Wpis z mikrobloga

Czemu niektórzy ludzie nie mogą zrozumieć słowa "nie"? Poszedłem do znajomych na grilla, bo ile można siedzieć w domu. Większość zebranych wie o moim nalogu i rozumie, że nie pije. Ale zawsze musi się znaleźć ze dwóch osobników, którzy zapytają "Czemu nie pijesz?" No to odpowiadam zgodnie z prawdą, że jestem alkoholikiem. Ale ta odpowiedź niczego nie zmienia. Pojawia się seria zdań: "Z nami się nie napijesz", "Przecież jedno piwko ci nie zaszkodzi, to tylko piwko", "Raz się możesz napić", "Jak to tak imprezować bez alkoholu". "No weź się napij". Nie, nie napiję się ani dzisiaj, ani jutro, ani za pięć lat.
Dla ciebie to może jedno małe piwerko. Dla mnie to jedno piwko, to za dużo. Fakt, może być tym jednym, ale znam siebie i wiem, że skończyłoby się ciągiem i powrotem do długiego chlania. A tego nie chcę. Ktoś zapyta "To po co chodzisz tam, gdzie jest alkohol?". Bo chcę jakoś spędzić wieczór, chcę się z kimś spotkać. Bo nie mogę cały czas siedzieć w piwnicy. Nie mam problemu z ludźmi, którzy piją. Jak mogą, to niech piją. Tylko niech mnie nie namawiają i uszanują moje decyzje.
#boldupy #alkoholizm #alkoholniezawszespoko
  • 87
  • Odpowiedz
Ta... ten popier****ny zwyczaj wciskania alkoholu. A jak się powie, że sie nie pije bo się ćwiczy to od razu zaczyna się darcie łacha, że sportowy tryb życia.( najlepiej mieć dystans i mówić, że to prawda :P) A z resztą tak po prawdzie mamy XXI wiek a ludzie nwm czemu się tym zachwycają jakby chwycili przysłowiowego Boga( którego nie ma) za nogi...
  • Odpowiedz
@Salieri_:
@no_i_w_ogle: To już zależy od osoby, faktem jest, że są też takie typy, które się czują jakieś lepsze tylko dlatego, że piją, i tak tylko siedzą w kącie i patrzą na wszystkich trzrzwych jak na podludzi. Ja to też znam że strony pijącego więc staram się nigdy tak nie zachowywać, zresztą ogólnie jestem dość pozytywnie nastawiony, lubię sobie potańczyć, z gadających po pijaku jakieś straszne bzdury się tylko nabijam,
  • Odpowiedz
@luc_paw: bo namówienie Cię do piwa jest dla nich wyzwaniem. Kiedy się napijesz ich ego dopnie swego. Mały sukces. Dla Ciebie może mieć to katastrofalne skutki. Ale oni mają to w dupie. Egoizm i próżność. Prosta sytuacja a już wiesz kto w towarzystwie dobrze Ci życzy.
  • Odpowiedz
@luc_paw: sam rzadko pije i mam podobnie, a że nie stroniłem od picia to dużo osób mnie zna jako osobę pijącą. Rok temu przestałem pić wódkę i również było to samo.
Bądź silny, powodzenia :)
  • Odpowiedz
  • 0
@mus_tang: Znam kilku namawiaczy, którzy uważali, że nigdy nie będą mieć problemu z alko. A jakiś czas później widziałem ich podczas mitingów AA lub jak żebrają hajsy na alko.
  • Odpowiedz
@luc_paw: szanuje postawę. Sam mam problem, mam głody czasami. 5 maja minie miesiąc odkąd utrzymuje abstynencje. Boje sie powrotu ale chodze na mitingi w miarę możliwości. Alkoholizm to #!$%@?.
  • Odpowiedz
@luc_paw: jak by ktos na imprezie powiedział ze nie pije bo jest alkoholikiem to nie piłbym z nim. Jeżeli ktos cie namawia to jest #!$%@? życiowa. Wiem o czym mówisz bo jeszcze nie tak dawno przez kilka lat piłem 4-5x w tygodniu, cieżko było z tego wyjsć ale udało mi sie ciężka praca ze sobą zejść do 1x/2 tyg. Trzymaj sie pozdro!
  • Odpowiedz
@luc_paw: Najważniejsze że Twoi bliscy znajomi Cię dopingują. Osobiście znam przypadek gościa, taki znajomy rodziny można powiedzieć, który był straaaasznym alkoholikiem aż mu żona powiedziała że albo rodzina albo wóda. To było z 15 lat temu. Do dziś gość nie pije ani kropelki a na imprezach ludzie już go nawet nie pytają bo wiedzą, rozumieją i szanują decyzję.
Szanuję zachowanie, debilami się nie przejmuj.
  • Odpowiedz