Aktywne Wpisy
![Archaniol_bo_rzyga_bryje](https://wykop.pl/cdn/c0834752/e03d945627bd1ff53374ffb0b07147d2d312d6c175650ff3c0458079e4671733,q60.jpg)
8 lat po premierze Jaguara XJ X308 chciałem go mieć. Cholernie podobało mi się to auto. Dzisiaj mi się udało i to jeszcze mogłem sobie pozwolić na nowszą generację (X358) w wersji Super V8 z doładowanym 4.2 V8 i przedłużonym rozstawem osi. Jaram się jak dzieciak. Teraz tylko wyczekać te 2-3 miesiące, aż mi to sprowadzą ze Stanów. Przesiadka z 8-letniej Toyoty CH-R 1.2 116 KM mojego starego będzie kosmiczna. Z resztą
![Archaniolborzyga_bryje - 8 lat po premierze Jaguara XJ X308 chciałem go mieć. Cholern...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/413bb35eec8fc5df5917a24b6f26236c3dc2d3e65091e165b31b74506af2d9b4,w150.jpg)
źródło: jaguar-xj-super-v8-lwb-4-2
Pobierz![radek7773](https://wykop.pl/cdn/c3397992/radek7773_6ApVGY6Jva,q60.jpg)
radek7773 +397
![radek7773 - Wolny rynek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#sejm #polityka #bekazpisu #bekazkonfederacji #k...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b396b80fdf335679fb9b00dfdcdf8f08cc4a05b3c0b6fa941980a289471c63e4,w150.jpg?author=radek7773&auth=f476600c507dda11d1775210e7c267e0)
źródło: temp_file7987697845692629545
Pobierz
Mam problem natury związkowej i mentalnej. Będzie troche czytania wiec na wstepie uprzedzam.
Moja dziewczyna z którą jestem 2 lata miała wypadek motocyklowy w sierpniu tamtego roku.
Prowadził jej ojciec który w sumie #!$%@? ma w głowie. Ale dobrze ze się chociaż wykosztował na stroje dla obojga i dobre kaski.
Ojciec wylądował z swoją córką (moją dziewczyną) na czołówkę z samochodem z przeciwka. Na zakręcie go niby ZNIOSŁO na lewą. I twierdził ze jechal 50km/h. Tiaa, na pewno go wyniosło przy takiej prędkości. Chyba by musiał rowerem z 10 murzynami na plecach jechać. Ale to już mniejsza.
Ja mówiłem dziewczynie że jak już jeździć to samej i że kiedyś prędzej czy później natrafi na coś na drodze i może się różnorako skończyć.
Ale ona za ojcem w opór bo to jedynaczka i jeszcze rodzice rozwiedzeni to wiecie jak to jest. Ojca sie nie ma za młodu to potem najlepszy na świecie i wszystko robić byle robić z ojcem.
Wypadek skończył się tak że dziewczyna wylądowała na intensywnej z zaburzeniem funkcji życiowych. Czyli krytyczny. Ojciec zatrzymał sie na kierownicy i #!$%@? mu się stało. Moja dziewczyna wyleciała przez niego i #!$%@?ła o asfalt głową. (reszta stroju nawet nie tknięta, zero szlifa, kask pękł)
No i reset. Miesiąc w śpiączce. #!$%@? wie czy by się wybudziła czy nie, nawet nie wiecie jakie to #!$%@? uczucie.
Obudziła się, oczywiście lewa strona sparaliżowana. Chodzenie uczone od nowa, pół roku rehabilitacji. Dość szybko stanęła na nogi (chociaż tyle) ale dalej zaburzenie równowagi, dalej nie ma właściwej motoryki (jak normalny człowiek rusza obiema rękami w równej prędkości tak lewa dłoń się gubi itp.)
Dziewczyna z talentem muzycznym, malarskim. Kilka stopni w kickboxingu. No po prostu zajebista laska. Z charakterem, dobrze mi się z nią dogadywało. Powiedzmy że to własnie ta połówka na resztę życia. A tutaj ze wszystkim koniec. Dlaczego? Od intubacji straciła głos (pół roku leczenia dalej nic, mówi jak facet po całonocnym darciu się na meczu), rysowac/malować się nie da bo ręce nie te. Koniec z tańczeniem, jeżdżeniem na rowerze i czymkolwiek bo brak równowagi jak u małego dziecka. I żeby to jeszcze wracało, a tu chyba doszła do swojego takiego punktu gdzie dalsze ćwiczenia to tylko jakieś dziesiętne % poprawy.
Sorry że tak to muszę rozpisywać. Ale inaczej nie podaże do zrozumienia mojego problemu.
Nie mogę z nią nic już robić, nie słyszałem jej od roku. Na buzi się zmieniła (naruszenie pnia mózgu robi swoje), nie uśmiecha się tak samo, nie wygląda tak samo. Tylko charakter pozostał. Co nie zmienia faktu ze mi brakuje dawnej 'jej'
Dochodzi do tego jebnięta matka która całe życie przeciw mnie, a ciekawe kto #!$%@? u niej był dzień w dzień w szpitalu i szukał lekarzy i wszystkiego. #!$%@? tam, wiecie co #!$%@?? Moja dziewczyna dostała odszkodowanie. Trochę tysięcy. Chciałem ją zabrać w sierpniu na wakacje nad morzę żeby trochę odpoczęła i no po prostu nam obojgu się należy. A ona że nie ma mowy, że jest po wypadku, że jej sie stanie #!$%@? wie co, że mi nie ufa, że co my będziemy robić nad tym morzem... A później telefony do ich dziadków (rodziców matki) że ja ją na hajs koszę, że to pewnie moja dziewczyna za to płaci. Jak mnie suka #!$%@?ła (opowieść dziewczyny, całe szczęście mnie przy tym nie było bo bym jej klapsa na dziąsło chyba zasadził) Po tym wszystkim, ma czelność jeszcze takie historie #!$%@?ć i mówić że nie jestem godny zaufania.
Dziewczyna przez tą swoją matkę nie może normalnie żyć. Odbija sie to też na mnie bo mnie to #!$%@? i ogranicza nas oboje. Banda wariatów. Cała rodzinka od strony matki to takie #!$%@?. Ona ryczy nonstop że praca zła, że życie #!$%@?, że co ona może zrobić #kek
Ale to typ takiej osoby że mowi sie ze sie NIE DA i koniec i będzie gnić w tym swoim #!$%@?. Ogląda kiepskich na Polsacie i he he to sie #!$%@?...
Wszystko mnie już przytłacza. Co pare dni wraca mi myśl żeby ją zostawić i iść w #!$%@? bo to męczy. Męczy patrzenie na tak na prawdę inną, a niby taką samą osobę. Męczy jej rodzina. Męczy brak jakichś perspektyw, celów. Wolnej ręki i pewności że ona będzie mogła być taka jak dawniej. Ja 21 lvl, ona 20lvl no i nie chciałbym aby ani ona, ani ja niemarnowali swojego życia. Bo człowiek się obudzi a zaraz stuknie 30-ka, albo wpadniemy w dziecko i trzeba będzie na siłę ze sobą siedzieć. Ona niby mnie bardzo kocha, ja już nie mogę tego tak określić. Kiedyś dla niej wszystko, a teraz nie wiem na jakim jestem stopniu.
Ogółem nie wiem co robić bo czasem jest mi z nią dobrze, w łóżku też jest nawet nieźle. Ale #!$%@? ciągle mam tą pustkę, niepewność, coś leży na sercu.
I tak, rozmawiałem z nią o tym.
#feels #uczucia #depresja #gorzkiezale #zwiazki #anonimowemirkowyznania
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
Trudna i bolesna sytuacja, i strasznie przykro mi czytać, ze taka fajna, pelna zycia osoba nagle została kaleką.
Nie ukrywam ze jakoś to mną poruszyło...
Chyba pójdę wycalowac niebieskiego, jeszcze mu dzisiaj nie mówiłam, jak go kocham.
To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
Ja wyprowadzić się z nią nie mogę. Więc musiałaby radzić sobie sama.
@Shagga: To nie jest tak że ona jeździ na wózku czy trzeba ją karmić (to już jest za nią) Jest samo wystarczalna.
Mogła by nawet pracować ale bez głosu to raczej ciężko. A praca fizyczna odpada.
A sumienie na pewno będzie mnie gryzło. Bo to dobra dziewczyna i jednak to były 2 lata. Wszystko o niej wiem, potrafimy się dogadać, nie kłóciliśmy się. Takie perfekto w związku. Które oczywiście nie mogło trwać wiecznie bo stało się co się stało. Jeszcze jakoś 3-4 miesiące temu nie miałem takich wątpliwości, ale coś we mnie pękło i zacząłem zauważać że z nią wiele rzeczy jest nie tak, jak było kiedyś. Patrzysz na stare zdjęcia i widzisz że była bardziej atrakcyjniejsza, miała śliczny uśmiech. Oko jej nie opadało jak się śmiała. Miała słodkie minki. Przypominasz sobie jak zajebiście tańczyła, śpiewała, rysowała. Wyjdę na egoistę ale boje się że wymiękam ( i tak wytrzymałem tyle czasu po tym wypadku a było tyle niewiadomych i wielkiego szamba że szkoda gadać), a za rok czy dwa Ona się wyciągnie, a ja będę samiusieńki lub będę się męczył z jakąś pindą bo okaże
To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
Komentarz usunięty przez autora
"jeżeli masz wątpliwości co do was, to przestań z nią sypiać [...]" - wiem, biorę to pod uwagę. Nie jestem z nią dla seksu i rozmawiałem z nią o tym. Nie mamy tajemnic, wszystko co boli mnie lub ją jest wypuszczane na światło dzienne. Nie lubię niedomówień i udawania.
"Jej nie wyrwiesz od toksycznej rodzinki bo samice zawsze są uzależnione od bliskich" - no akurat tutaj logika różowych. U mnie jest to samo. Ale skutecznie staram się jakoś chociaż