Wpis z mikrobloga

Mirki może Wy możecie pomóc!!! I błagam bez heheszków bo sytuacja jest beznadziejna.

Narzeczony mojej koleżanki sprzątał łazienkę i wywalił do toalety wacik, w którym ona "moczyła" biżuterię w specjalnym środku. Rozkręcili kibel, szukali po jakiś studzienkach dookoła bloku, przepadło. Kolczyki, łańcuszek, zawieszkę i pierścionek zaręczynowy, razem jakieś 5 tysi.. W październiku biorą ślub a dzisiaj o 18 mieli mieć sesje narzeczeńską.. Chciałabym im pomóc ale nie wiem czy w tej sytuacji jest jakieś światełko, że w tym gównie znajdą się te rzeczy? Pierwsze trzy mają mega wartość sentymentalną.. no pierścionek też ale tamte pamiątki rodzinne.

#pomocy #kichiochpyta #pytaniedoeksperta #pytaniedomirkow #warszawa #warszawa #gorzkiezale nie wiem jak to jeszcze otagować.
#rozowepaski może któraś z Was miała podobnie?
  • 88
@kinlej: pozwól że przypomnę, tekst dostępny w całości m.in. w "Chłopcy z motylkami" Badera:

"Oddziały NKWD otoczyły rejon wylotu rury kanalizacyjnej do rzeczki Sierieży. Mróz był jak cholera, chyba ze 30 stopni, ale oni dwa tygodnie nie dawali za wygraną.
Uwalani w cuchnącej mazi oficerowie (to nie było zadanie dla szeregowych) łapali odchody, które wyrzucała rura. Przecierali je przez sita, tak jak przeciera się zupkę warzywną dla niemowląt. Inna grupa enkawudzistów