Wpis z mikrobloga

511 847 - 51 = 511 796

Przestało padać, przestało wiać to można wyjść jak człowiek na dwa kółka. Znów mnie trochę poniosło. Miało być 25-30 km, a że dobrze mi się jechało i nie miałem innych planów na dzisiaj, więc stwierdziłem, że dobije do 40 km, jak już miałem 40 km na liczniku, to pomyśłałem, że dam radę kolejne 5 km, a że 45km tak średnio wygląda, to dobiłem do 50 km :) Pewnie dałoby radę i więcej wykręcić, ale nie chciałem się aż tak znęcać nad swoim tyłkiem. Choć fakt faktem, znów trochę spuchłem podczas jazdy pod, nie ma co tego ukrywać, małe górki.

Myślę, że przy regularnych i w miarę częstych wypadach, dobrej diecie atak na 100 km jest możliwy. Chyba największych problemem będzie ból tyłka i wytyczenie odpowiedniej trasy.

Dane z licznika:

Dystans: 51 km
Czas: 2:27:27
Średnia prędkość: 20,77 km/h
Maksymalna prędkość: 37,82 km/h

#rowerowyrownik
  • 1