Wpis z mikrobloga

Mirki, pomocy.
Jeśli NIE MÓJ pies jest zamknięty za bramą, właściciele nie odwiedzają go praktycznie w ogóle zostawiają go bez jedzenia i wody, jest zaniedbany, dawno nie kąpany, śmierdzi, ma pozlepiane futro, a do tego MISKI NA JEDZENIE I PICIE SĄ MU ZABIERANE PRZEZ JEGO WŁAŚCICIELI to czy kwalifikuje się to do zgłoszenia tego przypadku jako interwencja w TOZ Wrocław? Mam dowody w postaci zdjęć i dokładny adres.
#psy #zwierzeta #zwierzaczki #pytanie #kiciochpyta
haaaeee - Mirki, pomocy.
Jeśli NIE MÓJ pies jest zamknięty za bramą, właściciele nie...

źródło: comment_q1lwzPgwFpcVPA85fETwfD6mHss299lT.jpg

Pobierz
  • 71
  • Odpowiedz
@haaaeee: On nie wygląda na zagłodzonego. Sprawdziłaś całe podwórko, które widać, że jest niemałe czy gdzieś indziej stoją miski? Ale jak twierdzisz, że są mu zabierane, to znaczy, że zabierają miski jak zje (czyli jednak go karmią), bo po co mają stać, żeby się szczury resztkami żywiły. Wodę mogliby gdzieś tylko zostawić. Sierść brudna i nie pachnie ładnie, bo podwórko brudne i musieliby go myć co kilka dni, a nastawia boczek
  • Odpowiedz
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: stad wiem, ze zanioslam mu przedwczoraj miske na jedzenie i postawilam pod plotem, a wczoraj wieczorem juz stala na drugim koncu placu. nikt poza wlascicielami bedacymi tam raz na 2-3 miesiace tam nie wchodzi, bo pies na nich szczeka i warczy :) jest kilka osob, ktore Maks lubi i uwierz, ze zadna z nich nie wchodzilaby za plot i zlosliwie nie przestawiala mu kazdej przyniesionej miski na jedzenie/wode. byc moze
  • Odpowiedz
@Obserwator_z_ramienia_ONZ:
Tak, Maks pewnie też lubi bawić się miską, dlatego postawił ją sobie sam tam, gdzie nawet nie dosięgnie.
Wiem, jakie są właścicielki, zdążyłam je poznać. Póki przyjeżdżał właściciel wszystko było ok, ale chyba zmarł i jego żona z córką przejęły plac wraz z psem. Od tamtej pory zabieranie misek jest regularne. I co z tego, że jak przyjadą to go nakarmią, skoro są tam raz na 2-3 miesiące?
Aaa, odnośnie
  • Odpowiedz
@Obserwator_z_ramienia_ONZ:
Mieszkam niedaleko tego. Pies ma posklejaną sierść, jest wychudzony (przy głaskaniu przez płot można wyczuć chudą sylwetkę pod grubą, puchatą sierścią). Jak przywiozłem mu wodę i kawałek kiełbasy to pierwszy raz widziałem, żeby pies tak piszczał z radości. Wode pił tak szybko, że aż się nią krztusił. Kiełbasy nawet nie gryzł, widać było, że jest cholernie wygłodzony. A poza tym jaki cel mają właścicielki psa w zabraniu miski, w której
  • Odpowiedz
@dietyloamoniowy:
Wody nie zostawiają. Jedzenia też nie, bo pies próbuje jeść kamienie. Tzn on jest obronny, szczeka na innych ludzi, jest naprawdę garstka osób, które toleruje przy swoim terenie. Naprawdę nie miałabym nic przeciwko, gdyby chociaż te miski na wodę i jedzenie stały tam, gdzie stały. Nawet dogadałabym się z właścicielami i mogła go wykąpać, zabrać do weterynarza, pobawić się od czasu do czasu...
  • Odpowiedz
@dietyloamoniowy:
Uwierz, że po zachowaniu psa kiedy przywozi mu się wodę lub kawałek mięsa można poznać kiedy ostatnio jadł/pił. Pies ma grubą sierść, puchatą. Pod nią, tak jak pisałem wyżej, czuć wygłodzoną sylwetkę.
  • Odpowiedz