Wpis z mikrobloga

@Ignacy_Patzer: twoja postawa wynika z twojej wiary. Nie każdy wierzy w to, w co wierzysz ty. Polska jest nadal państwem świeckim, więc próby wpychania katolickich praw w prawo świeckie, są niedopuszczalne. Proste i logiczne, na tym powinno się skończyć całe gadanie o aborcji. Prawdziwa katoliczka się nie wyskrobie, choćby rodziła niedorozwinięte dziecko z gwałtu, z zagrożeniem swojego życia. Reszcie kobiet zostaw swobodę wyboru.

  • Odpowiedz
@UndaMarina: Jestem klerykałem. Mój ideał to państwo wyznaniowe.

Z miłosierdziem jakoś tam staram się sobie radzić radzić. Nadmierna empatia może przeszkadzać w życiu, szczególnie gdy przesłania logiczne myślenie i skłania do działania wbrew światopoglądowi. Uwaga mimo wszystko celna, tutaj masz punkt.
  • Odpowiedz
@xer78: Temat jest tak złożony że nie da się dojść do porozumienia. Za dużo różnych zdań. Ja może mam dość konserwatywne podejście do tematu, zmieniło by się gdyby mi ktoś wytłumaczył i przekonał mnie kiedy zarodek staje się człowiekiem i aborcje zastępuje "zabójstwo".
  • Odpowiedz
@kusiu175: Zarodek staje się człowiekiem zależnie od potrzeb.

Kiedy trzeba ratować życie lub zdrowie kobiety usuwając płód, to stare dewoty, zboki w czarnych kieckach i inne dziadostwo powiedzą, że od poczęcia.
Kiedy ktoś chce pochować obumarły płód, lub dziecko, które urodziło się martwe, to ksiądz powie "NIE, to COŚ nie było ochrzczone."

No ale kiedy kiedy trzeba wypłacić 500+ wtedy liczy się od urodzenia.
  • Odpowiedz
@parasolki: Tak sobie to tłumacz, bo ja nie wiem co to ciąża i oczekiwanie na poród zwłaszcza jeśli to musiała być cesarka bo tętno nagle zaczęło spadać z powodu okręcenia się pępowiny wokół szyi mojego jeszcze nienarodzonego syna. Więc nie mów mi o uczuciach tylko kobiet bo i my mężczyźni też czujemy nieraz bardziej niż to widać na pierwszy rzut oka.
  • Odpowiedz
@UndaMarina: Powiem więcej. Próby wpychania jakiegokolwiek religijnego prawa w prawo świeckie są niedopuszczalne. Nie tak dawno jeden z panów w purpurowej sukience, publicznie twierdził, że "prawo boskie" jest wyżej niż to stanowione przez ludzi.
Że też nikt nie zauważył podobieństwa tej bzdury do wypowiedzi radykalnych muftich.
  • Odpowiedz
@farmerjanek: Tak, ale Ciebie nikt nie zgwałci i nie zrobi Ci dziecka, które będziesz musiał urodzić bo ktoś tak chce, także w tym temacie imho macie dużo mniej do powiedzenia niż próbujecie powiedzieć.
  • Odpowiedz
@parasolki: Wypychając nas z tego tematu myślisz że zyskasz na zrozumieniu? Nie sądzę, bo to bardzo egoistyczne podejście, Czy to nowe życie jest tego winne że powstało w efekcie gwałtu tak bardzo że trzeba aż je zabić? A co jeśli ktokolwiek z naszych twoich czy moich przodków z zamierzchłej przeszłości urodził się jako owoc gwałtu? Gdyby zastosować twoją retorykę to ty chcesz się zemścić na niewinnym zamiast na gwałcicielu. Zastanawiam
  • Odpowiedz
@parasolki: 100% racji.

Ja wielu komentarzy tutaj czytać nie mogę, bo mi się niedobrze robi. Sami miłosierni samarytanie, ciekawe ilu by było chętnych wychowywać dzieciaka z gwałtu gdyby coś takiego spotkało ich żonę/narzeczoną/dziewczynę.
Ciekawa też jestem czy powiedzieliby w twarz zapłakanej, załamanej, zniszczonej psychicznie i fizycznie ukochanej, że powinna urodzić, bo przecież można oddać.

Nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta te idiotyzmy.
  • Odpowiedz
która oczywiście nie może spowodować problemów psychicznych ani bólu


@Ignacy_Patzer: Aborcja nie powoduje problemów psychicznych. Powoduje je natomiast ciąża i poród. Polecam bardzo dobre badania kohortowe z Danii:
  • Odpowiedz
@bambonierka:

no i tu dochodzimy do kwestii wiary, którą wg mnie każdy powinien zachowac dla siebie.


Nawet nie zbliżamy się do wiary! Dochodzimy po prostu do momentu w którym trudno nam coś jednoznacznie sklasyfikować. Przypominam też że sami jesteśmy sobie winni bo to my wymyśliliśmy sztuczny podział na płód i dziecko. Z perspektywy rozwoju nie ma momentu magicznego przeskoku, jakiejś różdżki za której dotknięciem pinokio zacznie żyć. Lepszym rozwiązaniem byłoby
  • Odpowiedz
@Andreth: Istnieje również niemało badań, które wskazują związek aborcji z problemami psychicznymi, samobójstwami. Mogę podać parę przykładów z literatury, ale mogłabyś uznać je za niewiarygodne. Nie chcę przerzucać się dokumentacją medyczną i badaniami. Mój sprzeciw wobec aborcji opiera się o kwestie moralne (nie mogę zgodzić się na zabicie niewinnego), a nie praktyczne.
  • Odpowiedz