Wpis z mikrobloga

Codziennie na Wykopie widzimy znaleziska o gospodarce, płacach, przemyśle, i tematach wokół tego oscylujących.

Praktycznie wszystkie koncentrują się na przedsiębiorcach i prowadzeniu biznesu. Słyszymy o rankingach Doing Business, Index of Economic Freedom.
Pełno przekazów o potrzebie deregulacji rynku i ułatwiania życia przedsiębiorcom.

Ja dzisiaj zapytam: A co ze zwykłym pracownikiem?, oraz przytoczę kilka faktów, których wykopowi trollnorynkowcy unikają jak dżumy.

Nieustannie i naprzemiennie słyszymy trzy liberalne przykazania:

1. W Polsce podatki i koszty pracy są bardzo wysokie.

2. Przedsiębiorcy płacą dużo, to przez państwo ludziom zostaje tak mało.

3. Polacy są leniwi, zamiast pracować, wolą siedzieć na zasiłkach.


Non-stop słyszymy jak niszczycielko wysokie są u nas koszty pracy. Przedsiębiorcy narzekają na nie dniami i nocami, przedstawiając Polskę jako siedlisko uciskania biznesu. Potwierdzają to dane Eurostatu.
Na wykresie pokazującym wysokość kosztów pracy, Polska zajmuje aż szóste miejsce. Skandal! Oczywiście, miałem na myśli szóste miejsce od końca. Dane wskazują jednoznacznie: koszty pracy w Polsce są praktycznie najniższe w Europie! Kucu, zasuń ten rozporek i połóż rączki na biurko.

Ale zaraz zaraz - powie kuc, nerwowo chowając papier toaletowy i balsam. Przecież na zachodzie więcej płacą więc nie można tego tak porównywać, trzeba sprawdzić jak wygląda proporcja kosztów pozapłacowych do kosztów płacowych!
No racja, sprawdziłem. Koszty pozapłacowe są proporcjonalnie większe tylko w zaledwie garstce krajów, oto one: Austria, Belgia, Szwecja, Francja, Łotwa, Litwa, Holandia, Finlandia, Niemcy, Węgry, Włochy, Hiszpania, Słowacja, Estonia, Rumunia i Czechy. Z najbardziej socjalistyczną Norwegią jesteśmy prawie na równi.

A.. a… ale jak to?! Przedsiębiorcze anioły, sól tej ziemi, zbawienie naszego kraju - kłamią?!
Ups, wypok fejs.

Temat podatków został już oklepany bardziej niż tyłki nastoletnich chłopców na imprezach w Watykanie, więc nie ma sensu się nad tym rozdrabniać.
W telegraficznym skrócie: @koroluk już to sprawdził, w Polsce podatki są niskie.
Tylko 5 krajów w UE ma niższe podatki.
Prosty przykład: W Polsce zarabiając prawie dwukrotność średniej krajowej płacimy 18% podatku. W UK 40%, a w Niemczech 42%

Ale zaraz zaraz, lerner, coś ty. Na umowie o pracę oddaje się tyle i tyle, wychodzi dużo więcej niż te 30%!

Paradoksalnie, niskie podatki ogólnie i duże obciążenia biedniejszych nie są sprzeczne. Jak twierdzi Klub Jagielloński:

W Polsce tymczasem sprawiliśmy sobie regresywny system podatkowy, w którym zamożniejsi obywatele mogą płacić proporcjonalnie dużo niższe podatki od swoich uboższych rodaków.

Prowadzi to do sytuacji, w której szeroko rozumiane opodatkowanie (podatki, składki i wszelkie inne daniny) osób dobrze sytuowanych jest w Polsce tak niskie, że przypomina raj podatkowy. Tymczasem obywatele niezamożni czują na sobie taki ciężar danin, że na teorie nazywające Polskę rajem podatkowym reagują pukaniem się w czoło. Inaczej mówiąc, również u nas funkcjonuje dobrze znana w cywilizowanym świecie redystrybucja, tylko że nasza jest odwrócona – od biednych do bogatych.


Skoro mamy niskie podatki (średnio) i niskie koszty pracy, to dlaczego zarabiamy tak mało? No, i tutaj zaczyna się część bardzo nieprzyjemna dla wykopowych wolnorynkowców. Firma PwC w raporcie Saratoga HC Benchmarking zbadała jaki procent przychodu firmy jest przeznaczany na wypłaty, oto wyniki:

Udział wynagrodzeń w przychodach w firmach polskich jest najniższy w Europie i wynosi niespełna 10%, podczas gdy przeciętna dla przedsiębiorstw europejskich i amerykańskich przekracza 20% - odpowiednio 23,9% oraz 20,9%.


Ups, chyba jednak pszetsienbiorcy tak dużo nie płacą. Mimo czwartej najwyższej marży operacyjnej w Europie, polscy biznesmeni procentowo przeznaczają na wynagrodzenia zaledwie połowę tego, co ich zachodni koledzy. Aby dopełnić obraz nędzy i rozpaczy, dołóżmy do tego o wiele wyższe zarobki na Zachodzie.
Polski przedsiębiorca wydaje na pracownika zaledwie 14% tego, co jego norweski kolega.

Potwierdza to udział płac w PKB.
W 1992 wynosił on odpowiednio w europejskim PKB 60%, w Polskim 63% (!).
Obecnie, w Europie płace to 56% PKB, natomiast w Polsce: 46%.

I to mimo faktu, że stawki podatkowe w Europie spadły od tego czasu o ponad połowę.
Znowu wolnorynkowe deja vu, podatki spadają a wynagrodzenia nie rosną!? Korwinedes z Mykken mówił co innego!

Oprócz tego, są jeszcze trzy ważne wskaźniki, w których jesteśmy w niefortunnej europejskiej czołówce:
1. Udział umów terminowych (na czas określony) w zatrudnieniu na polskim rynku pracy jest najwyższy w całej Europie. i znacznie odbiega od pozostałych krajów
2. Polacy pracują prawie najdłużej w Europie, zaraz po... Grekach.

3. Odsetek ludzi pracujących w nisko płatnych zawodach.
Eurostat wziął za punkt odniesienia 2/3 mediany zarobków w danym kraju. Co z tego wyszło?
Polska jest drugim w Europie krajem jeżeli chodzi o odsetek ludzi zarabiających gunwopieniądze. Gorzej jest tylko w Rumunii.

Tak, wiem że przed nami jest jeszcze Litwa i Łotwa, ale chwalenie się tym, że w kraju z dwoma czołgami jest gorzej to jak chełpienie się byciem fizycznie silniejszym od paralityka.

Aha, a co do zasiłków:

Polska zajmuje ostatnie miejsce, jeśli chodzi o udział wydatków na cele walki z bezrobociem i zasiłków dla bezrobotnych. Te środki stanowią w Polsce 1,5 proc. wszystkich środków przeznaczanych na cele społeczne. Średnia dla całej Unii Europejskiej to 5,6 proc. Rekordowe 14,6 proc. wydaje na ten cel Hiszpania.

Polska jest także trzecia od końca pod względem walki z wykluczeniem społecznym. Pod kątem opieki nad bezdomnymi, budowy mieszkań socjalnych Polska wydaje zaledwie 1,1 proc. wszystkich wydatków związanych z celami społecznymi.


Źródło

@Dutch ( ͡ ͜ʖ ͡)

#sprawadlalernera #neuropa #ekonomia
  • 68
  • Odpowiedz
"Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska."
  • Odpowiedz
Poza tym dane danymi, lecz winnym jest niska efektywność pracy Polaków. Skoro pracownik dla firmy wytworzy dobra o wartości np 5000zł, to pracodawca nie może zapłacić mu brutto więcej niż 3000zł, bo byłoby to nierentowne
  • Odpowiedz
@JamJestHomoSapiens:

Efektywność (a raczej produktywność) pracy nie zależy od pracownika tylko organizacji.


Kapitał ludzki ma bardzo duży wpływ na efektywność pracy i na wynagrodzenie. Gdyby było inaczej to stadia ludzi nie inwestowałoby w siebie, a firmy nie płaciłyby za szkolenia.

Te osoby, które zdają sobie z tego sprawyę cały czas się uczą dają wiekszy wkłąd w gospodarkę i zarabiają więcej.
  • Odpowiedz
@Xianist: Oczywiście, że ma. Problem w tym, że najpierw potrzeba miejsc pracy wymagających przeszkolonych pracowników, zamiast januszowych manufaktur i folwarków. Z tego co pamiętam to polska jeszcze parę lat temu była na OSTATNIM miejscu w europie jeśli chodzi o inwestowanie firm w pracownika - teraz nie wiem jak się mają te dane.
  • Odpowiedz
Udział wynagrodzeń w przychodach w firmach polskich jest najniższy w Europie i wynosi niespełna 10%, podczas gdy przeciętna dla przedsiębiorstw europejskich i amerykańskich przekracza 20% - odpowiednio 23,9% oraz 20,9%


@lerner: Polska nie jest krajem rozwiniętym, sposoby pozyskiwania i wykorzystania kapitału w naszym kraju w porównaniu do Twoich amerykańskich czy europejskich odpowiedników średnich różnią się tym samym kolosalnie istotnie. To są fakty, handluj z sytuacją w samej Polsce i z tym
seledynowakalarepa - > Udział wynagrodzeń w przychodach w firmach polskich jest najni...

źródło: comment_zNkm3EbJrDHbpMsYpPEtilOBXf7nE1k2.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@lerner: super wpis. Czyli żeby wyrównać szanse i dojść do średnich europejskich w kosztach pracy powinniśmy podnieść płacę minimalną do 4000 i nadal w pl opłacałoby się zatrudniać ludzi na gówno robotach. W tym jest problem, na zachodzie pracując jako sprzątaczka, stać cię na mieszkanie kupno samochodu, wychowanie dziecka itd. W pl żyjesz poniżej progu ubóstwa.
  • Odpowiedz
@lerner:
Sumaryczne koszta pracy w Polsce są niskie. Klin podatkowy natomiast jest wysoki. Jest wysoki dla zarabiających najmniej, niewiele oraz średnio (czyli zważywszy na siłę nabywczą waluty: zarabiających mało).
Z kolei te podatki w większości nie wracają na nasz rynek wewnętrzny rynek bo są nieefektywnie i błędnie alokowane.
#!$%@? zarządzanie państwem, w tym zarówno podatkami jak i dopuszczeniem do neokolonialnego drenażu "kapitału z zachodu" powoduje, że polskiemu społeczeństwu bogacenie się idzie
  • Odpowiedz
@troodon: Mało pasuje twój wykres, a to ze względu na to że w Polsce inaczej wypłaca sie hajs ze spolek niz na zachodzie a to przez 299ksh który sprawia ze calkowicie nieoplacalne jest byc w eksponowanym stanowisku w zarządzie w malych i średnich spolkach (bardziej opłaca się stawiać tam słupy). Wiec porównanie plac ceo nie jest miarodajne.
  • Odpowiedz
  • 0
@lerner: mylisz się. Jakby tak w Polsce było dobrze to mielibyśmy wincej milionerów/miliarderów. Popatrz na Ukrainę, na przepych najbogatszych. Tak się tam zarabia. Czy u nas "prywaciarze" robią to samo?
  • Odpowiedz
@lerner: Widziałem to jeszcze na studiach. Jak się okazało, że łączne obciążenia pracy z tytułu podatków i parapodatków należą w Polsce do niskich w skali Europy, to konsternacja na twarzy kuców była znaczna.

Z faktycznym oddziaływaniem tych obciążeń można jeszcze polemizować, mnie bardziej przeraża, że większość tych cymbałów od korwina w życiu nie widziało żadnych danych źródłowych, a tylko wkuwają wyjąkiwane przez niego slogany jak prawdę objawioną. O czym z nimi
  • Odpowiedz