi zajęło dojście do tego co chciałbym robić w życiu, ale boję się, że to jest chwilowa zajawka. Studiuję informatykę więc jeśli uda mi się je skończyć to będzie hajs, kobiety i drogie samochody. Poszedłem tam trochę ze względu na brata. Po licbazie nie wiedziałem co robić ze swoim życiem, poszedłem na gunwostudia gdzie było programowanie, spodobało mi się, ale cały kierunek lipa. Poprawiałem mature i chciałem dostać się na informatyke, ale nie pykło i kolejne gunwostudia rzucone po semestrze ale w końcu się udało i jestem na informatyce i bardzo lubię swój kierunek. Trochę się obawiam tego, że poszedłem tam ze względu na to, że brat to skończył i dobrze mu się żyje. Spodobało mi się też, więc nie ma co się martwić bo chcę je skończyć, ale nie mam pewności czy to jest to co chcę robić do końca życia. Mniej więcej plan mam, ale nie wiem czy to jest mój plan z głębi serca czy troche idę ścieżką brata, bo wiem co mnie czeka i w razie czego mam pomoc (nie chodzi, że brat załatwi prace, ale że podpowie, doradzi, że idę wyznaczoną ścieżką przez brata). Jestem bardzo nieśmiały i kompletnie w siebie nie wierzę przez co nie ukrywajmy zawaliłem ten rok. Jestem cholernym tchórzem i poddałem się tuż przed sesją, bo czułem, że i tak nie podołam. Chociaż dużo się uczyłem, ale czasami strach przed porażką mnie na tyle paraliżuje, że się wycofuję. Ostatecznie muszę powtórzyć rok (nie cały, bo wiele przedmiotów mi przepiszą, ale te które zawaliłem będę powtarzał z rocznikiem niżej). Więc jestem tak jakby 3 lata do tyłu niż rówieśnicy, ale to tez mnie jakoś nie martwi, bo ostatecznie jestem na studiach, które lubię i chciałbym chyba zajmować się programowaniem później. Na magisterkę pójdę zaocznie, żeby zdobywac już doświadczenie, bo za dużo lat przewaliłem żeby robić ją dziennie i nie pracować. W rodzinie mam pełne wsparcie, znajomi też są ze mną, chociaz dobrze wiem, że śmieszkują sobie ze mnie, że znów sie nie udało. Nie jestem jakąś #!$%@?ą, mój różowy bardzo mnie wspiera, ja wychodzę do ludzi i mam przyjaciół. Ale nie wierzę kompletnie w siebie. Nie wiem czy dam sobie radę po studiach pracując, nie mając żadnej woli walki. Wiecie, we krwi żadnej walki, ja się po prostu wycofuję jak się boję.
Boję się też, że skończę jak moja współlokatorka. Ma 28 lat, dopiero teraz zrobiła inżyniera, bo też się błąkała po kierunkach, po świecie. Ale to gunwostudia i nie potrafi znaleźć pracy przez co do tej pory jest na utrzymaniu rodziców. Nie ma niebieskiego, chodzi w bluzie z Myszką Miki. A ja chciałbym w jej wieku być ogarnięty na maxa.
Chciałbym na drugim roku już szukać jakiś praktyk, już gdzieś załapać się do jakiejś pracy jako programista bardzo początkujący. Wiecie, jakiś staż, cokolwiek. Ale boję się, że nie dam rady. Bo dlaczego mieliby mnie wziąć? Przez 3 lata tak naprawdę kompletnie nic nie robiłem. Tzn miałem jakieś prace, typu sklep, kelner etc żeby przez wakacje coś robić. Wezmą mnie na rozmowe, ja sie zestresuje, nic nie powiem. A jak już mnie wezmą to siąde przed kompem i nawet nie będę potrafił napisać hello world.
Wiem, że muszę zebrać dupę i się ogarnąć. Zacząć wierzyć w siebie, bo wiem, że mogę dać radę, ja naprawdę czuję się dobrze programując, chodząc na zajęcia, ale najzwyczajniej w świecie boję się, że mi się nie uda, ja już nie mogę się potykać. Jestem za stary na błędy, więc muszę zrobić wszystko żeby pozaliczać przedmioty i skończyć studia w planowanym terminie. Ale jak siadam na egzaminie np. z matmy to ja mam pustke w głowie i kompletnie sobie nie radzę. Pomimo przerobionych x zadań na egzaminie pustka.
Nie wiem w sumie po co to piszę, ale jestem w nowej pracy i pracuję z ludźmi młodszymi ode mnie którzy skończyli 1 rok i pytają o a jak tam u mnie? No #!$%@? #!$%@?łem 1 rok, jestem #!$%@? i generalnie 3 lata w dupe, znajomi z liceum już zaraz obrony a ja super nawet pierwszy rok oblany.
Powoli zaczyna mnie to dobijać, bo się boję. Wiem, że za dużo użyłem tego słowa, ale jestem przerażony. Teraz jest moja ostatnia szansa, jeśli teraz nie uda mi się skończyć studiów to będę w dupie. Wiem też, że do programowania nie trzeba papierka. Tzn, fajnie mieć, ale nie trzeba. Ale sam dla siebie nie umiem się uczyć, bo od razu stwierdzam 'a i tak tego nie zrozumiem'. Nie chcę męczyć różowego ani znajomych, piszę anonimowo bo też nie chce być kojarzony. Ale możecie Mirki mnie kopnąć w dupe? Żebym wreszcie się ogarnął i przestał bać. Żebyście napisali coś od siebie, w sumie to nie wiem co, mam w głowie #!$%@?, bo z jednej stony czuję, że chyba jestem na dobrej drodze ale boję się, że tego nie ogarnę.
I do tego dobija mnie fakt, że aż 3 lata w dupe jestem... co ja będe mówić pracodawcom? No Proszę Pana jestem #!$%@? i przez 3 lata moje życie to była kupa a mentalnie miałem jakieś 14 lat?
#gorzkiezale #pomocy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: Przestań się srać jak mała dziewczynka. Nie traktuj życia jako listę kroków do zrobienia: studia, dom, żona, drzewo, dziecko etc. Kurcze no, to że Ci coś nie wyjdzie nie znaczy, że zaraz skończysz pod mostem. Przestań się porównywać do innych ludzi pod względem, że oni już tak pędzą a Ty nie. Jeżeli to lubisz, to Ci w pewnym momencie wyjdzie. Mnie zawsze motywuje to, że i tak kiedyś umrę i
@AnonimoweMirkoWyznania: Z perspektywy kilku skończonych/kończonych kierunków, różnego rodzaju przerw i opóźnień, zmian branży w pracy i planów na życie, ale także obserwowania tego, co robią moi przyjaciele, znajomi, rodzina w moim wieku (lvl 28) - rozumiem, bardzo rozumiem Twoją sytuację. Ale wiem też, że nie ma się czym martwić.

Sądząc po samym wpisie - jesteś ogarniętym mirkiem, który ma zdolność abstrakcyjnego i logicznego myślenia i komunikacji (widać po poprawności i złożoności
Anon: Zrezygnuj z tego wyścigu szczurów bo się #!$%@? psychicznie. Ciągle będziesz sie porównywał z innymi.
Odnoszę wrażenie, ze na wykopie się forsuje takie myślenie - jak nie masz X lat i 5000 na rękę to jesteś przegryw itd.
Wrzuć na Luz. Ta chora Pogoń za czymś (? statusem, prestiżem, majątkiem?) na zachodzie występuje w mniejszym stopniu. W takiej Portugalii ludzie nie zarabiają wiele a są wiecznie szczęśliwi bo nie o