Wpis z mikrobloga

#craftbeer #browarhipster

Alebrowaru "utyskiwania" na WFDP. Bo pajdy ze smalcem i futrzane czapy...
https://www.facebook.com/Bartek.Smaki.Piwa/posts/10209986681812025

Prawda jest taka, że mają na koncie kilkanaście piw, które każdy świadomy bywalec tego typu imprez pił i nie zamierza tracić czasu i pieniędzy by napić się King Of Hop na świeżym powietrzu. Gdzie ci kolesie są, ale wciąż chyba żyją tym rokiem 2013, gdy ludzie szaleli za Rowing Jackiem i myślą, że piwo Be Like Mitch Wheat APA ściągnie na ich stoisko tłumy.
  • 7
@dr_gorasul: Taką pajdę to bym wciągnął ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zgadzam się z Tobą. AleBrowar oczywiście zasługuje na szacunek, bo piwa zwyczajnie trzymają poziom i fajnie do nich czasami wrócić. Jeśli jednak nie mają premier, to festiwale nie są miejscem dla nich i koszty mają prawo się nie zwrócić. Tak to po prostu działa.
@piwazazywa: Ale marka robi swoje. Choć stali w beznadziejnym miejscu, bo przy wejściu na uboczu i jedyne co mieli ciekawego IMO to Imperialny Smokey Joe to kolejka za każdym razem gdy przechodziłem liczyła sporo ludzi.
@RomeYY: No właśnie to jest paradoksalne, ale to właśnie te "Janusze" w futrzanych czapach z pajdą chleba z tłuszczem powinni być ich najlepszymi klientami. Zwłaszcza w tej sytuacji, gdzie większość beergeeków zna ich piwa dobrze i czasem kupuje u siebie w sklepie czy tesco. Widać, że chcą się kisić we własnym sosie, ok ale niech wypuszczą jakieś ciekawe piwa, bo Pinta to ich o lata świetlne przegoniła z tematami.
@dr_gorasul:
Niestety, impreza była bardzo źle zorganizowana i rozplanowana. To się odbiło m.in. na AleBrowarze, który stał w pozornie atrakcyjnym miejscu, a tak naprawdę niewiele osób tamtędy przechodziło.

Do rzeczy:
Skoro to ma być festiwal DOBREGO piwa, to nie jest miejsce na Racibórz, Cornelius, Baltika czy 3 stanowiska Ambera. Niezbyt akceptowalne może być także polewanie tyskiego ze stanowiska hurtowni. Jeśli pragniemy pokazać konsumentowi piwo, z którym nie spotyka się na codzień,