Wpis z mikrobloga

@dendrofag: Jeśli kobieta, ktora chce uśmiercić swoje dziecko, nie może tego zrobić, bo coś jej nie pozwala (na przykład prawo), to uważam, że powinna to zrobić, bo będzie to #!$%@? matka, ktora chciała zabić własne dziecko. Taka jest moja teoria, nie wiem, czy słuszna, nigdy nie byłam w takiej sytuacji i mogę tylko gdybać, jakbym się zachowała.
@Dpdp: Nie lubię takiego sposobu myślenia. Gdyby rozwinąć ten ciąg przyczynowo skutkowy, to za zdarzenie można uznać winnym ojca gwałciciela albo innych jego antenatów, bez których nigdy nie mógłby nikogo zgwałcić, ponieważ nie zaistniałby. Nikt nie staje nad głową zgwałconej kobiety z plutonem egzekucyjnym i nie nakazuje jej aborcji. To ona jest w głównej mierze odpowiedzialna za swoją decyzję.

Ludzie nie zawsze respektują wybory innych (np. wybór gwałciciela), w szczególności gdy
@Ignacy_Patzer: Żeby kogoś zabić najpierw ten ktoś musi się urodzić. Przyszli rodzice przed porodem mówią "będziemy mieli dziecko", "spodziewamy się dziecka".

Zachodzenie w ciążę i zabezpieczanie się przed nią to kwestia wyboru a ludzie, którzy wiek rozrodczy mają za sobą nie powinni decydować za kogoś innego. Jestem przeciwny pełnej dowolności jeśli chodzi o aborcję ale w trzech przypadkach powinna być ona dozwolona. Tak jak jest teraz.

Nie lubisz takiego sposobu argumentacji,
xer78 - @Ignacy_Patzer: Żeby kogoś zabić najpierw ten ktoś musi się urodzić. Przyszli...

źródło: comment_PC6FKHhK8jCTNUTB4DHpVT2s7QznERXK.jpg

Pobierz
@Ignacy_Patzer: Nie ciągnąłbym tego ciągu do ojca, dziadka itd. Jedynie do jakiegoś niemoralnego/przestępczego czynu.
Np. jeśli ktoś się na mnie rzuci z nożem i ja go w obronie zabije to będę uważał, że ten, który mnie zaatakował poniekąd sam się skazał na śmierć. Wszak to normalne że ludzie się bronią. Ale już nie do tego, że winnym jego śmierci jest jego ojciec bo go "spłodził".
@xer78: Uznaję istnienie i podmiotowość człowieka od momentu poczęcia. Z tego poglądu wynika mój sprzeciw wobec aborcji. Wieku rozrodczego za sobą nie mam. Jestem osobą względnie młodą, poniżej 20. roku życia. Przykład z tatuażem jest zupełnie nieadekwatny do aborcji. Adekwatny byłby, gdybym w celu usunięcia tatuażu musiał zarąbać niewinną osobę trzecią i za to zostać wsadzonym do więzienia. W kwestii pryncypiów nie powinno się zawierać kompromisów.

@Dpdp: Z tym, że
@Ignacy_Patzer: Nie stosuje tu przykładu śmierci jako kary.
Napastnik zmusza mnie do pozbawienia kogoś życia(w tym przypadku jego samego), ponieważ jest to jedyny znany mi sposób dla uratowania się od jego czynów.
W przypadku aborcji napastnik(gwałciciel) sprawia, że jeśli kobieta zechce uniknąć możliwie wszelkich skutków gwałtu to w jej głowie pojawi się myśl o aborcji właśnie, mimo że "ogólnie" uważa pozbawienie życia za coś nieodpowiedniego.
@Ignacy_Patzer: Jakaś odpowiedzialność oczywiście zostaje, ale skłaniałbym się ku opinii, że "mniejsze" zło czyni matka, a nawet aborter, niż gwałciciel. I nie mam tu na myśli że gwałciciel czyni więcej zła w chwili gwałtu, bo tam tylko on je czyni, ale, że więcej jego winy w śmierci dziecka niż innych osób.
@Ignacy_Patzer: Zauważ że kobieta 9 miesięcy musi nosić ciążę cały czas ze świadomością że to owoc gwałtu. Ludzie zauważą że ciąża i gdzie dziecko? oddała, zła matka itp lincz publiczny. Odda dziecko do bidula i sama ze sobą może mieć problem że porzuciła dziecko. To nie jest łatwe, i nikt ale to NIKT nie powinien decydować za te kobiety. Narzucanie jakiejkolwiek woli jest najgorszym rozwiązaniem. Aborcja to powinna być ostateczność, ale
@Lrrr: Te wszystkie rzeczy zdają się być dość błahe w porównaniu do ludzkiego życia, niewinnego życia. Jeśli uznamy podmiotowość dziecka/płodu to aborcja w tym wypadku nie znajduje usprawiedliwienia.
@Lrrr: Wymienione przez ciebie problemy to ewentualne problemy psychiczne i ostracyzm. Dalej w porównaniu wygrywa życie. Żadna sytuacja nie usprawiedliwia zabicia niewinnego. Pozdrowię od ciebie swoją przyszłą kobietę (jeśli kiedyś jakąś znajdę). Ty masz za to pozdrowienia od absolutysty moralnego.